Nigdy nie grał w wielkim klubie. W poprzednim sezonie mało co nie spadł z Premier League. Ponadto w tym roku skończy już 26 lat. Raphinha nie jest jeszcze piłkarzem z najwyższej półki, a jednak będzie kosztował Barcelonę więcej niż Robert Lewandowski. Na pierwszy rzut oka transfer ten może wydawać się nieco przepłacony. Niemniej Brazylijczyk przez ostatnie dwa lata w Leeds pokazał dlaczego zainteresowanie jego osobą wyrażały czołowe kluby w Europie. Dla kibiców regularnie śledzących Premier League transfer Raphinhi na Camp Nou nie powinien specjalnie dziwić.
Późny wystrzał
Raphinha niewątpliwie nie jest talentem, o którego biły się czołowe kluby, gdy był jeszcze nastolatkiem. Co prawda, do Europy trafił w wieku 19 lat, jednak jego gwiazda rozbłysła zdecydowanie później. Nowo pozyskany skrzydłowy Barcelony do Premier League przebijał się przez Vitorię Guimaraes, Sporting oraz Stade Rennes. We wszystkich tych klubach notował przyzwoite liczby, jednak dopiero transfer do Leeds United pozwolił mu szerzej zaprezentować światu swoje umiejętności.
Raphinha na Elland Road trafił mając 23 lata. W ekipie Marcelo Bielsy reprezentant Brazylii od początku stał się kluczową postacią i jednym z ulubieńców kibiców. W dwóch sezonach spędzonych w Anglii miał on udział przy 29 bramkach (17 goli i 12 asyst) i był jednym z najlepszych piłkarzy Pawi. Co więcej, przez te dwie kampanie Raphinha – w przeciwieństwie do swojego zespołu – był niezwykle regularny. Co prawda, liczba jego asyst w porównaniu do pierwszego sezonu spadła (z 9 do 3), jednak współczynnik xA (oczekiwanych asyst) wskazuje, że aż tak dużej różnicy nie było (0,3 do 0,26 na 90 minut). Raphinha nadal kreował sytuacje, jednak skuteczność całego zespołu znacznie spadła. W drugim sezonie Leeds do ostatniej kolejki biło się o utrzymanie, a Brazylijczyk jako jeden z niewielu trzymał poziom.
Raphinha pasuje profilem
Do Barcelony Raphinha trafia więc w najlepszym wieku. Jako piłkarz już doświadczony, jednak taki, który szczyt prawdopodobnie ma jeszcze przed sobą. Ponadto mając na uwadze to, że Brazylijczyk na swój najwyższy dotychczas poziom wskoczył dopiero kilka lat temu, można przypuszczać, że będzie w stanie prezentować tę najwyższą dyspozycję nawet po 30. urodzinach. Co więcej, filozofia Xaviego powinna być dla Raphinhi łatwa do przyswojenia. 25-latek w Leeds przez ponad półtora sezonu pracował z Marcelo Bielsą, który – podobnie jak obecny trener Barcy – preferuje styl gry oparty na wysokim pressingu i posiadaniu piłki. Argentyńczyk od swoich piłkarzy wymaga gry na bardzo dużej intensywności, z czym Raphinha nie miał większego problemu.
W dwóch minionych sezonach wskaźnik PPDA (passes per defensive action; im niższy tym bardziej intensywny pressing) Leeds United wyniósł kolejno: 7,17 w rozgrywkach 2020/21 (najniższy w lidze) oraz 8,05 do momentu zwolnienia Bielsy (drugi najniższy w lidze). Za kadencji Xaviego intensywność pressingu zespołu jest podobna (7,54 PPDA – najniższy wynik w La Liga). Nowo pozyskany skrzydłowy nie powinien mieć problemu z dostosowaniem się do tych wymagań. Styl gry Raphinhi do Barcelony powinien pasować jednak nie tylko w defensywie. Profil Brazylijczyka wydaje się być wręcz stworzony do koncepcji Xaviego. Od swoich skrzydłowych trener Blaugrany wymaga, aby ustawiali się szeroko, gdy zespół ma piłkę i często wchodzili w pojedynki. Ponadto w kontratakach powinni umieć wykorzystywać przestrzeń i wbiegać za plecy obrońców. Raphinha idealnie wpisuje się w tę charakterystykę.
Charakterystyczny styl gry
W Leeds Brazylijczyk przeważnie grał na prawym skrzydle, skąd często szukał zejścia na lewą nogę i dośrodkowania w pole karne. Ponadto Raphinha lubi wchodzić w pojedynki jeden na jeden. W poprzednim sezonie podejmował aż 4,6 prób dryblingu na 90 minut, z czego udanych było średnio 1.82. Jeżeli chodzi o częstotliwość dryblingów 25-latek jest lepszy aż od 88% zawodników na swojej pozycji, jednak ich skuteczność (39,6%) pozostawia sporo do życzenia. Pod tym względem gorszych od niego jest tylko 2% skrzydłowych w pięciu czołowych ligach w Europie.
Tak częste podejmowanie prób dryblingów charakteryzuje styl gry Brazylijczyka. Raphinha to typ piłkarza, który nieustannie chce mieć piłkę przy nodze. Przez całe 90 minut jest aktywny i często podejmuje duże ryzyko. W minionej kampanii 25-latek oddawał średnio 2,62 strzału na 90 minut gry (więcej niż 78% piłkarzy na jego pozycji), notował 2,01 kluczowego podania (więcej niż 75%) oraz wykonywał 5,22 podań progresywnych (więcej niż 90%). Z kolei wykonywał on mniej podań niż aż 75% zawodników, co pokazuje jak często Raphinha stara się grać do przodu.
Czy Raphinha jest potrzebny Barcelonie?
Taka bezpośrednia gra niewątpliwie przyda się Barcelonie przy kontrach, kiedy przeciwnik zostawi więcej wolnych przestrzeni. Zresztą za kadencji Xaviego Blaugrana bardzo dobrze czuje się w takich sytuacjach. Ferran Torres, Ousmane Dembele czy Pierre-Emerick Aubameyang potrafią wykorzystać swoją szybkość i umiejętność wbiegania za linię obrony rywala. Raphinha również dobrze czuje się w takiej grze, co nieraz pokazywał w Leeds. Marcelo Bielsa czy Jesse Marsch starali się, aby po przejęciu piłki jak najszybciej zakończyć akcję. Niemniej problemem może okazać się wykorzystanie Raphinhi w ataku pozycyjnym, gdy Xavi będzie oczekiwał cierpliwego rozgrywania piłki. Z pewnością Brazylijczyk ze swoją przebojowością i umiejętnością dryblingu w wielu fragmentach meczów będzie przydatny. Jednak jego ryzykowna gra często może narażać drużynę na stratę piłki.
Kolejną niewiadomą jest to, jak 25-letni skrzydłowy odnajdzie się na Camp Nou. Dotychczas Raphinha w swoich zespołach był centralną postacią, przez którą przechodziła niemal każda akcja. Brazylijczyk w Leeds był gwiazdą, a w Barcelonie będzie tylko jednym z elementów układanki, który nie od razu będzie miał zagwarantowane miejsce w pierwszym składzie. Ponadto dla reprezentanta Brazylii będzie to pierwszy w karierze tak duży klub. Mimo słabszego poprzedniego sezonu, Barcelona zawsze walczy o każde możliwe trofeum. A Raphinha jak dotąd zdobył tylko dwa tytuły i nie ma na koncie ani jednego występu w Lidze Mistrzów. Codziennej presji, z jaką muszą zmagać się piłkarze Dumy Katalonii Brazylijczyk jeszcze nie doświadczył.
Mimo wszystko, w osobie Raphinhi Barcelona pozyskuje jednego z najlepszych i najbardziej błyskotliwych skrzydłowych dwóch ostatnich sezonów Premier League. Kogoś, kto w swoim zespole był niekwestionowaną gwiazdą i zabiegało o niego wiele czołowych klubów. Oczywiście na Camp Nou przychodzi piłkarz, który nie ma dużego doświadczenia, jednak z ogromnym potencjałem. Jeżeli Xaviemu uda się odpowiednio wkomponować go do zespołu, to z perspektywy czasu cena za Raphinhę wcale nie będzie wydawać się aż tak wygórowana. A w porównaniu do tak kolosalnie drogich transferów z ery Bartomeu jak Griezmann, Coutinho czy Dembele, może okazać się wręcz jak promocja.