Manchester United bardzo potrzebował dziś wygrać. Przed tygodniem w Premier League przegrali z Crystal Palace, natomiast w środku tygodnia w Lidze Mistrzów ulegli Galatasaray. Co gorsza, oba mecze odbywały się na Old Trafford. Dziś znów otrzymali szansę rehabilitacji przed własną publicznością, ale rywal nie był łatwy. Brentford, choć nie wygrało w lidze od 5 meczów, w poprzednim sezonie mieli patent na zespoły z big six.
Thomas Frank ostatnio wystąpił w programie Monday Night Football w Sky Sports
Szkoleniowiec Brentford tłumaczył w nim dlaczego przeciwko zespołom silniejszym na papierze zmienia system z 4-3-3 na 5-3-2. The Bees czują się komfortowo, kiedy mogą oddać piłkę przeciwnikowi i szukać swoich okazji w odbiorach po wysokim pressingu lub w kontratakach, gdy przejmą futbolówkę na własnej połowie. Plan zadziałał idealnie przy pierwszym strzelonym golu. Odbiór w środku pola wykorzystując błąd Casemiro, podprowadzenie piłki pod pole karne, trochę szczęścia w przebitkach i strzał Mathiasa Jensena, przy którym – po raz kolejny – nie popisał się Andre Onana.
Manchester United musiał odrabiać straty i podobnie jak przed tygodniem przeciwko Crystal Palace musieli zmierzyć się z rywalem, któremu było na rękę ustawienie skomasowanej obrony. W defensywie Brentford znakomicie spisywał się Ethan Pinnock, który jak magnes przyciągał piłki we własnym polu karnym.
Zespól Erika ten Haga męczył się w ataku pozycyjnym
Po lewej stronie Marcusowi Rashfordowi brakowało obiegającego bocznego obrońcy, ponieważ na lewej defensywie zagrał dziś z przymusu Victor Lindelof. Na prawym skrzydle Bruno Fernandes lub Mason Mount nie zapewniali szerokości gry, a schodzili do środka. W efekcie Manchester United miał problemy z tworzeniem dogodnych okazji. W ich akcjach nie było odpowiedniego tempa, nikt też nie tworzył przewagi indywidualnej. Jeśli na kimś można było opierać nadzieję to na Rasmusie Hojlundzie, ale kilka jego obiecujących zagrań spełzło na niczym, ponieważ był dobrze pilnowany przez obrońców gości.
Kiedy wydawało się, że w przerwie reprezentacyjnej będziemy debatować nad przyszłością Erika ten Haga na Old Trafford wydarzyły się cuda, a bohaterem był wprowadzony z ławki Scott McTominay. Szkot najpierw zdobył bramkę wyrównującą w 93. minucie, a następnie dołożył kolejną bramkę w ostatniej akcji meczu. Brentford pozwoliło rywalom założyć oblężenie na własne pole karne i choć długo dobrze się bronili to ostatecznie zapłacili za to najwyższą możliwą cenę. Gdyby zespół Thomasa Franka był efektywniejszy w wyprowadzaniu kontr to prawdopodobnie wyjechaliby z Old Trafford z kompletem punktów.
Manchester United 2:1 Brentford (90+3′, 90+7′ McTominay – 26′ Jensen)
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej