Kilka dni temu gruchnęła wiadomość o tym, że Marcelo rozwiązał kontrakt z Olympique Lyon. Brazylijczyk reprezentował barwy Les Gones od 2017 roku. Przez ten czas był filarem defensywy francuskiego zespołu, a nawet zdarzało się mu założyć opaskę kapitana. Jesienią, po meczu z Angers, został przesunięty do zespołu rezerw. Niedawno doszedł do porozumienia z władzami OL i rozwiązał kontrakt.
Wielu zastanawiało się jak dalej potoczy się kariera 34-latka. Niektórzy łączyli go z klubami tureckimi i niemieckimi, czyli ligami, w których Marcelo grał w przeszłości (Besiktas i Hanover 96). Polscy kibice na pewno pamiętają jego występy w krakowskiej Wiśle. To Biała Gwiazda sprowadziła Brazylijczyka do Europy i wypromowała dalej. Sam zawodnik często interesował się losem swojego byłego klubu. Inny były zawodnik Wisły – Cleber, wyznał kiedyś, że Marcelo powiedział mu, że chciałby karierę zakończyć właśnie w krakowskim klubie, podobnie do Jakuba Błaszczykowskiego.
Kibice Wisły niestety muszą jeszcze trochę poczekać. Marcelo nie zamierza jeszcze odcinać kuponów od swojej kariery. Wręcz przeciwnie. Podjął się niesamowicie trudnego zadania. Pomóc Bordeaux w utrzymaniu w Ligue 1. Żyrondyści są w fatalnej sytuacji, zajmują 17. miejsce w tabeli, a ich obrona ma więcej dziur niż ser szwajcarski. Doświadczony obrońca to solidne wzmocnienie dla sześciokrotnych mistrzów Francji. Kontrakt jaki FCGB podpisał z Brazylijczykiem obowiązuje do końca sezonu, a w razie utrzymania drużyny w lidze, zostanie przedłużony na następny sezon.
aut. Emil Świątek