We wtorek Gareth Southgate ogłosił, że po ośmiu latach pracy żegna się ze stanowiskiem selekcjonera reprezentacji Anglii. 53-latek odchodzi jako – obok Alfa Ramseya – najbardziej utytułowany trener w całej historii Synów Albionu. Pod jego wodzą Anglicy dwukrotnie sięgali po srebrne medale mistrzostw Europy, a na mistrzostwach świata dochodzili kolejno do najlepszej czwórki oraz ósemki. Jednak z drugiej strony większość kibiców nie żałuje odejścia Southgate’a. Mimo osiągniętych sukcesów, często zarzucano mu zbyt defensywne podejście oraz nieumiejętność wykorzystania potencjału piłkarzy. Nie wygrywając żadnego wielkiego turnieju wśród wielu fanów panuje przekonanie, że zmarnował on złote pokolenie angielskiego futbolu.
Gareth Southgate osiągnął najlepsze wyniki w historii
Na początek warto przypomnieć w jakim momencie były trener m.in. Middlesbrough przejmował kadrę narodową. Euro 2016 było dla Anglików jedną z największych kompromitacji w XXI wieku. W grupie zajęli dopiero drugie miejsce, dając się wyprzedzić Walii, a w 1/8 finału sensacyjnie przegrali z Islandią 1:2. Gareth Southgate obejmował więc reprezentację będącą w dołku, której miał za zadanie przywrócić dawny blask. Co prawda, po mistrzostwach Europy we Francji najpierw selekcjonerem został wybrany Sam Allardyce, jednak wytrwał on na stanowisku tylko jedno spotkanie. Misję przygotowania kadry na mundial w Rosji otrzymał więc Southgate.
53-latek szybko podniósł reprezentację z kolan. Już na mistrzostwach świata 2018 Synowie Albionu po raz pierwszy od 22 lat dotarli do półfinału wielkiego turnieju. Następnie było tylko lepiej. W 2021 roku Anglicy po raz pierwszy zagrali w finale mistrzostw Europy, co powtórzyli tego lata. Co prawda, dwukrotnie sięgali po srebrne medale, jednak postęp, jaki wykonali od momentu przejęcia kadry przez Southgate’a był ogromny. W międzyczasie był jeszcze mundial w Katarze, z którego Anglia wróciła po ćwierćfinale, co mogło być dla kibiców sporym niedosytem. Niemniej jednak, odpadnięcie z Francją – późniejszym finalistą – po wyrównanym spotkaniu wstydu nie przyniosło.
Specyfika wielkich turniejów
Z czterech wielkich turniejów, na których Gareth Southgate prowadził reprezentację Anglii, w aż trzech docierał do najlepszej czwórki, a raz odpadał w ćwierćfinale. Żadna inna europejska reprezentacja w tym czasie nie była aż tak regularna. Niemniej jednak, wielkie turnieje mają to do siebie, że nie zawsze najlepiej grające drużyny osiągają najlepsze wyniki. Dużą rolę odgrywa też szczęście. Możesz być lepszy od rywala, jednak przegrać i odpaść. Lub też po prostu mieć pecha, trafiając na najlepszą reprezentację na wczesnym etapie mistrzostw. Za kadencji Southgate’a na niemal każdych mistrzostwach Anglia miała wyjątkowo łatwą drogę do finału. Zawsze trafiali do łatwiejszej połówki drabinki, przez co omijały ich starcia z faworytami.
W 2018 roku w drodze do półfinału w fazie pucharowej pokonali Kolumbię po rzutach karnych i Szwecję. Trzy lata później w finale zameldowali się po zwycięstwach nad Niemcami, Ukrainą i Danią. Z kolei podczas niedawno zakończonego Euro wygrali ze Słowacją, Szwajcarią i Holandią. Żadna z tych reprezentacji przed startem danego turnieju nie była uważana za kandydata do końcowego triumfu. Do każdego z tych meczów Anglicy podchodzili jako faworyt. Jedynymi dwoma zespołami ze światowej czołówki byli Niemcy w 2021 oraz Holandia w tym roku, aczkolwiek obie te reprezentacje nie były w najwyższej formie. Gdy Anglicy trafiali na kogoś z wyższej półki, kończyło się porażką. Tak było przeciwko Chorwacji i Belgii w 2018, Włochom w 2021, Francji w 2022 i Hiszpanii w tym roku.
Porażki z czołówką
Anglia Southgate’a to idealny przykład na to, że nie trzeba grać jakoś wybitnie, aby na wielkim turnieju osiągnąć sukces. Zresztą Synowie Albionu najbardziej atrakcyjną – i być może też najlepszą – piłkę grali na mundialu w Katarze, z którego wrócili z najgorszym wynikiem. W fazie grupowej rozbili 6:2 Iran i 3:0 Walię. W ćwierćfinale pokonali 3:0 Senegal, a odpadli po nieznacznej porażce z Francją 1:2, kiedy Harry Kane w końcówce nie wykorzystał rzutu karnego. Jedyny słaby występ na tamtym turnieju zaliczyli w zremisowanym 0:0 meczu z USA. Mimo to, wówczas zabrakło im szczęścia. W ćwierćfinale trafili już na jednego z faworytów do tytułu i przegrali, wcale nie będąc słabszym. Według modelu xG (goli oczekiwanych) – na bazie danych z FBRef – Angila zasłużyła wówczas na zwycięstwo (2,4 – 0,9 xG), choć na tak wysoki współczynnik w znacznej mierze wpłynęły dwa rzuty karne.
Mimo, że reprezentacja Anglii pod wodzą Southgate’a regularnie osiągała dobre wyniki na wielkich turniejach, to zawsze wracała z poczuciem niedosytu. Kibice mieli przeświadczenie, że za każdym razem, gdy trafiali na bardziej wymagającego rywala, to przegrywali. Za kadencji 53-letniego trenera Anglia na wielkim turnieju nie potrafiła pokonać ani jednego kandydata do tytułu. Słaby bilans przeciwko europejskiej czołówce potwierdzają również wyniki w Lidze Narodów.
Wiadomo, że większość najlepszych reprezentacji traktuje te rozgrywki jako bardziej prestiżowe mecze towarzyskie, w których można przetestować nowe warianty. Mimo wszystko, nie zmienia to faktu, że Anglia jest jedyną reprezentacją z czołówki, która spadła do niższej dywizji. Podopieczni Southgate’a w grupie Ligi Narodów zdołali wyprzedzić jedynie – po dwóch bramkach w ostatnim kwadransie – Hiszpanię i Chorwację, dzięki czemu awansowali do turnieju finałowego pierwszej edycji, oraz Islandię w następnej.
Gareth Southgate wybrał idealny moment na rozstanie
Rozstanie Southgate’a z reprezentacją wydaje się rozsądnym wyjściem dla obu stron. Euro 2024 pokazało, że 53-latek więcej z tej grupy zawodników już nie wyciśnie i potrzebna jest zmiana. Oczywiście doprowadził on drużynę do finału, jednak było to wynikiem głównie szczęścia i indywidualnych przebłysków poszczególnych piłkarzy. Anglia podczas minionego turnieju męczyła kibiców swoją grą i cudem prześlizgnęła się do starcia o złoto. O ile za kadencji Southgate’a wydawało się, że z każdym kolejnym turniejem jego zespół rośnie, tak mistrzostwa w Niemczech były krokiem w tył. Defensywne podejście selekcjonera tym razem hamowało ofensywny potencjał reprezentacji. Średnie xG na 90 minut Anglików było czwarte najniższe na całym turnieju (0,76). W fazie pucharowej w każdym meczu zanotowali niższy współczynnik npxG (nie licząc rzutów karnych) od rywali.
Dla Garetha Southgate’a obecny moment wydaje się być idealnym na rozstanie. Mimo wszystko, odchodzi jako wygrany. Jako trener, który dał Anglii dwa finały mistrzostw Europy i półfinał mundialu oraz jako człowiek, który odbudował wizerunek reprezentacji i poprawił atmosferę. Obejmował zespół będący w dołku, a zostawia go praktycznie na samym szczycie. Obecnie reprezentacja Anglii nie potrzebuje rewolucji – jak to miało miejsce osiem lat temu – a drobnych poprawek. Korekt, których Gareth Southgate – ze względu na swoje pragmatyczne podejście – nie był w stanie zastosować. Być może trenerowi z bardziej ofensywnym spojrzeniem uda się wydobyć z tej grupy zawodników pełnię potencjału. Aczkolwiek nie jest to przesądzone. Wówczas kibice szybko mogą zatęsknić za Southgatem. W końcu od czasów Alfa Ramseya nikt nie osiągał lepszych wyników.