Arka Gdynia przystępowała do drugiego spotkania z rzędu bez oficjalnego trenera pierwszego zespołu. Jego rolę pełnił Tomasz Grzegorczyk i ponownie zaskoczył negatywnie kibiców przed spotkaniem. Mając w zespole aż 9 pomocników, wystawił tylko dwóch, używając nieakceptowanej przez środowisko kibicowskie formacji 4:4:2.
Arka nienajlepiej weszła w mecz, ale później w pełni go zdominowała
Spotkanie zapowiadało się bardzo zbrojnie. Przed stadionem były wojskowe wystawy, ale na prawdziwą bitwę na boisku musieliśmy trochę poczekać. Początkowo to Kotwica przejęła inicjatywę w spotkaniu i naciskała Gdynian. Ci jednak w 12. minucie wyprowadzili kontrę, która przyniosła rzut rożny. Po nim bramkę zdobył Kike Hermoso.
Chwilę później mogło być groźnie w drugą stronę, ponieważ Filip Kocaba fatalnie podał. Białe koszule jednak nie zagroziły bramce Damiana Węglarza. W 18. minucie Arka podwyższyła prowadzenie. Szymon Sobczak uderzył z dystansu, czego nie zatrzymał 36-letni Marek Kozioł.
Kilka minut później byliśmy świadkami ciekawej zmiany. Z boiska zszedł całkowicie niedowożący Michał Rzuchowski, który prawie dostał dwie żółte kartki w tym spotkaniu. W jego miejsce wszedł powracający do klubu Alassane Sidibe.
Pod koniec połowy sędzia przyznał kontrowersyjny rzut karny Arce Gdynia. Jego, a w zasadzie dobijając piłkę po interwencji bramkarza, wykorzystał Sobczak.
Arka potwierdziła swoją dominację w tym meczu
Druga połowa zaczęła się znakomicie dla żółto-niebieskich. Podanie w pole karne, Joao Oliveira odgrywa z niego do Czubaka, a jeden z najlepszych strzelców w historii klubu podwyższa wynik meczu.
W 75. minucie Stolc na wślizgu fantastycznie wyczyścił atak Kotwicy. Oliveira z Kołobrzegu wyszedłby sam. A tak to Karol Czubak otrzymał długie zagranie za obronę rywali, ale go nie wykorzystał. Chwilę później napastnik zmarnował kolejną okazję, strzelając za lekko. Pod koniec regulaminowego czasu gry świetny, techniczny, kąśliwy strzał Vitalucciego wybronił Kozioł. Nie był to jednak koniec emocji. Kacper Skóra na kilkanaście sekund przed końcem spotkania ustanowił wynik meczu: 5:0! Kotwica doznała dzisiaj prawdziwego łomotu.