Adam Buksa przed rokiem trafił z New England Revolution do RC Lens. Francuski klub zapłacił za niego wówczas 6 mln euro, co w tamtym momencie stanowiło jeden z trzech najdroższych transferów w dziejach klubu. Polski napastnik rozbudził nadzieje na podobną drogę jaką przebył Przemysław Frankowski, który po powrocie z USA do Europy stał się jednym z najlepszych piłkarzy obecnego wicemistrza Francji ale i całej Ligue 1. Niestety, Buksa dosyć szybko złapał kontuzje najpierw kostki, a później stawu skokowego. W miniony sezonie w barwach Les Artesiens rozegrał tylko 8 spotkań, z czego większość to kilkuminutowe występy.
Wobec takiej dyspozycji Polaka nie dziwi ruch zarządu Lens
Złocisto-krwiści zamierzają wypożyczyć zawodnika by ten odbudował się w innym klubie. Jak informuje Sports Digitale, nowym pracodawcą 26-letniego Polaka będzie Antalayspor, który w minionym sezonie zajął 13. miejsce w Superlig. Kierunek turecki nie jest oczywisty. Antalyasport w rozgrywkach 2022/23 miał bowiem lidera ataku, którym był 25-letni Amerykanin Haji Wright – autor 15 goli w 28 występach. Istnieje więc ryzyko, że Buksa nie będzie pierwszym wyborem na pozycji środkowego napastnika. Oczywiście, możliwy jest także scenariusz, w którym trener Nuri Sahin postawi na grę dwoma napastnikami.
Liga turecka stoi na niższym poziomie, ale jest specyficznym miejscem do rozwoju. Jedni potrafią w niej wrócić do wysokiej formy – najlepszy przykład to Mauro Icardi. Inni notują dramatyczne upadki. Świetny przykład to Karol Angielski, który był czołowym strzelcem w Radomiaku Radom i bił się o koronę króla strzelców Ekstraklasy. Po transferze do Sivassporu gra od święta – do dziś nie doczekał się pierwszego gola w lidze.
Buksa będzie musiał udowodnić swoją klasę
Wypożyczenie do ligi tureckiej nie będzie spacerkiem. Trafi do nowego miejsca, w którym zacznie z czystą kartką. Antalyaspor może być dla niego trampoliną do wielkiej piłki, nowej szansy w Lens, być może także powrotu do kadry narodowej. Może też dobić karierę, jeśli i w Turcji nie będzie grał regularnie. Krok Polaka jest odważny, najbliższe miesiące pokażą czy korzystny.