Asseco Resovia Rzeszów pokonuje PGE Skrę Bełchatów

Godny hit

Na początku to PGE Skra Bełchatów zbudowała niewielką przewagę. Dużo przynosił serwis sprawiający problemy przyjezdnym i obrona potrafiąca wyciągać trudne piłki. W konsekwencji te ratunki przynosiły skuteczne kontry. Ale po zdobyciu jedenastego punktu gra gospodarzy zaczynała zwalniać, a przy czternastym całkowicie się zawiesiła. Asseco Resovia Rzeszów odwróciła kartę i zagrywka stała się jej sprzymierzeńcem. Najlepiej na niej operował Torey DeFalco, który zanotował trzy asy. Pasiaki zanotowały serię siedmiu punktów z rzędu i ostatecznie wyszły na prowadzenie w meczu.

W drugiej partii doszło do reanimacji żółtych serc Płynąca w nich czarna krew zawrzała dając tym samym paliwo do wprowadzenia totalnej dominacji. Pszczoły pozwoliły zdobyć rywalom tylko trzynaście oczek. Łącznie uderzyły pięć asów. Założyły również taką samą liczbę punktowych bloków. Natomiast w ofensywie ich skuteczność była bardzo wysoka, gdyż wyniosła aż siedemdziesiąt jeden procent. Resovia musiała po takim oklepaniu błyskawicznie się otrząsnąć.

REKLAMA

Parada serwisowa

Walka o trzeciego seta była najbardziej wyrównana. Przy okazji stała się prezentacją siatkówki najwyższej jakości. Przede wszystkim długie wymiany potrafiły zaprzeć dech w piersi. Dopiero od stanu po dwadzieścia zaczął się wyłaniać kandydat do przechylenia szali na swoją korzyść. To Skra Bełchatów w końcówce lepiej poradziła sobie z presją. Resovia zaś popełniła parę błędów kluczowych przy rozstrzygnięciu.

Można śmiało stwierdzić, że ekipa z Bełchatowa jak i ta z Rzeszowa operowały potężnym serwisem. Ten fakt szybko znalazł potwierdzenie także w czwartej partii. Jednak to goście zdołali przekuć ją na okazały dystans. Aczkolwiek ten rozpadł się z powodu nadmiaru ich pomyłek. Żółto czarni złapali oddech po odrobieniu strat, lecz szybko go stracili. Dużą rolę w jego odebraniu odegrał rzeszowski blok. Kolejna wykreowana przewaga Resovii nie stopniała i tie-break urzeczywistnił się.

Ligowy hit musiał mieć triumfatora. Chociaż oba zespoły na to miano, to któryś musiał pogodzić się ze statusem przegranego. Długo prowadzona była wymiana cios za cios. Lepiej próbę nerwów wytrzymał klub z Rzeszowa. Team bełchatowski załamał się w końcówce przez własne pomyłki.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,711FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ