Najlepszym piłkarzem 2021 roku zdaniem France Football został Leo Messi. My – Polacy liczyliśmy oczywiście na zwycięstwo Roberta Lewandowskiego. Zdaniem wielu Lewy został po prostu drugi raz z rzędu okradziony z nagrody. Czy jednak aby na pewno Złota Piłka powędrowała w ręce Messiego jedynie za popularność?
Niezrozumiałe wybory
Rozpoczynając ten tekst mam świadomość, że debatowanie nad tym kto powinien dostać Złotą Piłkę nie ma najmniejszego sensu. Nie tylko dlatego, że nagroda została już przyznana, a nikt z nas nie ma siły tego zmienić. Spekulować kto najbardziej zasłużył na wyróżnienie zawsze można. Problem w tym, że przy okazji plebiscytu Złotej Piłki nie mamy jasnych kryteriów, co się liczy najbardziej. Gole i asysty? Występy w reprezentacji? Trofea drużynowe? Wrażenia wizualne? Każdy dziennikarz, który ma głos wybiera według własnego uznania. A że nikt nie jest w stanie obejrzeć wszystkich meczów to najbardziej liczą się te, które ogląda najwięcej osób – faza pucharowa Ligi Mistrzów i turnieje reprezentacyjne.
Zresztą argumentów na to, że plebiscyt Złotej Piłki jest nieuczciwy tylko z tego roku jest mnóstwo. Wezmę na tapet przykłady piłkarzy z Premier League, bo raz, że w nominowanej trzydziestce znalazło się ich sporo, a dwa – tylko tę ligę śledzę na tyle uważnie, aby dobrze ocenić dyspozycję każdego zawodnika na przestrzeni całego roku. Raheem Sterling został 15. najlepszym piłkarzem na świecie minionego roku. Ja bym go nie umieścił nawet w 15-tce najlepszych zawodników Manchesteru City 2021 roku. Od marca jest rezerwowym i w momencie oddawania głosów (do 24 października) strzelił w obecnym roku 8 goli dla The Citizens. W fazie pucharowej ubiegłej edycji LM zagrał 28% możliwych minut. N’golo Kante i Kevin De Bruyne przez kontuzje opuścili około pół roku, a w decydującej fazie LM byli kluczowymi piłkarzami swoich zespołów i to wystarczyło na – odpowiednio – piąte i ósme miejsce.
Dlaczego Antonio Rudiger, lider jednej z dwóch najlepszych defensyw minionego roku i zwycięzca Ligi Mistrzów nie był w ogóle nominowany? Idąc tym samym tropem bardziej doceniony powinien zostać również Ruben Dias i Edouard Mendy. Takich niezrozumiałości jest mnóstwo. Tu naprawdę ciężko szukać logiki.
Złota Piłka za pierwszą połowę roku
Rozpoczynając porównywanie tych dwóch gigantów znowu nie mogę nie odnieść się do zasad. Dlaczego najważniejsza nagroda indywidualna jest przyznawany za rok kalendarzowy skoro w futbolu absolutnie wszystko mierzy się sezonami? Jasne, różne portale statystyczne, czy internauci podają liczbę goli poszczególnych zawodników w danym roku, czy pokazują tabelę rozgrywek ligowych za miniony rok kalendarzowy. Ale to tylko forma ciekawostki. Tak samo, jak tabela za wrzesień, czy liczba straconych goli w ostatnich 10 meczach. France Football od początku przyznaje Złotą Piłkę za rok kalendarzowy i jeśli nie zmienił tego rok temu, kiedy odwołali plebiscyt to chyba nie zmienią tego już nigdy. Warto też zaznaczyć, że to wcale nie jest cały rok, a jakieś niecałe 10 miesięcy skoro pod koniec października głosy były już oddane.
Dlatego my dzisiaj patrzymy na Messiego przez pryzmat „słabej drugiej połowy roku”. W czerwcu wygrał Copa America, ale co potem? No transfer do PSG, gdzie spisuje się słabo. W klasyfikacji kanadyjskiej tego sezonu Ligue 1 wyprzedza go Przemek Frankowski. Dziennikarze mogli oddawać głosy w dniach 9-24 października. Messi do tego czasu (24.10) rozegrał 270 minut w Ligue 1 (z czego 90 minut z Marsylią 24 października późnym wieczorem) i dokładnie tyle samo w Lidze Mistrzów, gdzie strzelił 3 bramki. Jako, że w drugiej połowie roku Argentyńczyk praktycznie nie grał to większość oceniała go pewnie tylko za tą pierwszą.
Messi vs Lewandowski
A ten okres Leo miał naprawdę świetny. Ciągnął za uszy najgorszą Barcelonę podczas jego całego długoletniego pobytu na Camp Nou. Wiele meczów załatwiał w pojedynkę. 37 udziałów przy bramkach w 28 meczach mówi samo za siebie. Statuetki dla gracza meczu zgarniał seryjnie. Łącznie w 2021 roku aż 27. Ostatecznie nie udało mu się doprowadzić zespołu do triumfu w La Liga, ani sukcesu w LM, ale znowu należałoby postawić pytanie: liczą się bardziej wyniki zespołowe, czy indywidualne? Mimo tego Leo Messi zrobił coś, co chciało zobaczyć wiele osób – dwoił się i troił, aby ze średniaka zrobić zespół walczący o najwyższe laury. O tym, jak wiele znaczył dla Barcelony przekonujemy się teraz patrząc, jak radzi sobie Duma Katalonii bez Argentyńczyka.
Na Copa America, czyli turnieju, który jest bardzo ceniony przy głosowaniu również nie miał sobie równych. Najwięcej goli? Messi. Najwięcej asyst? Messi. Najwięcej MOTM? Messi. Najwięcej udanych dryblingów? Messi. Najwięcej wykreowanych okazji? Messi. Oczywiście Robert Lewandowski ma za sobą podobnie fenomenalny rok. Łącznie w 59 meczach miał 64 bramki i 9 asyst. Zaangażowany w gola był średnio, co nieco ponad 60 minut. To są statystyki z kosmosu, o czym często pisaliśmy na naszej stronie internetowej.
Jednemu i drugiemu należała się Złota Piłka
Nie chodzi też o to, żeby ich porównywać i zastanawiać się którego zawodnika zasługi ważą więcej. To innego typu piłkarze. Jedni wolą gole i instynkt snajpera Lewandowskiego, inni dryblingi i momenty magii Messiego. Jak ktoś podniesie argument lepszych liczb Lewego to zwolennicy Leo odbiją piłeczkę, że on strzelał i asystował pomimo, a nie dzięki zespołowi. Wszystko zależy od kontekstu. Szperając w Internecie możecie trafić na różne wersje. Statystyk dziś jest cała masa, co sprawia, że łatwo manipulować nimi pod tezę. Poniżej kilka przykładów pro-Messi i anty-Messi.
To była bitwa, gdzie obie strony miały bardzo mocne argumenty. Ostatecznie wygrał Leo Messi o 33 głosy, co nawet mimo wielu niedociągnięć w zasadach Złotej Piłki pokazuje, że był to wyścig dwóch równorzędnych konkurentów. My jako naród możemy czuć żal i złość, że Robertowi znowu nagroda, na którą ciężko pracował i za całokształt po prostu sobie zasłużył przeszła koło nosa. Jednak Messi w tym roku również na nią zasłużył.
Roberta Lewandowskiego dziś nie okradziono ze Złotej Piłki. Okradziono go w zeszłym roku, kiedy France Football odwołał plebiscyt. Zresztą sam Leo przyznał to podczas swojego przemówienia po odebraniu nagrody:
„Zasłużyłeś na Złotą Piłkę w zeszłym roku, wszyscy wiemy, że byłeś najlepszy i mam nadzieję, że France Football ci ją da, ponieważ zasługujesz na to, by mieć ją też u siebie.”
Leo Messi