Dwa oblicza Barcelony. Hansi Flick wygrywa w derbach

Po efektownym zwycięstwie nad Realem Madryt drużynę FC Barcelony czekał kolejny ważny mecz — derby z Espanyolem. Biało-niebiescy przed tym spotkaniem zajmowali miejsce tuż nad strefą spadkową, więc faworyt był tylko jeden i była nim Duma Katalonii.

Trójka do przerwy

Spotkanie od początku szło po myśli Blaugrany. Podopieczni Hansiego Flicka od początku rzucili się na swoich rywali. Zaowocowało to szybko zdobytą bramką. Już w 12. minucie meczu Yamal dograł piłkę w pole karne, gdzie Olmo zgubił obrońców i z bliskiej odległości pokonał Garcię.

REKLAMA

Barca napierała dalej przy dosyć biernej postawie Perquitos. Dziesięć minut później udało się podwyższyć wynik meczu. Casado zagrał długie podanie, przeszywające wszystkie formacje Espanyolu. Piłkę spadającą w polu karnym umieścił w siatce Raphinha, który wyprzedził bramkarza gości.

Dwubramkowa strata podziałała na biało-niebieskich orzeźwiająco. Przypomnieli oni sobie, że trzeba też atakować. Blisko zdobycia bramki kontaktowej był Puado, ale jego strzał minimalnie minął bramkę Peny. W 27. minucie Jofre pokonał nawet bramkarza Dumy Katalonii, ale sędzia odgwizdał minimalnego spalonego przy rozegraniu akcji. Niedługo później gospodarze powiększyli swój dorobek. Drugą bramkę, tym razem strzałem z dystansu zdobył Olmo.

Blaugrana do końca pierwszej połowy kontynuowała swoją grę i starała się zdobyć więcej bramek, konstruując ciekawe akcje. Również w obronie radziła sobie dobrze, raz po raz łapiąc rywali na spalonym. Do szatni obie drużyny schodziły przy stanie 3:0. 

Druga twarz Barcelony

Po przerwie FC Barcelona w dalszym ciągu kontynuowała ataki, ale nie było one tak groźne jak w pierwszej połowie. Espanyol kąsał, ale często robił to niecelnie. Goście w obronie nie dopuszczali rywali do tak klarownych sytuacji jak w pierwszej połowie. W 58. minucie Tejero doskonale odnalazł się między obrońcami FCB, ale sędzia ponownie odgwizdał minimalnego spalonego podczas rozgrywania akcji. Wtedy zadziałało powiedzenie do trzech razy sztuka. W 63. minucie bramkę kontaktową po szybkiej kontrze i dograniu Romero zdobył Puado.

Barca zwolniła tempo gry, choć cały czas napierała na przeciwników. Powolne i niemrawe ataki nie przyniosły jednak skutku. Biało-niebiescy ponownie pokazali, że w niemal wszystko w dzisiejszym meczu było przeciwko nim. Udało im się ponownie umieścić piłkę w siatce, jednak zrobili to po dograniu zza linii boiska. Tempo meczu robiło się coraz wolniejsze, a zawodnicy coraz mniej dokładni. Nie wróżyło to dobrze dla widowiska i do końca meczu nie padła już żadna bramka.

Barcelona pewnie wygrywa, ale gdyby Espanyol miał trochę więcej szczęścia to wynik mógł być zupełnie inny. W dzisiejszym meczu było widać dwie twarze Dumy Katalonii. Pierwsza przed przerwą zaprezentowała się bardzo dobrze i z dużą łatwością dochodziła do sytuacji strzeleckich. Po zmianie stron Espanyol zagrał o wiele szczelniej w defensywie i często wyprowadzał groźne kontry. Wydawało się, że zawodnicy Hansiego Flicka wierzyli, że mecz wygrali po 45 minutach. Teraz przed Barcą wyjazd do Belgradu w ramach rozgrywek Ligi Mistrzów. Jeżeli tak będą podchodzić do wszystkich meczów, to groźniejszy rywal może pokarać Blaugranę.

FC Barcelona – Espanyol 3:1 (Olmo 12′, 31, Raphinha 23′ – Puado 63′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,727FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ