23 kolejka Serie A dostarczała mocno skrajnych emocji. Były mecze, w których średnia bramek wynosiła minimum trzy, a w trakcie spotkania dochodziło do niejednej rimonty. Niestety pojawiały się też potyczki, w których w ogóle nie padały gole. Mecze przeplatane były na myśl zasady: „albo grubo albo wcale”. Poza tym dostaliśmy bardzo ciekawe derby Włoch, które już chyba na dobre pokazały kto w tym sezonie jest najlepszym zespołem Serie A.
Fiorentina jest w kryzysie
Wydawało się, że Viola swoimi wynikami z początku sezonu będzie celować wysoko. Jednak ostatnie mecze ekipy Vincenzo Italiano oddalają Fiorentinę od miejsc premiowanych grą w europejskich pucharach. Zespół z Florencji nie wygrał w lidze od czterech spotkań, tylko raz remisując – z Udinese. W tej kolejce prowadził w meczu wyjazdowym z Lecce 2:1, po to by w końcówce meczu dać sobie strzelić dwa gole i ostatecznie spotkanie przegrać. Tym samym Fiorentina spadła na ósme miejsce w tabeli i z drużyny, która zajmowała przez kilka kolejek czwarte miejsce za wiele nie pozostało.
Viola ma straszne problemy z kreatywnością. O ile w meczach z największymi firmami Serie A przegrywała regularnie, o tyle ze słabszymi od siebie bardzo dobrze sobie radziła. Teraz nawet z tym ma problemy i przegrywa niemal z każdym. Porażki z Sassuolo i Lecce są dość zawstydzające. Zaraz skończy się korzystny terminarz i Fiorentina na własne życzenie może się wypisać z walki o europejskie puchary, jeśli nie będzie wygrywać spotkań, w których jest faworytem. Vincenzo Italiano ma nad czym myśleć.
Frosinone u siebie jest gotowe zagrozić każdemu
Frosinone to zespół bardzo odważny w swojej grze. Kanarki w ostatnim czasie mieli niechlubną serię siedmiu meczów bez zwycięstwa w rozgrywkach ligowych. Najprawdopodobniej są zespołem, który do końca sezonu będzie musiał walczyć o utrzymanie. Jednak jest jeden aspekt, który powinien im pomóc w zapewnieniu sobie ligowego bytu na następny sezon – bardzo dobra gra w meczach domowych. Na Stadio Benito Stirpe w tym sezonie każdy ma problem z pokonaniem Frosinone. W tej kolejce był to Milan (2:3), który potrzebował po raz kolejny złotej zmiany Luki Jovicia.
Wcześniej były to to takie ekipy jak: Juventus, Fiorentina, Napoli czy Atalanta. Zespół Eusebio Di Francesco na swoim stadionie potrafi postawić się największym firmom, niekiedy nawet wygrywając (mecz z Atalantą). Poza tym wygrywa spotkania z tymi słabszymi od siebie. Mało tego, ma znakomitego lidera w osobie Matiasa Soule, który strzelił już w tym sezonie 10 goli. Z taką grą w meczach domowych Frosinone może być dość spokojne o utrzymanie. Jakby do tego dołożyć dobrą grę na wyjazdach to Kanarki mogłyby walczyć o miejsce w top 10. A tak pozostaje im bycie ligowym średniakiem.
Hellas z taką grą może się utrzymać
Co prawda Hellas Verona przegrał swoje wyjazdowe spotkanie z Napoli (1:2), lecz swoją postawą zwłaszcza w drugiej połowie pokazał, że nie zamierza się tak łatwo poddać jeśli chodzi o ligowy byt. Zespół Marco Baroniego w pierwszej części meczu bardzo dobrze się bronił przed atakami Azzurrich po to by w drugiej części spotkania wziąć się do roboty i poszukać swoich szans. Brakowało skuteczności w kluczowych momentach i chłodnej głowy. Jednak po to, do klubu został sprowadzony Karol Świderski by kończyć 100% sytuacje. Takich w tym meczu nie miał, po wejściu w 60. minucie, lecz one przyjdą z czasem. Przy odrobinie szczęścia Werończycy z Neapolu mogli wywieźć przynajmniej cenny punkt. Pozostawili po sobie dobre wrażenie. Dodatkowo na ich szczęście Cagliari przegrało swoje spotkanie, a to oznacza, że wciąż są 17. zespołem tabeli.
Atalanta idzie po Ligę Mistrzów
Wróciła stara dobra Atalanta Gian Piero Gasperiniego, która w sezonach 2019/2020 i 2020/2021 kończyła ligową kampanię na trzecich miejscach. Znów na grę ekipy z Bergamo patrzy się z ogromną przyjemnością. W meczu z Lazio (3:1) nie pozwolili rzymianom na zbyt wiele. Od początku do końca dominowali i zademonstrowali pokaz swojej siły. Liderzy tacy jak Teun Koopmeiners, Charles De Ketelaere czy Gianluca Scamacca tworzą monolit ofensywny nie do zdarcia. Nie można zapominać również o znakomitym Ademoli Lookmanie.
Atalanta znów jest bardzo mocną drużyną, którą ciężko pokonać. Wygrała cztery z ostatnich pięciu spotkań ligowych i na ten moment wygląda najlepiej ze wszystkich zespołów walczących o czwarte miejsce. A jak tak dalej pójdzie to kto wie, czy nie dogoni trzeciego Milanu, który lubi od czasu do czasu zaliczać wpadki. Te ekipie Gasperiniego w ostatnim czasie się nie zdarzają dlatego czas pokaże czy Atalanta ponownie nie skusi się na trzecie miejsce na koniec sezonu. Kolejek do końca jeszcze sporo.
Juventus jeszcze musi poczekać
Już wiadomo dlaczego Massimiliano Allegri na konferencjach prasowych tak uparcie powtarzał, że Juventus w tym sezonie nie walczy o mistrzostwo Włoch. W przegranym meczu z Interem (1:0) było doskonale widać braki jakie Bianconeri jeszcze posiadają względem ekipy Simone Inzaghiego. Gdyby nie kapitalne interwencje Wojciecha Szczęsnego to mogło skończyć się o wiele gorszym wynikiem. Najwidoczniej na Scudetto jest jeszcze za wcześnie i Juventus musi się pogodzić z wicemistrzostwem. Liczyć co najwyżej na potknięcie Interu. A o to może być ciężko. Nerazzurri doskonale wiedzą, że jedyną ekipą jaka może im zagrozić w tym sezonie są na ten moment oni sami. Mają również do rozegrania jeszcze jeden zaległy mecz z Atalantą. Juventus może już tej straty nie odrobić. W niedzielnych derbach Włoch widoczna była różnica klas i miejsce w jakim aktualnie się obie drużyny znajdują.
Co jeszcze wydarzyło się w 23. kolejce Serie A?
- Udinese bezbramkowo zremisowało z Monzą. Piłkarze Gabriele Cioffiego zdobyli tym samym cenny punkt w kontekście walki o utrzymanie.
- Drużynie Empoli również udało się zdobyć cenny punkt w meczu domowym z Genoą (0:0). Taki wynik powinien cieszyć zespół Davide Nicoli. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt jak ciężko jest pokonać Genoę w tym sezonie – seria 8 spotkań bez porażki.
- Bologna się nie zatrzymuje i w przekonującym stylu pokonała u siebie Sassuolo (4:2). Zespół Thiago Motty przegrywał 2:1, lecz zdołał odrobić straty. Dzięki temu wrócił na zwycięską ścieżkę po tym jak Bologna w styczniu nie wygrała żadnego meczu ligowego.
- Salernitana broniła się niemal całe spotkanie i bezbramkowo zremisowała z Torino. Cenny punkt zespołu z Salerno. Za wiele on nie daje, bo ekipa Filippo Inzaghiego wciąż traci do 17. w tabeli Hellasu pięć punktów.
- AS Roma w bardzo przekonującym stylu pokonała Cagliari (4:0). Było to trzecie z rzędu zwycięstwo Giallorossich.