Szczęśliwa „13” Flicka. Trener, który odzyskał katalońską dumę

Hansi Flick długo walczył o pracę w FC Barcelonie. Już pod koniec stycznia 2024 roku dziennikarze opisywali starania Niemca o przekonanie działaczy Blaugrany do swojej osoby. 59-latek rozpoczął naukę języka hiszpańskiego, w tamtym czasie miał także kontaktować się z Deco. Podobno to on (za pośrednictwem agenta) wykonał pierwszy krok. Media traktowały go jednak jako plan B. Kogoś, kto będzie pod ręką jeśli nie uda się znaleźć lepszego następcy Xaviego. Flick ostatecznie dopiął swego, a dziś nie ma kibica FCB, który narzekałby na jego zatrudnienie.

Dlaczego Flick nie wrócił do Bayernu?

Głównym zarzutem względem Bayernu Monachium po porażce z FC Barceloną jest letni wybór nowego szkoleniowca. Dlaczego bowiem działacze postawili na ryzykowną opcję w osobie Vincenta Kompany’ego zamiast sprawdzonego i doskonale znanego Hansiego Flicka? Z perspektywy niedawnego starcia obu Panów, trudno uznać taką decyzję za logiczną. Wydaje się, że osoby decyzyjne uwierzyły w łatkę, którą przypięto trenerowi (czy słusznie, postaram się odpowiedzieć w dalszej części tekstu). Powszechnie powtarzano, że Niemiec kapitalnie wchodzi do nowych drużyn, ale słabo zarządza kryzysem. My sami zwracaliśmy na to uwagę, gdy pojawiły się pierwsze plotki łączące Flicka z Blaugraną.

REKLAMA

W trzynastym meczu na ławce FC Barcelony rozbił Bayern 4:1. Wygrana przeciwko półfinaliście poprzedniej edycji Champions Leaugue i (przynajmniej w teorii) jednej z najlepszych klubowych drużyn świata uznano za przejaw potężnych aspiracji Katalończyków. Dziś każdy kibic drużyny pytany o cel w rozgrywkach wskaże pewnie na walkę o końcowe trofeum. Pamiętajmy jednak, że w trzynastym spotkaniu w roli selekcjonera reprezentacji Niemiec Hansi Flick świętował wygraną 5:2 przeciwko Włochom. W tamtym czasie wydawało się, że prowadzona przez niego kadra jest jednym z faworytów do zdobycia mistrzostwa świata. Tymczasem udział w Mundialu Niemcy zakończyli się na fazie grupowej, a dalej było już tylko gorzej. 59-latek miał zaufanie przełożonych, którzy czekali, by dał impuls zmian. Niestety, nic takiego nie miało miejsca, przez co szkoleniowiec mógł jedynie czekać na zwolnienie. To już nie był ten miły Pan, który bez emocji obserwuje spotkania, a człowiek załamany i wkurzony postawą swoich podopiecznych.

źródło: Hansi Flick’s EXPLOSIVE dressing room teamtalk 💥

Dwie twarze

Kibice Bayernu Monachium i reprezentacji Niemiec mieli okazję zobaczyć dwie twarze Hansiego Flicka. Fachowca, który bez emocji obserwuje, jak jego piłkarze rozbijają kolejnych rywali. Jest przekonany o ich wyjątkowości i niczym wytrawny strateg zaczyna bitwę, świadomy nadchodzącego wycięstwa. Bawarczycy włączyli tryb walca i rozjeżdżali swoich przeciwników, urządzając treningi strzeleckie. 6:1 z Werderem, 6:0 z Hoffenheim, 5:0 z Fortuną Dusseldorf, 8:2 z FC Barceloną, 8:0 z Schalke, 4:0 z Atletico Madryt, 5:0 z Eintrachtem Frankfurt, 6:2 z RB Salzburg. To tylko kilka z wielu imponujących zwycięstw. Bayern Flicka był zespołem, którym budził zachwyt. Przełożeni Niemca uznali jednak, że taki stan będzie trwał wiecznie.

Gdy pojawiły się pierwsze niepowodzenia (porażka z Holstein Kiel w Pucharze Niemiec, odpadnięcie w ćwierćfinale Ligi Mistrzów, ligowe wpadki z Eintrachtem czy Mainz), presja na 59-latku stała się gigantyczna. Hansi Flick był przytłoczony oczekiwaniami, przesadną analizą każdej podjętej decyzji. Stracił aurę piłkarskiego Midasa. Z perspektywy czasu możemy napisać, że kryzysu sportowego jako takiego nie było. Pojawił się jednak kryzys na linii działacze – trener. Oni chcieli w każdym meczu widzieć deklasację, on wiedział, że bez wzmocnień i z problemami kadrowymi (chociażby uraz Roberta Lewandowskiego) więcej nie może wycisnąć z drużyny. Gdy pojawiła się opcja przejścia do reprezentacji Niemiec, Flick nie miał wątpliwości. Zresztą, działacze Die Roten już wcześniej uznali, że pod wodzą tego trenera będzie już tylko gorzej i warto postawić na kogoś nowego, pokroju Juliana Nagelsmanna.

Czy z FC Barceloną będzie inaczej?

Latem 2024 roku wydawało się, że Barca szuka rewolucjonisty. Trenera, który postawi grubą kreskę i zacznie budowę zespołu od podstaw. Tymczasem Flick bazuje na większości zawodników, na których stawiał jego poprzednik. Powtarza się tutaj zresztą schemat z zastąpienia Nico Kovaca, gdy nie było trzęsienia ziemi, a spokojne pokonanie przejściowych problemów. Niemiec nie odcina się od pracy, jaką wykonał Xavi. W ostatnim czasie w sieci pojawiło się zresztą symboliczne zdjęcie obu trenerów. Usprawnił to, co nie funkcjonowało. Pod jego wodzą kilku zawodników osiągnęło doskonałą formę, w tym miejscu możemy wskazać chociażby Roberta Lewandowskiego, który znowu robi różnicę.

Nowy menedżer FC Barcelony zaczyna pracę w mocno niesprzyjających warunkach. Problemy ze wzmocnieniem kadry, multum niepewności, brak wypracowanych schematów. Flick musi lepić z tego, co ma, a posiadane przez niego zasoby pozostawiają wiele do życzenia. Presja będzie tylko narastać. Wraz z pierwszymi meczami o stawkę Niemiec będzie miał okazję skonfrontować się z piekiełkiem lokalnych mediów, które na wielu trenerach nie pozostawiły suchej nitkipisaliśmy w sierpniu.

Flick dał nadzieję

Okazało się, że wystarczy unikać tanich wymówek na konferencjach prasowych, obdarzyć zaufaniem piłkarzy i wygrać kilka pierwszych spotkań, by piłkarska Katalonia uwierzyła we Flicka. Wygrana przeciwko Włochom nie zbudowała reprezentacji Niemiec. Hansi Flick nie poradził sobie z kryzysem, co nie podległa żadnej dyskusji. Nie oznacza to jednak, że w Barcelonie musi być podobnie. Najlepszy sposób, to… Unikanie kryzysów. W Monachium takowy został wywołany przez przełożonych Niemca i ich ambicje nieadekwatne do polityki transferowej.

Dziś Niemiec znów chce się wdrapać na szczyt, a jego towarzysze uwierzyli, że wie co robi. Publiczność wołająca ole, ole na widok zawodników bawiących się z Bawarczykami? Coś niesamowitego. Flick nie tylko wygrał prestiżowe spotkanie, ale odbudował katalońską dumę. Czas pokaże, czy ewentualne potknięcia nie wyczerpią miłości, która zapanowała między kibicami a szkoleniowcem. Niemiec dał jednak to, czego nie potrafiło wielu jego poprzedników. Nadzieję, że Barcelona znowu może być wielka.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,733FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ