Po wczorajszym niedosycie Anna Twardosz odblokowała się przed dzisiejszym konkursem indywidualnym w Lillehammer. W wietrznym, sobotnim konkursie liderka polskiej kadry zajęła wysokie, 16. miejsce. Wczorajsze nieudane skoki tłumaczy zwykłym stresem.
Większy luz poprawił słabe piątkowe wyniki
116 m, 119 m i 113,5 m. W porównaniu do wczorajszych skoków, w których tylko raz przekroczyła setny metr, Anna Twardosz może dziś być zadowolona ze swojego występu, do wyrównania życiówki Polce zabrakło tylko jednej lokaty. Tak o swoim występie wypowiada się sama:
„Dzisiaj te skoki wyglądały bardzo fajnie. Z takim luzem robiłam to co chciałam, to co byłam w stanie robić na ten moment i to były dobre skoki”
Pytana o to, co zagrało dzisiaj, a czego brakło w piątkowych skokach, mówi, że brakło po prostu luzu:
„Wczoraj wydaję mi się, że to było za duże spięcie w głowie przede wszystkim. Gdzieś zaczęłam się gubić. Jednak jest to początek sezonu. Dzisiaj troszeczkę się wyluzowałam i te skoki wyglądały tak, jak miały wyglądać. Wczoraj na skoczni pojawiało się dużo błędów i takie zamieszanie”
Druga seria konkursu kobiet przedłużała się dziś w nieskończoność z powodu warunków atmosferycznych. Przed skokiem Twardosz jury podwyższyło jednak belkę, więc Polka mniej odczuła przeszkadzający jej wiatr:
„Podwyższyli nam na szczęście belkę, więc nie było aż tak źle. W swoich skokach nie czułam aż takiego wiatru w plecy, jak jest, no ale faktycznie warunki są coraz gorsze”
Konkurs kobiet zdeklasowała będąca w kapitalnej formie Nozomi Maruyama. Japonka wygrała konkurs z przewagą aż 25,8 punktu nad drugą Abigail Strate. Zawody na trzecim miejscu ukończyła Lisa Eder. Pola Bełtowska ukończyła zawody na 38. miejscu, a Nicole Konderla-Juroszek nie awansowała do konkursu.
