Rozegrano pięć pełnych kolejek. Parę drużyn ma już jednak za sobą 6-7 spotkań. Wszystko to przez przełożone na wcześniej spotkania z powodu eliminacji do europejskich pucharów, w których zmagać się będą Bodø/Glimt (o ile nie wygrają tej edycji LE), SK Brann, Viking Stavanger, Rosenborg i Fredrikstad. Oto 5 wniosków po pierwszych pięciu kolejkach Eliteserien.
Bodø/Glimt w drodze po kolejne mistrzostwo
Tak jak każdy przed sezonem zapowiadał, Bodø/Glimt jest na dobrej drodze, by trzeci rok z rzędu zapewnić sobie tytuł mistrzowski Eliteserien. I choć w chwili obecnej znajdują się na czwartym miejscu w tabeli, to trzeba pamiętać, że mają oni dotąd rozegranych najmniej meczów w stawce, aż trzy mniej niż znajdujący się na drugim miejscu Viking Stavanger. Wszystko to z powodu dalszego udziału 4-krotnych mistrzów Norwegii w Lidze Europy, gdzie w nadchodzący czwartek zmierzą się z Tottenhamem w drugim meczu półfinałowym tych rozgrywek. W rozgrywkach krajowych wszystko wygląda jednak tak, jak powinno. Ekipa Kjetila Knutsena ma na koncie trzy zwycięstwa i jeden remis, gdzie w końcowych minutach przeciwko Molde niefortunnie straciła punkty. Glimt jest obecnie w swojej lidze jeżeli chodzi o poziom sportowy, jak i zarządzanie klubem najlepszym w stawce. Na razie nic nie wskazuje na to, że ktoś będzie w stanie im w tym roku dorównać.
Din deilige danske💛 pic.twitter.com/LH7Cn7sJdZ
— FK Bodø/Glimt | Seriemester 2024 🏆 (@Glimt) April 27, 2025
Walka o drugie miejsce zapowiada się bardziej pasjonująco niż z początku zapowiadano
Jeżeli chodzi o wicemistrzostwo, od samego początku mówiono o jednym zespole. Mianowicie Rosenborg BK. Drużyna z Trondheim jednak lekko zawodzi. O ile początek wyglądał obiecująco to w ostatnich dwóch kolejkach zgubili oni punkty zarówno z Molde jak i z Kristiansundem, gdzie praktycznie cały mecz grali w przewadze jednego zawodnika. Zaskakująco dobrze prezentują się natomiast Viking Stavanger i SK Brann, który w sobotę zaliczył swoją piątą wygraną z rzędu. Drużyny te budziły przed startem sezonu małe wątpliwości tym, czy będą w stanie utrzymać zeszłoroczną formę i dorównać w tym sezonie Rosenborgowi. Jak na razie pokazują jednak, że stać je na wiele i że walka o wicemistrzostwo może być w tym roku bardzo ciekawa.
⚽️ Norwegian 🇳🇴 Eliteserien update
— Football Meets Data (@fmeetsdata) May 5, 2025
▪️ Brann in a 5-match winning streak!
▪️ Top favorites Bodø/Glimt with another postponed match to prepare for Europa League
▪️ Molde won their first match of the season! Climbed to 11th place
📊 Biggest Movers This Round in Eliteserien:
Title… pic.twitter.com/4KKD7VHxVm
Molde czeka kolejny sezon w bagnie
To, jak od początku sezonu prezentuje się Molde, jest nie do pojęcia. Po czterech kolejkach mieli oni na koncie jedynie dwa punkty i zajmowali przedostatnie miejsce w tabeli, wyprzedzając jedynie Haugesund, który jako jedyny przegrał wszystkie dotychczasowe spotkania. Molde natomiast przegrywało z Sarpsborgiem, Sandefjordem i wyszarpało dwa remisy z Bodø/Glimt i Rosenborgiem. Styl? Raz fatalnie, a raz w porządku, ale bez rewelacji. W końcu w piątej kolejce po końcowej dramaturgii zdobyli oni pierwsze w tym roku trzy punkty z… ostatnim w tabeli Haugesundem.
Zespół Maakene od początku sezonu wygląda fatalnie, i już w zeszłym roku powinni oni pożegnać się z Eliteserien. Sam fakt, że potrafili w tym spotkaniu dorównać Molde, świadczy o postawie podopiecznych trenera Høgmo. Miała być walka w czołówce i pewne europejskie puchary. Kibice Molde kolejny sezon jednak będą musieli obejść się smakiem europejskich rozgrywek. Czy pozycja trenera jest w tym wypadku zagrożona? Nie! Za Per-Mathiasem Høgmo przyszedł praktycznie cały jego sztab, w tym znane nazwiska w świecie piłki nożnej, co oznacza wysokie kontrakty sztabu. Molde po prostu nie stać na to, by ich w najbliższym czasie zwolnić.
Gøy å kommentere Molde-Haugesund⚽️@Molde_FK sin 16. strake seier i Eliteserien mot FKH, tangering av den forrige eliteserierekorden for antall seire på rad mot et lag: RBKs rekke mot Glimt fra 98-05.
— Endre Lübeck (@endrelub) May 4, 2025
Matchvinnermålet til Abdullai her, assist fra banens beste Mats Møller Dæhli pic.twitter.com/ctE0KMDLII
W system VARto inwestować
Na początek sezonu Eliteserien 2025 nie zabrakło również kontrowersji z systemem VAR. Sam system w sobie istnieje i działa, jednak jest bardzo niedopracowany. Norweski związek piłki nożnej po prostu za mało inwestuje. Na spotkaniach Eliteserien średnio VAR ma do dyspozycji 5-6 kamer. Na ważniejszych spotkaniach liczba dostępnych kamer to około 11. Są co najmniej dwie sytuacje, gdzie podjęto prawdopodobnie dwie błędne decyzje przez brak wystarczającej liczby kamer. W meczu Rosenborgu z Kristiansundem po golu Sverre Nypana VAR anulował bramkę z powodu rzekomego spalonego. Kamera, z której rysowano linie, jest jednak ustawiona pod kątem, a w tej sytuacji chodzi dosłownie o milimetrowego spalonego. Według protokołu jeżeli sędziowie VAR nie mają pewnych dowodów na przewinienie, nie powinni oni podważać decyzji z boiska.
Hva er det dere holder på med nå @nff_info ?
— Roger Bremnes (@PolRoger10) May 2, 2025
Nytt bilde til venstre her, igår til høyre.
På det nye måler man iallefall på riktig sted på skulder (ytterst), så da skulle Nypan være onside.
Men nå ser jeg at de har flyttet frame ett hakk frem.
Hvorfor? Var han onside ellers? pic.twitter.com/wtv4jrtNY4
Druga sytuacja miała miejsce w Molde. W spotkaniu z Haugesundem. Goście w doliczonym czasie gry strzelili gola na 1-1. Sytuacja ta pod kątem spalonego była sprawdzana aż trzy minuty, jednak w tej sytuacji sędzia nie miał wystarczających zdjęć, by uznać, że był tam spalony. Po meczu do szatni sędziowskiej udał się lekko mówiąc niezadowolony asystent Molde. Klub ze swoich prywatnych kamer za bramką bez problemu przed golem wyłapał metrowego spalonego. Gdyby zainwestowano w dwie kamery za każdą bramką, prawdopodobnie wyłapaliby to również sędziowie i uniknęlibyśmy kontrowersji.
VAR brukte over tre minutter på denne, men kunne likevel ikke se (den ganske klare?) offsiden.https://t.co/cR7rrdMaxK
— Martin Brøste (@MaartinRB) May 5, 2025
Trudno przewidzieć, kto zostanie drugim spadkowiczem
Już po pięciu kolejkach można stwierdzić, że o ile nie wydarzy się nic niespodziewanego to z Eliteserien pożegna się Haugesund. W zeszłym roku uratowały ich baraże. W tym roku natomiast ratunku nie widać. Zespół ten jest w kompletnej rozsypce, i sezon na zapleczu Norweskiej ekstraklasy dobrze im zrobi, by się znów pozbierali. Przed sezonem jako kandydata numer dwa do spadku wskazywano Bryne. Ci jednak jak na razie radzą sobie dość dobrze, i na pewno nie mają zamiaru poddać się bez walki. Mówiono również o potencjalnym spadku Sandefjordu, który już pare lat balansuje na granicy Eliteserien i Obos Ligaen. Pod wodzą nowego trenera wyglądają oni jednak bardzo imponująco. Udowodniają to obecnie 7. miejscem w tabeli i zwycięstwami nad między innymi Molde, Tromsø czy Hamkam.
JADDA!! 2-0 mot HamKam i en særdeles velfortjent seier!
— Sandefjord Fotball (@sfjfotball) April 27, 2025
Alt om kampen finner du her:https://t.co/vC7m7wwa86 pic.twitter.com/9XgWna6lXC