Po niecałych 3 miesiącach przyszłość Marcelo w drużynie Olympiakosu stoi pod znakiem zapytania. Włodarze są sfrustrowani zawodnikiem, który nie spełnia oczekiwań i jest daleki od optymalnej dyspozycji. Trener Michel ponoć nie uwzględnia go już nawet w planach na pozostałą część sezonu. Rozważane jest nawet rozwiązanie kontraktu z Brazylijczykiem.
Nie tak to miało wyglądać
Po Marcelo w Grecji obiecywano sobie bardzo wiele. Witany był jak gwiazda, która nie tylko wprowadzi do drużyny ogrom doświadczenia, ale także popisze się swoimi umiejętnościami. Te były już za małe na dalszą grę w Realu Madryt, ale Olympiakos wydawał się być dobrym miejscem na kontynuowanie kariery. W końcu poziom w Grecji jest niższy od tego w Hiszpanii, a dodatkowo klub z Pireusu brał udział w Lidze Europy. Szybko okazało się, że były to tylko czcze pragnienia.
Brazylijczyk ma wykazywać duże braki kondycyjne, na które narzekano już w końcówce jego przygody z Realem Madryt. Do tej pory wystąpił w raptem 5 meczach, co jednak przełożyło się na jedynie 121 minut. W żadnym ze spotkań nie zagrał dłużej niż 30 minut, co jest dużym rozczarowaniem tak dla trenera, jak i włodarzy. Tym bardziej że Marcelo miał otrzymać czas na przygotowanie swojej formy. Nie dość jednak, że nie widać postępów, to i sam zawodnik ma nie wykazywać zbyt dużych chęci do szybkiej zmiany.
Co dalej z karierą Marcelo?
Wydaje się, że Marcelo będzie kolejnym zawodnikiem po Sime Vrsaljko, z którym grecki klub rozwiąże kontrakt. Niezadowolenie jest tak duże, że w Olympiakosie nie widzą sensu dalszej współpracy. Tym bardziej że pensja Marcelo nie należy do najniższych. Przed Brazylijczykiem trudna decyzja, w związku z dalszą karierą. Jedną z opcji jest oczywiście odwieszenie butów na kołek. W takim przypadku ma on mieć propozycję od Realu Madryt, aby zostać ambasadorem klubu. Jeżeli jednak zdecyduje się na kontynuowanie kariery piłkarskiej, to największe zainteresowanie jego osobą pochodzi z zespołów brazylijskich. W ten sposób miałby szansę zakończyć karierę w rodzimej lidze. Nie do końca jednak wiadomo, czy aktualne przygotowanie kondycyjne Marcelo wystarczyłoby nawet na tamtejszą ligę.