Jeszcze wczoraj w mediach królował temat potencjalnego transferu Krzysztofa Piątka do FC Kopenhagi. Duński portal „bt.dk” przekonywał, że polski napastnik trafi na roczne wypożyczenie z opcją wykupu i wydawało się, że przyszłość reprezentanta Polski krystalizuje się. Rodzime portale piłkarskie zastanawiały się już jak Piątek poradzi sobie w nowym miejscu, tymczasem… temat jest już nieaktualny.
FC Kopenhaga finalizuje bowiem transfer Andreasa Corneliusa, który reprezentował barwy tego klubu do 2017 roku
29-letni napastnik występował ostatnio w lidze tureckiej, ale jako snajper Trabzonsporu zaliczył słaby początek sezonu 2022/23. Nie zdołał strzelić gola w dwóch najważniejszych spotkaniach – podczas dwumeczu o awans do Ligi Mistrzów. Kibice narzekali na jego grę, ale temat dopiero dziś nabiera pikanterii. Przeciwnikiem Trabzonsporu w walce o Champions League była bowiem… FC Kopenhaga.
Były napastnik Kopenhagi słabo wypadł w meczu z Kopenhagą, po którym Kopenhaga awansowała do Ligi Mistrzów, a on sam przechodzi do Kopenhagi. No cóż… Nie muszę dodawać, że Turcy doszukują się teorii spiskowych i mają spory problem z dość niecodzienną sytuacją. Faktem jest jednak, że Andreas wróci do Danii, a jego stary-nowy klub zapłaci 6 milionów euro. Dziennikarze „bt.dk” jasno wskazują również, że transfer Corneliusa oznacza „rezygnację z drogiego Krzysztofa Piątka”. Tak na marginesie, to bardzo ciekawe, że jeszcze wczoraj wszyscy byli przekonani, że transfer do Kopenhagi jest finalizowany. Albo temat wysypał się „na ostatniej prostej”, albo tak naprawdę negocjacje nie były aż tak poważne.
Piątek ma coraz większy problem
Czy to znak, że ostatnia deska ratunkowa dla Polaka wymknęła mu się z rąk? Szanse na grę dla Herthy Berlin są znikome, okienko transferowe dobiega końca. Los Krzysztofa Piątka komplikuje się… Pół żartem – pół serio, skoro Cornelius opuści Trabzonspor, to może w tureckim zespole będą szukać nowego napastnika? Gdybym miał dziś bawić się w typowanie, pewnie nie zdziwiłby mnie tak zaskakujący scenariusz.