„Grosik” wygryzie „Franka” z podstawowej jedenastki kadry?

Kamil Grosicki ważnym piłkarzem kadry narodowej… był. O jego świetnych występach w biało-czerwonej koszulce od jakiegoś czasu mówimy w formie przeszłej, bowiem z końcem kadencji Jerzego Brzęczka, przestał otrzymywać powołania do reprezentacji. Jego miejsce zajął Przemysław Frankowski, który zachwycał dobrą grą w Ligue 1. Wymiana pokoleń stała się faktem i nic nie wskazywało, by mogło dojść do zmiany powrotnej. Obecnie jednak, „Grosik” może być bliżej podstawowej jedenastki drużyny Michniewicza, niż jego 7 lat młodszy kolega. Na kogo postawi nowy selekcjoner?

REKLAMA

Dziś (21 lutego 2022 r.) mija dokładnie 87 dni od ostatniej asysty Frankowskiego. Jego ostatni gol padł aż 108 dni temu, co jest martwiącą statystyką

Oczywiście, doniesienia z Francji sugerują, że Przemysław jest zmęczony trudami sezonu i najzwyczajniej w świecie potrzebuje odpoczynku. Jakby nie patrzeć, od kwietnia nie miał czasu na regenerację. Już 4 dni po meczu ze Szwecją na Euro 2020, wystąpił w spotkaniu MLS z Chicago Fire. Przeniósł się do Lens i z marszu dostał szansę debiutu. „Franek” ma za sobą niezwykle intensywne miesiące, więc bardzo możliwe, że zmęczenie odbija się na jego dyspozycji. Problem w tym, że do barażu z Rosją pozostały ledwie 4 tygodnie. Lens traci 3 punkty do miejsca gwarantującego europejskie puchary, więc będzie robiło wszystko, by wystawiać najlepszy możliwy skład. Na ten moment Przemysław nie jest jednak w optymalnej formie i wchodzi wyłącznie na ostatnie minuty. Uważam, że to klarowny sygnał, którego nie można lekceważyć. Szanuję Przemysława i wierzę, że da jeszcze wiele pożytku kadrze narodowej, ale nie możemy patrzeć na niego przez pryzmat występów z listopada. Liczy się to, co jest tu i teraz.

Kamil Grosicki? Jego powołanie przestało być już kwestią „czy”

Kamil jest „liderem lidera”, czyli czołowym graczem obecnie najlepszej drużyny Ekstraklasy. Mecz w mecz odgrywa pierwsze skrzypce w zespole Pogoni Szczecin. Nawet gdy nie zalicza asysty, to i tak błyszczy kreowanymi sytuacjami. „Turbogrosik” odbudował się po nieudanym sezonie 2020/21, gdy rzadko dostawał szanse na angielskich boiskach. Zrobił oczekiwany krok w tył, wybrał miejsce, w którym regularnie dostaje szanse i potwierdza swoją jakość na murawie. Dodatkowo, jest świeżo po przerwie zimowej. Ma za sobą odpoczynek, regenerację i odpowiednie przygotowanie do gry.

Dochodzimy więc do sytuacji, w której Frankowski jest w najsłabszej dyspozycji od początku sezonu, a Grosicki w najlepszej. Oczywiście, wielu kibiców mogłoby oburzyć się na próbę „odkurzenia” piłkarza Pogoni. Jego czasu już minął, prawda? No nie do końca. Czesław Michniewicz stanie bowiem przed trudnym wyborem, stawiać na bardziej perspektywicznego gracza, czy też tego, który gwarantuje lepszą formę w tym momencie? Scenariuszy jest jednak wiele, a Frankowski jest przecież w stanie grać także na prawej pomocy. Wydaje się jednak, że dziś kluczowe, by wrócił do formy. W ciągu trzech ostatnich spotkań rozegrał 18 minut. Ciężko oceniać czy to chęć „zluzowania” by nabrał sił, czy też trener Lens stracił wiarę w jego przydatność. Bez urazy, ale w zapewnienia, że szkoleniowiec widzi w nim jednego z liderów drużyny, po prostu nie wierzę. A może inaczej, iluż to było rodaków, którzy byli chwaleni, mieli tylko na chwilę usiąść na ławce i już z niej nie wstali. Słowa trenera nie mają znaczenia, liczą się czyny. Dla niego liczy się wynik z drużyną, a nie przygotowanie gracza do gry w jego kadrze narodowej.

Przemysław Frankowski dobrym początkiem sezonu wywalczył miejsce w kadrze

Ostatnio wyglądał zdecydowanie gorzej, więc to naturalne, że musi znów potwierdzić swoją pozycję w hierarchii. Czesław Michniewicz ma alternatywę w postaci „Grosika”. Nie musi z niej korzystać, pod warunkiem, że „Franek” odzyska blask z jesieni. Jeśli tego nie zrobi, selekcjoner stanie przed trudnym wyborem i każda decyzja będzie możliwa. Piłka po stronie Przemysława.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,602FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ