Aston Villa wygrywa z Brighton – Matty Cash zagra w europejskich pucharach!

Oprócz walki trzech drużyn o pozostanie w Premier League, z których przepustkę na grę w kolejnym sezonie mogła wywalczyć sobie tylko jedna, w ostatniej kolejce angielskiej elity najciekawiej zapowiadał się wyścig o miejsce w europejskich pucharach. W nim Aston Villa ścigała się z Tottenhamem.

REKLAMA

Aston Villa wykonała swoje zadanie

Emocje na Villa Park były do ostatniego gwizdka, ale gospodarze dowieźli prowadzenie z pierwszej połowy i wygrali 2-1. Bohaterami zostali ci, którzy nie zawodzili w ostatnim czasie. Douglas Luiz, Ollie Watkins i Jacob Ramsey to piłkarze, bez których w Birmingham nie mogliby marzyć nawet o górnej połowie tabeli.

Za Stevena Gerrarda drużyna patetyczna, bez pomysłu na siebie i nikogo, kto wyciągałby ją z marazmu. Jednak od czasu przyjścia Unaia Emery’ego wszystko się zmieniło. Za jego kadencji, zamiast walczyć o utrzymanie, The Villans wrócili do wielkiego grania. Niejeden piłkarz wszedł w swoją najlepszą formę i pobił indywidualne osiągnięcia, a całokształt drużyny tylko na tym zyskiwał. Teraz kiedy Hiszpan dostanie do dyspozycji okres przygotowawczy i liczne miliony funtów, których nie skąpią właściciele klubu — apetyty kibiców będą tylko większe. A sam Hiszpan zapewne znów sięgnie po europejskie trofeum.

Aston Villa w Lidze Konferencji — tym samym aż trzy drużyny spoza BIG6 zagrają w przyszłym sezonie w Europie. Cash i spółka w Lidze Konferencji, Brighton mimo porażki w Lidze Europy, a Newcastle w Champions League. Minione rozgrywki były pełne niespodzianek, dzięki którym ten sezon wielu kibiców zapamięta na długo.

To właśnie kosztem The Lions smakiem musiał obejść się Tottenham

Koguty mimo zwycięstwa z Leeds, skończył o 2 punkty za zespołem z Birmingham. Mimo tak fatalnej kampanii zespołu i swoich kolegów, Harry Kane wyrównał swój najlepszy sezon w karierze, zdobywając na angielskich boiskach aż 30 bramek — dwie z nich dokładając dzisiaj. Jeśli plotki o odejściu Anglika się potwierdzą, żaden z kibiców Kogutów nie będzie mógł mu niczego zarzucić. Bez niego Spurs mogliby podzielić losy Chelsea i skończyć w dolnej połówce tabeli. Nadszedł czas na długoterminowe planowanie w Spurs. W przeciwnym wypadku Daniel Levy może na długie lata uniemożliwić zdobycie jakichkolwiek trofeów. Czegoś, co już teraz wydaje się bardzo trudne.

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,600FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ