Iga Świątek żegna się z Wimbledonem. Polka nie dała rady Ukraince

Czy po niezwykle emocjonującym pojedynku przeciwko Belindzie Bencic, Iga Świątek mogła obawiać się Eliny Svitoliny? Ukrainka w 2019 roku dotarła do półfinału Wimbledonu, więc absolutnie nie jest przypadkową tenisistką. Podczas tegorocznej edycji wyeliminowała tak uznane zawodniczki jak Venus Williams, Elise Mertens, Sofia Kenin czy Wiktoria Azarenka. Kapitalna batalia ze Szwajcarką rozbudziła nadzieje polskich fanów, że Iga jest w stanie wygrać piąty turniej Wielkiego Szlema w karierze — pierwszy na trawie. 76. rakieta światowego rankingu WTA zamierzała przeszkodzić w realizacji tego planu.

Starcie rozpoczęło się znakomicie dla raszynianki

Iga już przy pierwszym gemie serwisowym swojej rywalki zdołała pokusić się o przełamanie. Po chwili wygrała gema przy swoim podaniu i to do zera, co zwiastowało pozytywny scenariusz tej części spotkania… no prawie. Ukrainka zaliczyła bowiem słaby początek, ale potrafiła odrobić straty. Gdy Świątek zanotowała kolejne przełamanie, Svitolina odpowiedziała tym samym. Serwis Polki nie był jej mocną bronią, obserwowaliśmy także zaskakująco dużo błędów niewymuszonych w wykonaniu liderki światowego rankingu. Iga mogła spokojnie kontrolować przewagę, a w końcówce przegrywała 5:6. Gra Świątek w decydującym momencie seta nie układała się dobrze i to najdelikatniej rzecz ujmują. Zamiast kontroli nad spotkaniem obserwowaliśmy mocno niepewną końcówkę i finalnie zwycięstwo Svitoliny 7:5.

REKLAMA
źródło: twitter/DawidZbik

Iga Świątek notowała zaskakująco dużo błędów

Przerwa pogodowa i zamknięcie dachu nad kortem głównym miały dać Idze chwilę refleksji nad swoją postawą w spotkaniu. Ukrainka wygrała co prawda pierwszego gema do zera, ale po przełamaniu ze strony Igi, szybko zrobiło 3:1 dla Polki. Świątek doskonałe momenty mieszała jednak z zaskakująco słabymi. Mimo ogromnej sympatii dla Igi — popełniała dziś zdecydowanie zbyt dużo błędów jak na zawodniczkę, która aspiruje do czołowej 4 Wimbledonu. Tak jak przeciwko Bencic wznosiła się na wyżyny swojego niebanalnego potencjału, tak dzisiaj momentami szokowała nieporadnością. Brakowało spokoju i cierpliwości. Svitolina też miała kilka gorszych momentów, ale Świątek nie potrafiła ich wykorzystywać, marnując dogodne sytuacje. Wydarcie zwycięstwa w tie-breaku okupione zostało ogromnym wysiłkiem i potężnymi nerwami.

Przegrany set nie złamał Svitoliny

Trzeci set nadal był niezwykle wyrównany, ale tym razem to Polka wyglądała pewniej. W grze Ukrainki zaczęły pojawiać się problemy ze skończeniem nawet prostych piłek, jednak potrafiła utrzymywać wyrównany wynik. Kiedy wydawało się, że Polka zmierza po wygraną, ponownie sprawa zaczęła się komplikować. To Svitolina zaliczyła dwa przełamania, pokazując, że dziś jest po prostu lepsza. Zbyt dużo pomyłek Świątek, co przeciwko tak dobrej przeciwniczce nie mogło skończyć się dobrze.

Iga Świątek żegna się z Wimbledonem. Nadal jest wielka, ale po tym co widzieliśmy w dzisiejszym starciu, pozostaje niedosyt. To było prawdopodobnie jej najsłabsze spotkanie w tegorocznym Wimbledonie. Oczywiście, to jednocześnie najlepszy wynik Igi w jej wimbledonowych starciach.

Świątek — Svitolina 1:2 (5:7, 7:6, 2:6)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ