Kyrie Irving od początku bieżącego sezonu NBA jest odsunięty od gry w Brooklynie. Nie pobiera pensji, ani nie uczestniczy nawet w treningach drużyny Nets. Cały szum ma miejsce z powodu decyzji koszykarza o niezaszczepieniu się przeciwko wirusowi Covid-19. Zasady w Nowym Yorku nie pozwalają mu na pełne uczestnictwo w rozgrywkach NBA w takiej sytuacji, a tylko w połowiczny sposób (mógłby brać udział tylko w spotkaniach wyjazdowych), przez co zarząd klubu podjął taką, a nie inną decyzję w tej sprawie. Co się zmieniło? Ano to, że media donoszą o potencjalnym powrocie Irvinga do gry!
Temat powrotu Irvinga pojawił się jakiś czas temu. Wstępnie mówiło się, że przepisy w NYC mogą ulec zmianie, przez co Kyrie mógłby pojawić się w składzie Nets jeszcze przed świętami. Szczerze wątpię w scenariusz, w którym zarząd z Brooklynu zmieniłby swoje zdanie i przywrócił swojego zawodnika wyłącznie na mecze wyjazdowe. Oliwy do ognia dodał sam… Kyrie, wrzucając krótki filmik z zakładania swojego obuwia, co miałoby okazać się niejako sygnałem dla fanów, że coś jest jednak na rzeczy.
Kompan Irvinga z zespołu, Kevin Durant, nie ukrywa, że wszyscy w Nets chcą go ponownie zobaczyć na parkietach NBA. Umówmy się — przydałby się im. Jeśli KD wypadnie z gry, to może być ciężko, naprawdę ciężko. Tylko szaleńcy mogą mieć w tym sezonie pełne zaufanie do Jamesa Hardena, który niejako mógłby wziąć odpowiedzialność na swoje barki pod jego nieobecność. Kyrie może zagwarantować większy spokój przy okazji kompilacji, które prędzej czy później nastąpią.