Błękitny walec – podsumowanie 17. kolejki Premier League

Niedobrze dzieje się w Premier League. Niemal wszystkie kluby zmagają się z zarażeniami COVID-19 wśród piłkarzy i sztabu szkoleniowego. W tej kolejce przełożono 3 mecze, a już wiemy, że w weekend nie odbędzie się połowa (!) spotkań. Rozważana jest nawet opcja z wstrzymaniem rozgrywek na jakiś czas. Dopóki jednak spotkania się odbywają to my kontynuujemy podsumowania kolejki. Co działo się w 17. serii gier? Zapraszamy do przeczytania krótkich wniosków o każdym klubie.

REKLAMA

1. Manchester City

Trudno o lepszy pokaz siły zespołu Pepa Guardioli. Obywatele rozjechali Leeds (7:0), a gdyby do samego końca nie spuszczali nogi z gazu mogłoby skończyć się dwucyfrówką. City miało też swój dzień, bo dosłownie wszystko im wchodziło. Świetny mecz rozegrał wracający po kontuzji Kevin De Bruyne i Guardiola teraz będzie miał spory ból głowy, jak upchnąć Belga oraz Bernardo Silvę i Gundogana, którzy jak dotąd są kluczowi dla zespołu w jednym składzie.

2. Liverpool

Mimo szybkiej straty bramki przeciwko Newcastle (3:1) Liverpool nie pozostawił złudzeń. To był kolejny mecz, który po prostu zdominowali. Mimo, że ostatecznie nie udało się zachować czystego konta to przeciwnik nie oddał nawet strzału z pola karnego. A brakowało przecież dwóch liderów – Van Dijka i Fabinho. W ekipie Jurgena Kloppa obecnie wszystko się zgadza, a mankamentów widocznych w meczach, w których tracili punkty (np. Brighton, Brentford, West Ham) już nie widać.

3. Chelsea

Powiedzmy sobie szczerze – Chelsea obecnie odstaje poziomem od Liverpoolu i Manchesteru City. Kontuzje Kante, Kovacicia, czy Chilwella negatywnie odbiły się na zespole i zespół Thomasa Tuchela złapał zadyszkę. Przy tak mocnej konkurencji to może być bardzo kosztowna seria. Żeby też nie przeinaczać pewnych faktów – z Evertonem (1:1) Chelsea powinna wygrać. Jednak to kolejny mecz, w którym zawodzi skuteczność, a The Blues zbyt łatwo tracą bramki.

4. Arsenal

Kiedy Kanonierzy grają mecz na Emirates wówczas optyka jest taka, że projekt Mikela Artety zmierza w dobrą stronę. Zwycięstwo z West Hamem (2:0) było piątym z rzędu na własnym stadionie i czwartym z rzędu z czystym kontem. Jeśli Kanonierzy wejdą na właściwe obroty i złapią pewność siebie to zaryzykuje tezę, że są najlepszym zespołem spoza „big three”. Jednak momentów, w których Arsenal wygląda, jak drużyna z dolnej połowy tabeli również nie brakuje. Arteta musi teraz to wyeliminować.

5. West Ham

Porażka z Arsenalem (0:2) to kolejny mecz wyjazdowy, w którym West Ham nie strzela bramki. Co więcej, w środowy wieczór oddali tylko 1 celny strzał i mieli bardzo duże kłopoty ze stwarzaniem sytuacji. Kontrataki nie działały. Michail Antonio jest w fatalnej formie. Wcześniej nawet, jeśli nie strzelał goli to potrafił przyspieszyć grę i zagrać kombinacyjnie. Teraz niemal każde dotknięcie piłki jest złe. Bardzo słaby powrót po kontuzji ma też Coufal, który w ostatnim meczu dostał czerwoną kartkę.

6. Manchester United

Mecz z Brentford został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w Manchesterze United.

7. Tottenham

Mecz z Leicester został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w szeregach obu klubów.

8. Wolverhampton

Na mecz z Brighton (1:0) Wilki wyszły w składzie, z którego żaden zawodnik nie strzelił bramki od 1 listopada. Bruno Lage mówiąc ostatnio w programie Jej Wysokość Premier League w Canal+, że problem ze zdobywaniem bramek leży w skuteczności trochę uprościł sprawę, bo Wilki kreują po prostu mało sytuacji. W tej kolejce graczy przedniej formacji wyręczył Romain Saiss. Wolves cały czas są w górnej tabeli przede wszystkim dzięki bardzo dobrej grze w defensywie.

9. Leicester

Mecz z Tottenhamem został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w szeregach obu klubów.

REKLAMA

10. Aston Villa

Do Stevena Gerrarda za wyniki nie można na razie mieć żadnych pretensji. Przegrał tylko z Manchesterem City i Liverpoolem, co jest jak najbardziej uzasadnione. Pozostałe 4 mecze to zwycięstwa. Do gry zespołu z Villa Park też ciężko mieć pretensje. The Villans może nie grają porywająco, ale pewność w defensywie i umiejętne wykorzystywanie poszczególnych zawodników (kolejny gol Jacoba Ramseya w meczu z Norwich) przynosi punkty Gerrardowi.

11. Crystal Palace

Orły na tle Southampton (2:2) prezentowały się lepiej pod względem piłkarskim, ale sporo było jałowego posiadania piłki. Palace dobrze wychodziło spod pressingu i wymieniało futbolówkę, ale nie potrafili przenieść gry bliżej bramki rywala. Cały czas też powtarza się kłopot z defensywą. Według współczynnika xGC (spodziewane bramki tracone) „powinni” stracić ~17 bramek. W rzeczywistości rywale aż 24 razy wpakowali im piłkę do siatki. To najgorsza różnica na minus w Premier League.

12. Brentford

Mecz z Manchesterem United został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w obozie rywala.

13. Brighton

Brighton od pewnego czasu gra ciągle ten sam mecz. Z Wolves (0:1) znowu byli więcej czasu przy piłce i ponownie nie przełożyło się to na konkrety. To już jedenasty mecz bez zwycięstwa w Premier League. Porażkę można zrozumieć z powodu braków kadrowych, bo na środku obrony zagrali Dan Burn i Joel Veltman. Dla obu nie jest to naturalna pozycja. Jeśli już grali jako stoperzy to w ustawieniu z trójką. Mimo to problemy Mew w tym meczu leżały głównie w ataku. I to zaczyna martwić.

14. Everton

Pewną analizę wyjściowej jedenastki zrobiliśmy już przy Wolves, więc zróbmy i tutaj. Od pierwszej minuty w koszulce Evertonu przeciwko Chelsea (1:1) wybiegło tylko trzech zawodników, którzy zdobyli w tym sezonie Premier League gola. Kadra na ten mecz przypominała pomieszaną pierwszą drużynę z rezerwami. Mimo to udało się szczęśliwie urwać punkty faworytowi, a bramkę zdobył 19-letni Jarrad Branthwaite.

15. Southampton

James Ward-Prowse i jego wyśmienicie bite rzuty wolne powróciły. Kapitan Świętych ma już 11 goli bezpośrednio z rzutów wolnych, co czyni go czwartym najlepszym w tym elemencie w historii Premier League. Ogólnie jednak Southampton w meczu z Crystal Palace (2:2) nie zachwyciło. Hasenhuttl ma ostatnio kłopoty z defensywą, której postawa przypomina to, co działo się w zeszłym sezonie. Solidny początek, ale wraz z postępem sezonu coś zaczęło się sypać.

16. Leeds

Jeśli potwierdzą się doniesienia i liga zostanie na jakiś czas wstrzymana to chyba najlepiej wyjdzie na tym Leeds. Masa kontuzji sprawia, że Bielsa musi łatać dziury ustawiając zawodników na nieswoich pozycjach. Porażka 0:7 z Manchesterem City ukazała Pawie jako zespół bezradny. W poprzednim sezonie z każdym z czołówki potrafili podjąć walkę i często urywali im punkty. Teraz jednak piłkarze Leeds wyglądają, jakby nie potrafili spełniać wymagań Bielsy.

17. Watford

Mecz z Burnley został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w klubie.

18. Burnley

Mecz z Watfordem został przełożony z powodu licznych zarażeń COVID-19 w obozie rywala.

19. Newcastle

Wynik trochę zamazuje to, jak Newcastle zostało zdominowane przez Liverpool (1:3), ale – umówmy się – nie oczekujemy, żeby ekipa Eddiego Howe’a przyjeżdżała na Anfield, aby urwać punkty gospodarzom. Z tego samego założenia wyszedł chyba sam trener i dał odpocząć swojemu najlepszemu piłkarzowi, Callumowi Wilsonowi. Nic dziwnego, że – mimo strzelonej bramki – ofensywa nie działała i Sroki nie potrafiły wyjść z kontratakiem.

20. Norwich

Dean Smith w roli trenera Kanarków powrócił na Villa Park, ale mimo, że bardzo dobrze zna swój poprzedni zespół to nie udało mu się go rozpracować. Norwich zagrało kiepskie spotkanie nie stwarzając prawie w ogóle okazji. Strzelanie goli to ogromny problem zespołu Deana Smitha. Tylko w 6 z 17 spotkań tego sezonu Premier League udało im się trafić do siatki, więc rywale podejmujący Norwich mogą śmiało zakładać czyste konto.

Obserwuj autora na Twitterze i Facebooku

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,630FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ