Najważniejsza lekkoatletyczna impreza tego sezonu zbliża się wielkimi krokami. Mistrzostwa Świata w Budapeszcie będą przedostatnią, światową przystanią przed Igrzyskami Olimpijskimi 2024. W tym roku reprezentacja Polski liczy 67 zawodników i zawodniczek. Konkurencja na świecie jest ogromna, ale absolutnie nie odstają od niej nasi reprezentanci. W których dyscyplinach możemy spodziewać się dobrych wyników Biało-Czerwonych?
Eugene i Monachium 2022
W zeszłorocznych MŚ wyraźnie triumfowali gospodarze turnieju – Amerykanie. Reprezentacja USA zakończyła zmagania z 33 medalami, w tym aż 13 złotymi krążkami. Podium dopełniła kadra Etiopii (10 medali/ 4 złota), oraz Jamajki (10 medali/ 2 złota). Polska uplasowała się na 8. pozycji w klasyfikacji medalowej MŚ, dzięki czemu została najlepszą europejską drużyną turnieju. Niestety wywalczony wynik zdecydowanie lepiej wyglądał na papierze, niż w rzeczywistości. Nasi reprezentanci wywalczyli wówczas raptem 4 medale, w zaledwie dwóch konkurencjach. Jedyne złoto zdobył Wojciech Nowicki w rzucie młotem, srebro dołożył także Paweł Fajdek. Pozostałe dwa srebrne krążki to popisy Katarzyny Zdziebło, która była druga w chodzie sportowym na 20, oraz na 35 kilometrów.
Nasza kadra nie zachwyciła w USA, aby następnie niesamowicie odbudować się na Mistrzostwach Europy w Monachium. Szóste miejsce w klasyfikacji medalowej i 14 krążków ucieszyły wielu polskich kibiców. W Niemczech narodziły się nowe gwiazdy, które mają szansę rozbłysnąć teraz na Węgrzech. Formę utrzymywali także „starzy wyjadacze”, supremację potwierdzili również nasi dominatorzy. Rywalizacja w Europie to jednak osobna dziedzina, gdyż reszta świata pędzi w lekkoatletyce w zabójczym tempie. Niemniej jednak mamy sporo do udowodnienia, a nasi reprezentanci mogą namieszać w niektórych dyscyplinach…
Natalia Kaczmarek
Polka bezapelacyjnie jest w życiowej formie. Wyśrubowała w tym sezonie swój rekord życiowy na 49.48s, co daje jej aktualne 5. miejsce na świecie (via worldathletics.com). Natalia znakomicie radzi sobie w tegorocznej Diamentowej Lidze, gdzie kilkakrotnie pokonała światowej klasy rywalki (m.in. Marileidy Paulino w Chorzowie, czy Adeleke w Monako). Co istotne, zejście poniżej 50 sekund na dystansie 400m stało się dla Kaczmarek w tym sezonie niemal normą.
Najgroźniejszą i najbardziej nieobliczalną rywalką będzie zdecydowanie Sydney McLaughin – Levrone*. Rekordzistka świata na 400 metrów przez płotki i liderka światowych tabel na płaskim dystansie to wielka niewiadoma zawodów. Amerykanka zapowiada, że powalczy o rekord globu Marity Koch – czyli najdłużej panujący w światowym sprincie wynik. Sydney wydaje się być nie do zatrzymania, pociesza jednak fakt, iż nie miała jeszcze okazji rywalizować bezpośrednio z Natalią. Kilka dni temu Polce odpadła silna rywalka – Femke Bol. Holenderska sprinterka została zgłoszona jedynie do 400m przez płotki, dzięki czemu szanse medalowe Kaczmarek zdecydowanie rosną.
*tuż po publikacji artykułu McLaughin za pośrednictwem mediów społecznościowych poinformowała, iż nie pojedzie do Budapesztu! Amerykanka zmaga się z kontuzją kolana i chce być gotowa na Paryż. Natalii Kaczmarek odpadła zatem najgroźniejsza rywalka!
PRZEWIDYWANY WYNIK: MEDAL, MINIMUM FINAŁ
Wojciech Nowicki i Paweł Fajdek
Czyli nasz wspaniały duet młociarzy. Ich obecność na wielkich zawodach to niemal gwarancja medalu. Tak jest i w tym sezonie, Nowicki jest bowiem liderem list światowych (81.92m z Oslo). Podium dla Wojtka to niemal obowiązek, na który i tak trzeba będzie mocno zapracować. Za plecami naszego mistrza olimpijskiego czają się rywale, m.in. Amerykanin – Rudy Winkler, czy młody Ukrainiec Kokhan. Polak to jednak specjalista w swojej dziedzinie i mocno wierzymy w kolejny świetny start 34 – latka.
Gorzej wygląda sytuacja Pawła Fajdka. Aktualny mistrz świata jest w tym sezonie bardzo niestabilny, a jego forma pozostaje zagadką. Tegoroczny najlepszy wynik 34 – latka to 78.10m z Gorzowa Wielkopolskiego. W światowej tabeli plasuje go to na 9. miejscu, tuż za Bence Halaszem. Znając jednak nieszablonowość i szaleństwa Fajdka, to medal wciąż pozostaje w jego zasięgu. Polak jest ogromną niewiadomą, ale jeśli znowu będzie miał „swój dzień” to obrona tytułu wcale nie jest wygórowanym marzeniem.
PRZEWIDYWANY WYNIK: DWÓCH W TOP 8, MEDAL
Anita Włodarczyk
Polska mistrzyni w rzucie młotem. Przez wielu uważana za jedną z najwybitniejszych postaci krajowego sportu w XXI wieku. Nasza młociarka przeżywa kolejne w karierze odrodzenie. Anita wielokrotnie udowadniała, że jest stworzona na wielkie turnieje. Mistrzyni olimpijska z Tokio będzie chciała także rozliczyć się z mistrzostwami świata, gdyż ostatni medal na tej imprezie Włodarczyk zdobyła 6 lat temu! Wówczas w 2017 roku w Londynie zapewniła sobie złoto w 5. kolejce rzutem pod 78 metr (77.90m).
Aktualnie 39 – latka jest w ciekawej sytuacji. Swój najlepszy wynik w sezonie Polka uzyskała 20. lipca na Słowacji. Rezultat 74.81 metra pozwolił jej zdeklasować rywalki i wygrać zawody w Bańskiej Bystrzycy. Dalej w tym roku rzucało jedynie sześć Amerykanek i Kanadyjka Rogers. Na Węgrzech Anita jest w stanie poprawić swoje rzuty i sporo namieszać w głównej stawce. O ile Andersen wydaje się poza zasięgiem, tak z resztą zawodniczek można spokojnie powalczyć. Czy jest szansa na medal? Spokojne przejście kwalifikacji da Anicie równowagę, a w finale zdarzyć może się absolutnie wszystko.
PRZEWIDYWANY WYNIK: TOP 5
Pia Skrzyszowska
22 – latka z Warszawy rozgrywa w tym roku bardzo dobry sezon. Jej starty są przemyślane, a wyniki poprawiają się z mityngu na mityng. Najlepszy wynik Pia osiągnęła 4. sierpnia, podczas biegu w szwajcarskim Bernie (12.59s). Ten rezultat plasuje ją co prawda dopiero na 17. miejscu tegorocznych światowych list, ale stawia ją także jako drugą Europejkę na tym dystansie (lepsza tylko Kambundji). Skrzyszowska popełniała sporo błędów w ostatnich wyścigach, często zahaczając o ostatnie płotki. Mimo drobnych potknięć, potrafiła ukończyć zawody z imponującym wynikiem. W Eugene w 2022 roku Pia odpadła w półfinale, zajmując 4. miejsce z czasem 12.62 sekundy (wyrównując wówczas swój rekord życiowy). Dzisiaj nasza sprinterka jest w stanie poprawić swoją życiówkę (12.51s), a takie osiągnięcie może dać na Węgrzech nawet finał. Jeśli wszystko zagra w eliminacjach w Budapeszcie, Polka ma ogromną szansę znaleźć się w ścisłym finale imprezy.
PRZEWIDYWANY WYNIK: FINAŁ
Ewa Swoboda
26 – latka z Żor jest w świetnej formie. Miesiąc temu w Chorzowie pobiła swój rekord życiowy, schodząc poniżej 11 sekund (10.94s) na 100 metrów. Wynik Polki to aktualnie 13. wynik na świecie i 2. najlepszy czas w Europie (szybciej pobiegła tylko Dina Asher – Smith). Ewa jest w niesamowitym gazie, w lipcu wygrała także Mistrzostwa Polski z rezultatem 11.08s, co pokazuje, że sprinterka jest powtarzalna.
Nie ma co się oszukiwać, światowe 100 metrów kobiet jest daleko z przodu, a w Budapeszcie potrzebne będzie naprawdę szybkie bieganie, aby zdobyć medal. Ewa Swoboda ma szansę zajść najdalej w swojej karierze i awansować do finału wielkiej imprezy (do tej pory na MŚ jedynie półfinał w 2017, 2019, 2022). Jeśli dopisze zdrowie i dyspozycja rywalek, zagrożony wydaje się także rekord Polski Ewy Kasprzyk z 1986 roku (10.93s). Pobicie najlepszego wyniku w historii naszego kraju jest jak najbardziej realne, a taki rezultat może przynieść na Węgrzech finał
PRZEWIDYWANY WYNIK: FINAŁ
Piotr Lisek
Nasz doświadczony polski lekkoatleta przeżywa właśnie odrodzenie. Jego skoki znowu są pełne energii, tyczka działa tak jak powinna, a poprzeczka pozostaje niewzruszona. Oczywiście zdarzają się wypadki przy pracy, jak np. Mistrzostwa Polski. Lisek zaliczył na nich jedynie 5.46m, co dało mu drugą pozycję. Jego skoki były jednak dobre technicznie, potrzebowały tylko drobnych korekt. Piotr poprawił błędy i już nieco ponad tydzień później pokonał 5.82m, dzięki czemu zapewnił sobie start w przyszłorocznych Igrzyskach Olimpijskich. Wynik Polaka to w tym roku 13. rezultat na świecie. Znając jednak realia dużych imprez, Lisek może powalczyć w Budapeszcie nawet o miejsce w czołowej „piątce”
PRZEWIDYWANY WYNIK: TOP 5
Katarzyna Zdziebło
27 – letnia Polka po licznych problemach i zawirowaniach także wystartuje w Budapeszcie. Nasza chodziarka przystępuje do MŚ jako obrończyni dwóch srebrnych medali (20 i 35 kilometrów). Jej dyspozycja to również duża niewiadoma. Poprzedni rok był dla Zdziebło niczym lodowaty prysznic. Kontuzja, choroby, zmiana trenera i kryzys mentalny odcisnęły na niej spore piętno. Niemniej jednak zawodniczka LKS Stali Mielec to profesjonalistka, która potrafi podnieść się z najgorszych okresów w życiu. 25. marca Zdziebło pokonała 35 kilometrów w lekko ponad 2 godziny i 48 minut. Aktualnie plasuje ją to na 19. miejscu w tym sezonie. Chód to bardzo nieprzewidywalna dyscyplina, w której medaliści często pojawiają się… znikąd. Trudno zatem przewidzieć, jak w tym roku poradzi sobie Polka. Wierzymy jednak w naszą olimpijkę i mamy nadzieję na przynajmniej jedno top10 imprezy.
PRZEWIDYWANY WYNIK: TOP10 (PRZYNAJMNIEJ NA JEDNYM DYSTANSIE)
Kryscina Cimanouska
Zestawienie zamyka jedno z najbardziej elektryzujących nazwisk tegorocznych MŚ. Jej historię zna już niemal każdy fan „królowej sportu”. Białorusinka po problemach i krytyce władz została odsunięta od startu w Igrzyskach Olimpijskich. 26 – latka po licznych zawirowaniach ostatecznie z Tokio trafiła do Polski. W 2022 roku kobieta otrzymała polskie obywatelstwo. World Athletics sporo zwlekało z uznaniem sprinterki jako naszej zawodniczki, ale w ostatniej chwili zmieniło swoje stanowisko i Kryscina widnieje w systemie jako Polka.
Dzięki temu, po dwóch latach przerwy Cimanouska może wystartować oficjalnie jako reprezentantka naszego kraju. Pomijając aspekty polityczne, 26 – latka jest w naprawdę świetnej formie. W ostatnich mistrzostwach Polski lekkoatletka pobiła rekord życiowy na 200m (22.75s). Jej wyniki mocno odbiegają od światowej czołówki, co nie zmienia jednak faktu, że Cimanouska to aktualnie jedna z najszybszych polskich sprinterek. Obecność lekkoatletki białoruskiego pochodzenia w kadrze, to przede wszystkim ogromne wzmocnienie naszych sztafet. Tegoroczne rezultaty Cimanouskiej plasują ją na drugiej pozycji w kraju, tuż za Ewą Swobodą. Połączenie obu pań na ostatnich zmianach może okazać się dla nas niezwykle korzystne.
PRZEWIDYWANY WYNIK: PÓŁFINAŁ
Będzie dobrze?
Sezony przedolimpijskie od zawsze są niezwykle trudne. Często ze startów rezygnują liderzy i dominatorzy w swoich dyscyplinach. Podobnie jest i tym razem. Nasza kadra jest w tym roku okrojona z kilku wielkich nazwisk (m.in. Aniołki, czy Ada Sułek), ale nadal znajdują się w niej mocni zawodnicy, którzy mogą powalczyć o medale. Poprawienie wyniku z Eugene graniczy z cudem, ale nadal jest wykonalne. Polscy sportowcy powinni przywieźć ze stolicy Węgier minimum dwa krążki. Każde kolejne miejsce na podium będziemy traktować jako sukces, w który absolutnie wierzymy!