Mateusz Bogusz jest bliski przeprowadzki do Stanów Zjednoczonych. Jak poinformował Tom Bogert, Los Angeles FC finalizuje przenosiny polskiego pomocnika z Leeds United. 21-latek w przeszłości został zaszufladkowany jako wielki talent, ale ostatni rok z jego kariery to leczenie zerwanego więzadła krzyżowego, a następnie występy w jednej z najsłabszych drużyn LaLiga2 – UD Ibizie. Czy wyjazd do MLS będzie momentem zwrotnym w karierze Bogusza?
W listopadzie 2021 roku tak opisywaliśmy potencjał Mateusza:
Polak bardzo dobrze radzi sobie na wypożyczeniu w Hiszpanii. Jest chwalony za umiejętności dryblingu i gry 1 na 1, a także za mocne uderzenie. Doceniana jest jego technika i wizja gry. Bogusz najlepiej odnajduje się na prawym skrzydle, gdzie może dobrze wykorzystywać swoją lepszą, prawą, nogę. Co ważne, nie ogranicza się on wyłącznie do ofensywy. Aktywnie pomaga zespołowi w obronie i dobrze radzi sobie z wyprowadzaniem piłki. Bogusz w Ibizie jest także często odpowiedzialny za wykonywanie stałych fragmentów gry. Polak poza aspektami technicznymi i taktycznymi jest także chwalony za aspekty fizyczne. Dobrze radzi sobie w pojedynkach fizycznych, jednak mimo siły imponuje także swoją szybkością.
Dlaczego więc mimo tak dobrego startu, Mateusz Bogusz nie podbił Hiszpanii?
Niestety, w kluczowym momencie przydarzyło mu się wspomniane zerwanie więzadła krzyżowego. Polak miał ogrywać się w drugiej lidze hiszpańskiej, a w jego umowie wypożyczenia z Leeds nie ujęto klauzuli wykupienia. Miał to być sygnał, że w Anglii mają wobec niego ambitne plany i być może jest szykowany do gry w Premier Leauge. Niestety, problemy zdrowotne wyłączyły go z występów na pół roku. Bogusz wrócił do gry, ale brakuje mu liczb. Podczas obecnego sezonu nie zaliczył nawet jednej asysty.
Mateusz potrzebuje zmian, a angaż w Los Angeles FC powinien być ciekawą opcją. Jest to przecież zespół, który ma w swoim składzie wielu solidnych ofensywnych graczy — w tym Carlosa Velę. Występy w MLS powinny być znakomitą okazją odbudowania formy, jednak sam zawodnik musi wysoko zawieszać sobie poprzeczkę oczekiwań. Mieliśmy bowiem już wiele przypadków graczy, którzy mieli w MLS błyszczeć i wydawało się, że zostaną tam gwiazdami, a niestety jedynie pogrążyli swoje kariery (patrz Kamil Jóźwiak).
Bogusz będzie miał wielką szansę, ale tylko od niego zależy czy zdoła ją wykorzystać. Mamy dobre przeczucie, chociaż faktem jest, że zachwyt nad talentem Mateusza to póki co sporo dużo nadziei, a stosunkowo niewiele konkretów. Czas jasno i zdecydowanie potwierdzić potencjał.