Stefan Kraft zwyciężył w niedzielnym konkursie indywidualnym w Lillehammer. Podium uzupełnili Andreas Wellinger i Jan Hoerl. Polacy zaliczyli kolejny słaby występ. Dawid Kubacki i Piotr Żyła zdołali zapunktować, ale zameldowali się dopiero w trzeciej dziesiątce.
Kuriozalna sytuacja Pawła Wąska
Na półmetku niedzielnej rywalizacji prowadził Stefan Kraft. Lider Pucharu Świata kolejny raz w tym sezonie okazał się najlepszy w punktowanej serii. W trudnych warunkach skoczył 134 metry, ale drugi Jan Hoerl tracił do niego tylko 1,2 pkt. Na trzeciej pozycji plasował się Karl Geiger. W czołowej dziesiątce miejsca dzierżyli głównie reprezentacji Austrii i Niemiec, bowiem aż czterech skoczków z obu nacji znalazło się w Top 10. Niestety nadal w poszukiwaniu dobrej formy są Polacy. Jedynie dwóch biało-czerwonych awansowało do drugiej serii i to rzutem na taśmę, gdyż Piotr Żyła i Dawid Kubacki plasowali się odpowiednio na 29. i 30. miejscu. Ta sztuka nie udała się Kamilowi Stochowi i Aleksandrowi Zniszczołowi. Niebywała sytuacja spotkała za to Pawła Wąska. Polak nie oddał nawet skoku, ponieważ obsługa… zagubiła jego torbę z butami.
Niepokonany Stefan Kraft
W finałowej odsłonie Austriak potwierdził dotychczasową dominację. Po dublecie na inaugurację Pucharu Świata, dorzuca kolejne dwa zwycięstwa w Lillehammer. W niebywałej formie jest Kraft i po tym weekendzie ma już na koncie 102 miejsca na podium, w tym 34 zwycięstwa. Dzisiaj wyższość 30-letniego Austriaka musieli uznać drugi Andreas Wellinger i trzeci Jan Hoerl. Finałowe próby Polaków były już znacznie lepsze, dzięki czemu Dawid Kubacki przesunął się na 22. pozycję, a Piotr Żyła ukończył zawody na 25. lokacie. Nadal nie były to jednak skoki, których pewnie oni sami oczekują.
W następny weekend rywalizacja w Pucharze Świata przeniesie się do Niemiec. Tam gospodarzem zmagań będzie Klingenthal.
Wyniki Polaków:
22. Dawid Kubacki 120,5 m i 128 m
25. Piotr Żyła 120,5m i 126 m
Bez awansu do serii finałowej:
33. Aleksander Zniszczoł – 116,5 m
37. Kamil Stoch – 118 m
50. Paweł Wąsek – nie skakał