Startują Mistrzostwa Świata w lotach

W czwartek 10 marca rozpoczną się zmagania w Vikersund o tytuł Mistrza Świata w lotach narciarskich. Tytułu indywidualnego bronić będzie Niemiec Karl Geiger, natomiast drużynowego reprezentacja Norwegii. Walka o złote medale zapowiada się pasjonująco ze względu na to jak wielu skoczków jest w stanie stanąć na najwyższym stopniu podium. Biało-Czerwoni po cichu liczą, że Kamil Stoch włączy się do walki o tytuł, którego nie ma w swojej kolekcji.

Najbardziej widowiskowe zawody w całym sezonie

Mistrzostwa Świata w lotach cechuje ogromna satysfakcja z ich oglądania. Widok skoczków lądujących nawet w okolicach 250 metra sprawia ogromną przyjemność każdemu fanowi tej dyscypliny. Tegoroczna impreza odbędzie się na teoretycznie największym tego typu obiekcie. Teoretycznie, ponieważ skocznia w Vikersund ma ten sam rozmiar, co chociażby Planica. To jednak norweski obiekt posiada ustanowiony na niej rekord świata Stefana Krafta. Austriak w 2017 roku poleciał na odległość 253,5 metra. Skocznia w Vikersund bardziej sprzyja dalekim lotom, niż Planica. Na słoweńskim obiekcie, zawodnicy lecą bardzo wysoko i do lądowania podchodzą z ,,pierwszego piętra”, przez co bezpieczne zakończenie skoku jest utrudnione. W Vikersund natomiast leci się dużo bardziej płasko, dzięki czemu ta granica bezpieczeństwa jest przesunięta kilka metrów niżej zeskoku i łatwiej ustać ponad 250-metrowe próby.

REKLAMA
źródło: twitter/Eurosport_PL

Brakujący tytuł w kolekcji Kamila Stocha

Trzy złote medale Igrzysk Olimpijskich, tytuł Mistrza Świata, dwie Kryształowe Kule, dwie wygrane w Turnieju Czterech Skoczni i tytuł…. Wicemistrza Świata w lotach. To właśnie w tej imprezie rangi mistrzowskiej Kamil Stoch nie odniósł nigdy zwycięstwa. 34-latek jest w gronie pięciu skoczków, którzy zdobyli w skokach Wielkiego Szlema, tj. złoty medal igrzysk, tytuł mistrza świata, wygraną w TCS i Kryształową Kulę. Jednak tylko jeden skoczek w historii dorzucił do tego indywidualne Mistrzostwo Świata w lotach. Był to wybitny Fin, Matti Nykänen. Stoch najbliżej zrównania się z legendą był w 2018 roku. Wtedy najlepsi lotnicy rywalizowali w Oberstdorfie. Kamil ostatecznie zdobył srebrny medal, a do pierwszego Daniela Andre Tandego stracił ponad 13 punktów. Z tym że rywalizacja zakończyła się po trzech seriach skoków. Odwołano czwartą rundę, a tego dnia wydawało się, że Kamil może być w stanie odrobić stratę. Aura jednak nie pozwoliła na przeprowadzenie pełnych zawodów, a skoczek z Zębu musiał się zadowolić srebrem. Co ciekawe był to dla niego pierwszy medal indywidualny w lotach i jak dotąd jedyny. Czy w Vikersund dołączy do grona walczących o podium? Pojedyncze skoki Polaka wskazują, że może rywalizować z każdym, ale ostatnio w konkursach wychodzi mu tylko jeden skok.

Pewnie drugi skok był spóźniony. Dziś nie miałem większych oczekiwań, ale szansa była. Szczęście dopisało w pierwszej serii, dobrze się to dla mnie układało, ale ewidentnie nie potrafię sobie z tym teraz poradzić. Nie potrafię wykorzystywać szans, które się przede mną otwierają. Nie wiem, czemu tak się dzieje. Jest dużo różnych myśli. Ale wiem, na czym powinienem się skupić i jakie myślenie odciąć. Przy dobrej pierwszej serii wystarczyło to powtórzyć. Nie musiałem wygrywać zawodów, ale oddać dwa powtarzalne skoki. Nie potrafiłem tego zrobić i to najbardziej boli. Teoretycznie mam wszystko, czego potrzebuję, a w praktyce zawodzę za każdym razem.

Kamil Stoch po konkursie w Oslo dla TVN

Kto największym faworytem Mistrzostw Świata?

Na pierwszy plan od razu wysuwają się Norwegowie, którzy słyną ze świetnej dyspozycji na mamutach. Elementem, który może im dać przewagę będzie to, że skaczą u siebie. Co więcej, w tym roku mija 10 lat, odkąd ostatni raz Skandynawowie nie zdobyli złotego medalu w drużynówce. Trzy poprzednie edycje to ich zdecydowane wygrane. Będą zatem murowanymi faworytami do drużynowego złota. Na pewno do walki o najcenniejszy krążek włączą się Słoweńcy. W tym sezonie są na fali, a loty narciarskie to także ich domena i nie mam tu na myśli Domena Prevca (żart à la Karol Strasburger zaliczony). Także Biało-Czerwoni dwa minione czempionaty mogą zaliczyć do udanych. Polacy w drużynówce zdobyli dwa brązowe medale z rzędu. Teraz byłoby to niezwykle wymagające, ponieważ w tym sezonie, ani razu nie wskoczyliśmy na pucharowe podium, więc trudno sobie wyobrazić scenariusz, w którym nagle Polacy wskakują na mistrzowskie podium.

źródło: twitter/pzn_pl

Zacięta rywalizacja o złoto

Dużo trudniej wskazać wąskie grono faworytów w walce o tytuł Indywidualnego Mistrza Świata w lotach. Sezon obfituje w niezwykle wyrównaną rywalizację i sądzę, że nie inaczej będzie w Vikersund. Na pewno chrapkę na medal ma absolutna czołówka Pucharu Świata. Ryoyu Kobayashi, broniący tytułu Karl Geiger, Marius Lindvik, Halvor Egner Granerud czy będący ostatnio w świetnej dyspozycji, rekordzista świata Stefan Kraft. Wszyscy oni będą się liczyć w końcowym rozrachunku. Mistrzostwa Świata w lotach mają ten urok, że aby zdobyć złoto, trzeba się okazać najlepszy po czterech seriach skoków. Na skoczni mamuciej można jedną próbą przegrać wszystko, a nie da się wszystkiego wygrać. Aż cztery skoki dadzą nam odpowiedź, kto okaże się najlepszy w ostatnich zawodach rangi mistrzowskiej w sezonie 2021/22.

źródło: twitter/pzn_pl

Szóstka Polaków, ale bez Doleżala

Trener Michal Doleżal powołał na Mistrzostwa Świata w lotach sześciu Biało-Czerwonych. W kwalifikacjach jednak może wziąć udział tylko czterech naszych reprezentantów. Po czwartkowych treningach zostanie ogłoszony ostateczny skład kadry na zawody. Do zmagań elity powraca Andrzej Stękała, który w miniony weekend wskoczył na podium w Pucharze Kontynentalnym w Lahti. Czy jednak będzie mu dane wziąć udział w zawodach głównych? O tym zadecyduje sztab trenerski, który jednak nie będzie kompletny. W gnieździe trenerskim zabraknie bowiem Michala Doleżala, który otrzymał pozytywny wynik testu na COVID. Oby jego brak, nie wpłynął na słabszą dyspozycję polskich skoczków, a być może zadziałał motywująco.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,718FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ