Co dalej z Przemkiem Płachetą?

Polski skrzydłowy, Przemysław Płacheta, ma już za sobą drugi występ od pierwszej minuty na boiskach Premier League. Mimo to jego drużynie (Norwich) dalej nie idzie tak, jak można by było sobie tego życzyć. Czy trener Dean Smith zdoła odczarować „kanarki”, a przy okazji zaczarować Płachetę?

REKLAMA

Płacheta vs Manchester United

Tydzień temu Płacheta wybiegł na Old Trafford w wyjściowym składzie. Zagrał wówczas co najmniej solidnie. Efektownie nawinął Harry’ego Maguire’a (chociaż to akurat nie należy do zbyt wielkich osiągnięć w tym sezonie Premier League). Znalazł również uznanie między innymi wśród społeczności Internetowej — oficjalne konto Norwich na Twitterze wybrało go do „najlepszej czwórki” wśród swoich zawodników, a angielscy kibice byli pozytywnie zaskoczeni jego postawą na murawie.

Żeby się nie powtarzać — po więcej informacji o występie Płachety przeciwko United odsyłamy do artykułu z tamtego okresu, w którym nieco bardziej szczegółowo przyjrzeliśmy się jego osobie.

Płacheta vs Aston Villa

Nie będę owijać w bawełnę — nie zachwyciło mnie Norwich, jakie zobaczyłem tego wieczoru. Polskim akcentem okazał się pojedynek Matty’ego Casha z Przemkiem. Pierwszy z nich zaliczył swój 45. występ w Premier League i każdy sympatyk tej ligi zdołał go dobrze poznać, a kibic reprezentacji Polski z pewnością nasłuchał się opowieści o nim — jeszcze przed powołaniem do kadry.

Z kolei Przemysław Płacheta swoje pierwsze minuty zaliczył w październiku (dosłownie dwie minuty w meczu z Leeds). Tymczasem minął tydzień od drugiego, wcześniej wspominanego występu Polaka. Dean Smith dzisiaj po raz drugi postanowił dać mu szansę w pierwszym składzie. Tylko pytanie, czy rzeczywiście chciał, czy był zmuszony przez ilość kontuzji i zachorowań na koronawirusa w drużynie? Odpowiedź na to pytanie najprawdopodobniej poznamy w niedalekiej przyszłości, kiedy reszta graczy wróci do zdrowia. W mojej opinii Płacheta nie okaże się nagle numerem „1”, ale dał powody, by stawiać na niego więcej, niż miało to miejsce na początku sezonu.

Przeciwko Aston Villi zagrał okej. Nie porwał, ale wyglądał, że tak to ujmę, schludnie. Przedstawił się jako młody piłkarz, który umie uszanować futbolówkę, fajnie rozszerzyć grę czy dobrze odnaleźć kolegów po niezłym przeglądzie pola. Ze statystyk — w 75 minut udało mu się przedryblować rywala czterokrotnie (na 5 prób). Zaliczył prawie 50 kontaktów z piłką (celność na poziomie 90%). Wygrywał prawie co drugi pojedynek (dane z portalu SofaScore).

Jako rodak, inaczej patrzę na ten występ, niżeli kibic w Anglii, co jest logiczne. Ciekaw występu Płachety — z większą uwagą mu się przyglądałem. Czy postronny fan angielskiej piłki by go zauważył? Biło od niego poprawnością, ale momentami zabrakło pewnego wyjścia przed szereg. Prócz tego, nie ma co się zbytnio czepiać. Pokusiłbym się nawet o stwierdzenie, że Norwich wcale nie wyglądałoby gorzej, gdyby ot tak wrzucić polskiego pomocnika na stałe do składu, ba. Mógłby się ciekawie rozwinąć, co przełożyłoby się na lepsze rezultaty. Złych opinii po dwóch ostatnich meczach na pewno nie zebrał.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,617FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ