.jpg){kind=link}
Transfer, który był zapowiadany od dłuższego czasu chyba jest już przesądzony. Fabrizio Romano „zatweetował” swoje słynne „here we go”, więc wypożyczenie Joao Cancelo do Barcelony możemy traktować już prawie jako sfinalizowane. Do dopięcia transakcji pozostały już tylko szczegóły i na dniach Portugalczyk powinien zostać zaprezentowany w barwach nowego zespołu.
Joao Cancelo z piłkarza kluczowego stał się w Manchesterze City niechciany
Jeszcze w sezonie 2021/22 był uważany przez wielu za najlepszego bocznego obrońcę świata. Często ustawiany był na półce jedynie z Trentem Alexandrem-Arnoldem jako zawodnik, który zredefiniował pozycję bocznego obrońcy. Portugalczyk, który nie trzymał się linii bocznej, a regularnie schodził do środka często był głównym kreatorem zespołu dogrywając kolegom w pole karne. We wszystkich rozgrywkach w całym sezonie zaliczył 10 asyst.
W następnym sezonie częściej grał jako klasyczny obiegający boczny obrońca, jednak w drugiej części rozgrywek, po Mistrzostwach Świata, wypadł z łask Pepa Guardioli. O co chodziło? W momencie wypożyczenia do Bayernu Monachium media wskazywały na negatywny wpływ na atmosferę w zespole w momencie, gdy Cancelo nie rozpoczynał meczów od początku. A Portugalczyk częściej zaczynał mecze na ławce, ponieważ trener opracował nowy system, w którym w defensywie chciał mieć piłkarzy, którzy doskonale bronią. Efekty wszyscy wiedzieliśmy. Manchester City zdobył potrójną koronę nierzadko grając linią defensywy złożoną z czterech nominalnych stoperów.
Portugalczykowi w Bayernie wiodło się o wiele gorzej
Wydawało się, że Bawarczykom trafiła się okazja, tymczasem wypożyczenie Cancelo nie wypaliło. W fazie pucharowej Ligi Mistrzów zawodnik ten rozegrał tylko 1/3 możliwych minut. Oczekiwania względem Cancelo były o wiele wyższe i jedyną decyzją, jaką Bayern mógł podjąć było podziękowanie 29-latkowi i odesłanie go z powrotem do Man City (opcja wykupu kosztowałaby klub aż 70 mln euro).
Choć w ostatnich meczach prawy obrońca Man City, Kyle Walker znacznie częściej podłącza się do ataku, czyli występuje w roli, która odpowiadałby też Cancelo to od początku okienka wszystko wskazywało na to, że obie strony nie chcą dalej ze sobą współpracować. Negocjacje z Barceloną trwały długo, ponieważ mistrzowie Hiszpanii kombinują, aby być w stanie spiąć finansowe Fair Play narzucone przez La Liga, ale wreszcie, na 5 dni przed zamknięciem okienka transferowego kluby doszły do porozumienia. Barcelona wypożycza Joao Cancelo do końca sezonu, a później będą mogli skorzystać z opcji wykupu Portugalczyka. Na ten moment nikt jednak nie podał jeszcze kwoty, za którą Portugalczyk mógłby na stałe trafić do Barcelony.