Norweg Marius Lindvik zdobył złoty medal w konkursie na dużej skoczni. Ze srebra cieszył się Ryoyu Kobayashi, któremu nie udało się zgarnąć drugiego złota. Brąz zdobył Karl Geiger. Kamil Stoch skoczył 133,5 metra i przez to znalazł się tuż za podium, na czwartej lokacie.
Emocjonująca pierwsza seria
Padła ona łupem dla Ryoyu Kobayashiego. Świeżo upieczony mistrz olimpijski z normalnej skoczni, chciał dołączyć do zacnego grona skoczków, którzy zgarnęli dublet na ZIO. Jednak tuż za nim znajdował się świetnie skaczący na tym obiekcie, Norweg Marius Lindvik. Na trzecim miejscu plasował się Słoweniec Timi Zajc. Ten z kolei czuł na plecach Kamila Stocha. Mistrz Olimpijski z Sochi i Pyongyang oddał fantastyczny skok. Próba na 137,5 metra pozwoliła mu zająć 4. miejsce, a do podium tracił tylko 0,4 pkt.
Paweł Wąsek skoczył 129 metrów, co po pierwszej odsłonie dało mu 28. pozycję. Dawid Kubacki oddał dobrą próbę na odległość 131 metrów, dzięki czemu znalazł się na 25. miejscu. Piotr Żyła dzięki świetnej próbie zakończonej na 134 metrze, na półmetku rywalizacji znalazł się na 15. lokacie.
Do medalu zabrakło tak niewiele…
Finalnie złotym medalistą został Marius Lindvik. Ze srebra cieszył się Ryoyu Kobayashi, któremu nie udało się zgarnąć drugiego złota. Brąz zdobył Karl Geiger. Kamil Stoch skoczył 133,5 metra i przez to znalazł się tuż za podium, na czwartej lokacie.
W drugiej serii Paweł Wąsek poprawił się. Skok na 134,5 metra dał mu w jego olimpijskim debiucie 21. lokatę. Dawid Kubacki skoczył 131,5 metra, przez co spadł na 26. pozycję. Piotr Żyła po skoku na odległość 131 metrów zaliczył spadek w tabeli wyników i ostatecznie znalazł się na 18. miejscu.
Przed nami jeszcze drużynówka
W poniedziałek skoczkowie zakończą zmagania na ZIO w Zhangjiakou. Wtedy to odbędzie się konkurs drużynowy. Polacy będą w gronie krajów walczących o olimpijskie podium. Dzisiejsze skoki pokazały, że nie ma jednoznacznego faworyta i każdy będzie mógł wygrać. Można więc oczekiwać konkursu z dużym optymizmem.