Gigant, który popada w przeciętność. Trudny przypadek Ajaxu Amsterdam

Począwszy od rozgrywek 2009/10, Ajax Amsterdam tylko w dwóch sezonach Eredivisie zdobył mniej niż 70 punktów. Musimy brać jednak poprawkę na fakt, że w 2020 roku zmagania przedwcześnie zakończono ze względu na pandemię, więc po prostu rozegrano zdecydowanie mniej spotkań. Gorszy wynik w sezonie 2022/23 wynikał już jednak wyłącznie ze słabej formy sportowej. Przez ponad dekadę najgorszym wynikiem osiąganym przez Ajax było wicemistrzostwo Holandii, ale tym razem sympatycy Godenzonen musieli zadowolić się najniższym stopniem podium.

REKLAMA

Dyrektor sportowy Sven Mislintat oraz trener Maurice Steijn przed startem sezonu 2023/24 otrzymali zadanie odbudowy amsterdamskiej dominacji w Eredivisie. Mimo braku angażu w Lidze Mistrzów, na letnie wzmocnienia wydano ponad 100 milionów euro. Dziś, Ajax zajmuje 14. miejsce w tabeli. Mislintat po kilku miesiącach pracy został zwolniony. Kibice coraz częściej nie radzą sobie z nerwami – czego przykład widzieliśmy podczas przerwanego starcia z Feyenoordem. Dlaczego holenderski dominator zalicza tak bolesny okres i czemu nadal nie potrafi poradzić sobie z problemami – mimo ogromnej przewagi finansowej nad konkurentami?

Problem nr 1 – brak liderów

Ajax od dawna propaguje prosty – ale rozsądny model działań. Systematycznie wprowadza do składu utalentowanych zawodników, gwarantuje im doskonałe warunki rozwoju, a następnie sprzedaje z ogromnym zyskiem. Czy sprzedawani piłkarze rzeczywiście są tak wielkimi talentami, jak sugerowałoby kwoty, jakie kupcy za nich płacą? Zdecydowanie nie. Antony, Sergiño Dest czy Donny van de Beek kosztowali łącznie 155 milionów euro, jednak po odejściu z Amsterdamu radzili i radzą sobie mocno przeciętnie (najdelikatniej rzecz ujmując).

Zaryzykujemy tezą, że Ajax Amsterdam miał kilku młodych wilczków, których mocno promowano, by jak najwięcej na nich zarobić, ale nie odgrywali oni takiej roli jak Dusan Tadić. Serb w poprzednim sezonie zanotował 11 trafień i 18 asyst w samej Eredivisie! Oczywiście, miał lepsze i gorsze występy, ale dawał to, co najważniejsze w futbolu – gole. Ajax mógł grać słabsze zawody, a jednak Tadić robił różnicę. Jego odejście do Fenerbahce jest ciosem, obok którego trudno przejść do porządku dziennego. Jednocześnie, w zespole brakuje nowego lidera. Młodzi nie są gotowi na branie odpowiedzialności na siebie. Przykładowo Steven Bergwijn mimo dużych możliwości, nie gwarantuje stabilnej formy – zagra wybitnie, by chwilę przez miesiąc nieznajdować drogi do siatki.

Problem nr 2 – zbyt wiele zmian jednocześnie

Ajax dokonał latem 11 transferów gotówkowych. Niemalże wszystkie były przepłacone, wydawano bowiem więcej, niż wynosiła wartość rynkowa zawodników. Benjamin Tahirovic czy Georges Mikautadze mieli spokojnie ogrywać się i w przyszłości być kolejnymi talentami sprzedanymi za wielką kasę. Jednak tacy gracze jak Chuba Akpom (27 lat) czy Borna Sosa (25 lat) z założenia powinni wejść do pierwszego składu i robić różnicę. To nie są transfery „na kiedyś”, a wzmocnienia na teraz. Nie zachowano równowagi, pozostając bez sprawdzonych, klasowych zawodników „do robienia wyników”, oddając lidera Tadicia, a zarazem pozyskując spore grono młodych, którzy „może się sprawdzą, może nie”. Dodatkowo zmieniono trenera.

Podczas przerwanego spotkania z Feyenoordem, w pierwszym składzie wybiegło aż 5 nowych zawodników, którzy do klubu trafili latem. Co z pozostałymi? Jay Gorter rozgrywał swoje 11 spotkanie w barwach Ajaxu. Jorrel Hato – 23, Kenneth Taylor – 74, Brian Brobbey – 84, Steven Berghuis – 93. Skala zmian jest potężna. By wszystkie tryby zaczęły razem współgrać, potrzeba czasu, a brak zwycięstw wprowadza nerwy, które jednocześnie utrudniają podejmowanie rozsądnych decyzji. Kibice chcą zmian, ale im więcej zmian, tym dalej od „dawnego” Ajaxu, który trzymał wysoki poziom.

Problem nr 3 – brak sternika budzącego zaufanie

Maurice Steijn nie jest szkoleniowcem, któremu szeroko rozumiana opinia publiczna ufa. Nie ma bogatego CV trenerskiego, ale bądźmy sprawiedliwi – Erik ten Hag również takiego nie miał, gdy rozpoczynał pracę w Amsterdamie. Obecny opiekun Manchesteru United dostał jednak swobodę spokojnej pracy. Nikt nie oczekiwał od niego szybkich efektów – chociaż, zaczął w trakcie sezonu 2017/18 i wygrał wówczas 12 z 15 spotkań. Steijn na ten moment wygrał ledwie 2 z 7 spotkań. Ostateczny wynik meczu z Feyenoordem, które zostanie dokończone (przerwano przy stanie 0:3) prawdopodobnie jeszcze bardziej popsuje jego bilans.

To, że w Ajaxie brakuje cierpliwości, pokazało odejście Johnny’ego Heitingi, który w poprzednim sezonie wygrał 14 na 22 spotkania. Nie był to idealny wynik, jednak 39-latek „miał gadane”. Doskonale wypadał przed kamerami, widać było, że to człowiek mocno związany z klubem, który nie owija w bawełnę. Potrzebował jedynie czasu, którego niestety nie dostał. Dziś to samo można mówić w kontekście Steijna – potrzebuje czasu, by sprowadzeni zawodnicy zaczęli grać na miarę oczekiwań. Zaufanie nie jest jednak duże. Heitinga wychodził przed kamery i sprawiał wrażenie człowieka doskonale czującego problemy. Trafiał w oczekiwania kibiców. Steijn po dramatycznym występie z Feyenoordem stwierdza, że Ajax grał dobrze. Tak, zakłamywanie rzeczywistości niemalże zawsze prowadzi do upadku. Nawet ci, którzy jeszcze chwilę temu twierdzili, że jest nie do ruszenia, dziś mają wątpliwości.

źródło: twitter/TheEuropeanLad

Ajax nie potrzebuje rewolucji, a konsekwencji

Nie ma żadnej pewności, że sezon 2023/24 będzie jedynie przejściowy. Trudno bowiem przewidywać, czy obecny szkoleniowiec ma pomysł na wyjście z kryzysu, czy też zadanie go przerasta. Zweryfikować to można w jeden sposób – dając mu szansę na poprawę obecnego stanu rzeczy. Jego wypowiedzi broniące zespołu są niepokojące. Notować gorsze wyniki to jedno – jeszcze gorsze, wierzyć, że jest super i wszystko jakoś się ułoży. Maurice Steijn musi zweryfikować, na których zawodników warto konsekwentnie stawiać, a którzy pewnego poziomu nigdy nie przeskoczą.

Działacze mogą jedynie czekać. Wybrali trenera, wydali ponad 100 milionów euro na wzmocnienia. Dziś efekt jest rozczarowujący, ale trudno o doraźne rozwiązania, które mogłyby to radykalnie zmienić. Pozostaje zacisnąć zęby i uzbroić się w cierpliwość, a w odpowiednim momencie zareagować, jeśli nie będzie nadziei na poprawę. Ta jest obecnie mniejsza niż na początku sezonu, ale to wciąż ledwie 5 kolejek Eredivisie.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,621FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ