Atletico w ostatnim czasie zapewniło swoim kibicom niemałą huśtawkę emocji. Po obiecującym zwycięstwie z Sevillą (2:0), we wtorek „Los Colchoneros” polegli w takim samym stosunku z Club Brugge i mocno utrudnili sobie walkę o wyjście z grupy Ligi Mistrzów. Spotkanie z Gironą miało być meczem na przełamanie i pokazanie możliwości drużyny przed rewanżem z Belgami. Niestety okazało się inaczej.
Atletico z problemami zwycięża
Spotkanie dla gospodarzy zaczęło się znakomicie. Już w 5. minucie w polu karnym odnalazł się Angel Correa, który skorzystał z dośrodkowania Antoine’a Griezmanna i otworzył wynik meczu. Po tym trafieniu gospodarze jednak się cofnęli i oddali inicjatywę Gironie, ograniczyli się jedynie do gry z kontrataku. Przed przerwą dobrą okazję miał Matheus Cunha, ale Brazylijczyk pomylił się w sytuacji sam na sam.
Druga połowa zaczęła się podobnie do pierwszej – od szybkiego ciosu Atletico. Angel Correa przejął niecelne podanie bramkarza gości i skierował piłkę do pustej bramki. Kiedy wydawało się już, że „Los Colchoneros” utrzymają spokojnie prowadzenie do końca – Girona zaskoczyła. W 65. minucie świetnym uderzeniem popisał się Rodrigo Riquelme (wychowanek Atletico). Trafienie kontaktowe zmotywowało przyjezdnych, ale podopiecznych Simeone uratował dzisiaj bramkarz, Jan Oblak. Słoweniec pokazał swoją formę z sezonu mistrzowskiego i w końcówce meczu wybronił kilka bardzo trudnych strzałów.
Atletico zdecydowanie nie przystoi taka nerwówka przeciwko beniaminkowi, jednej ze słabszych drużyn ligi. Z jednej strony przede wszystkim liczą się punkty, ale z drugiej kibice mają prawo oczekiwać od tak uznanej drużyny znacznie więcej. Teraz przed „Los Colchoneros” bardzo ważny mecz (o życie) w Lidze Mistrzów przeciwko Club Brugge.
Fantastyczny Angel Correa
Kiedy Argentyńczyk strzela gola (lub jak dzisiaj bramki), Atletico nie przegrywa. Ta seria śmiało zmierza już do czterdziestu spotkań. Angel Correa udowadnia kolejny raz swojemu trenerowi, że potrafi grać nie tylko z ławki, ale także od pierwszej minuty i niewykluczone, że we środę – w obliczu kontuzji Marcosa Llorente – znowu zobaczymy go wyjściowym składzie. Obok Argentyńczyka warto wyróżnić wspomnianego już Jana Oblaka, a także Antoine’a Griezmanna (który po rozstrzygnięciu sporu z FC Barceloną śmiało może grać nie tylko 30 minut w meczu).
Wypożyczony wychowanek trafia przeciwko swojemu klubowi
Rodrigo Riquelme pokazał dzisiaj Diego Simeone, że zdecydowanie warto się nim zainteresować po zakończeniu wypożyczenia. Hiszpan zaliczył bardzo udane spotkanie, które udało mu się zwieńczyć golem. Tydzień temu 22-latek również trafił w spotkaniu z Realem Sociedad, więc niestraszne mu duże marki. Atletico musi pamiętać o utalentowanych graczach na wypożyczeniu, bo w Osasunie przebywa przecież także Manuel Sanchez.