Michał Skóraś, 25-letni skrzydłowy mający za sobą dziewięć występie w reprezentacji Polski po dwóch latach gry w Club Brugge przenosi się do KAA Gent. Transfer ten kończy okres niepewności wokół przyszłości zawodnika, który w belgijskim gigancie nie zdołał na stałe wywalczyć sobie miejsca w podstawowym składzie. Beneficjentem transferu będzie także Lech Poznań, ale w mniejszym stopniu niż przewidywano.
Michał Skóraś trafił do Belgii latem 2023 roku po udanym sezonie w Lechu Poznań. Club Brugge zapłacił wówczas za niego aż 6–7 milionów euro, co miało być inwestycją w jednego z najbardziej obiecujących piłkarzy Ekstraklasy. Choć Polak zanotował swoje momenty – m.in. debiut w Lidze Mistrzów oraz udział w europejskich pucharach – to jednak nigdy nie stał się kluczową postacią zespołu. Łącznie rozegrał 90 spotkań, w których zdobył 6 bramek i zaliczył 8 asyst. W nowym sezonie 2025/26 nie znalazł już uznania w oczach trenera, notując zaledwie 76 minut gry w pierwszych kolejkach. Sytuację dodatkowo komplikowała rosnąca konkurencja w ofensywie.
Rozwiązaniem okazała się oferta KAA Gent. Belgijskie media donosiły początkowo, że transakcja może opiewać na około 3 miliony euro, jednak rzeczywistość okazała się zupełnie inna. Ostatecznie obie strony porozumiały się co do kwoty 1,8 miliona euro – znacznie niższej od wcześniejszych spekulacji. Skóraś podpisał kontrakt z Gentem do 2029 roku. Trener Ivan Leko nie kryje zadowolenia z nowego nabytku: Potrzebowaliśmy świeżości na skrzydłach. Michał wniesie szybkość, energię i konkurencję – dokładnie to, czego nam brakowało – powiedział szkoleniowiec.
Skorzysta też Lech Poznań, ale…
Na transferze zarobi również były klub zawodnika. Lech Poznań zapewnił sobie 15% z kolejnej sprzedaży Skórasia. Przy kwocie 1,8 mln euro oznacza to około 270 tys. euro, do czego dochodzą opłaty solidarnościowe. Łącznie daje to blisko 380–400 tys. euro dodatkowego przychodu dla Kolejorza. To mniej niż przewidywane 600 tysięcy euro, ale cały transfer jest tańszy niż zapowiadano.
Przenosiny do Gentu to dla Skórasia nie tylko zmiana barw klubowych, ale przede wszystkim szansa na odbudowanie formy i odzyskanie pewności siebie. Belgijski klub, obecnie walczący o wyjście z ligowego kryzysu, liczy, że Polak wniesie niezbędną jakość i rywalizację na skrzydłach. Dla samego piłkarza to nowy początek i okazja, by w Belgii wreszcie pokazać pełnię swojego potencjału. Oby tym razem grał regularnie i robił różnicę na murawie.