Po czterech dniach pełnych emocji i zaskakujących wyników dzisiaj przyszedł czas na częściowe uspokojenie. Emocje gwarantowały nam mecze z udziałem Włochów oraz Szwajcarów, gdzie toczyła się korespondencyjna walka o pierwsze miejsce. Mecz Polaków też miał w tle pewną stawkę, związaną z naszym awansem do baraży. Zapraszamy do podsumowania.
Grupa C
Irlandia Północna 0-0 Włochy
Szwajcaria 4-0 Bułgaria
Jedyna grupa, która dzisiaj gwarantowała nam jakieś emocje. Włosi i Szwajcarzy przed meczami miały tyle samo punktów, ale Helweci mieli gorszy bilans bramkowy. Nie wiele, bo różnica wynosiła tylko dwa gole. W związku z tym można było liczyć na grad bramek, przynajmniej w meczu Szwajcarów. Włosi musieli wygrać i kontrolować jaki wynik jest w meczu ich rywali.
Miała być formalność?
Pierwsze połowy w obu spotkaniach to bicie głową w mur przez faworytów. Tak Włosi przeciwko Irlandi Północnej jak i Szwajcarzy przeciwko Bułgarii nie potrafili przełamać obrony przeciwnika i zdobyć upragnionej bramki. Helweci byli cały czas bardzo głośno dopingowani przez swoich kibiców, co na pewno miało duży wkład w podniesienie morale drużyny. Szwajcarzy wiedzieli, że potrzebują wysokiego zwycięstwa. Dominowali, ale przy najlepszej okazji w pierwszej połowie trafili jedynie w słupek. Włosi grali na wyjeździe, więc doping kibiców był dużo mniejszy. Chyba nikt z resztą na Półwyspie Apenińskim nie wyobrażał sobie, że ich kadra nie zapewni sobie awansu na Mundial. Włosi chociaż dominowali, to nie mieli pomysłu na przełamanie obrony rywali, a czas uciekał.
W przerwie niewątpliwie zawodnicy dostali informację o wyniku w meczach swoich grupowych rywali. U Szwajcarów od samego początku drugiej połowy widać było, że dostali olbrzymi zastrzyk motywacji. Bardzo szybko znaleźli drogę do bramki rywala. Nie przestawali atakować, wiedząc, że każdy gol przybliża ich do wyjazdu na Mundial. Efektem były 2. bramki i kolejne 2. nieuznane z powodu pozycji spalonych. W meczu Włochów nie zmieniało się absolutnie nic, oprócz rosnącej presji przy każdej informacji o bramce Szwajcarów. Włosi wydawali się być sparaliżowani. Nie potrafili zawiązać akcji ofensywnej, która na poważnie zagroziłaby bramce Irlandczyków z Północy.
Szalone końcówki
Na dziesięć minut przed końcem meczów Szwajcarzy prowadzili 3:0 z Bułgarią, natomiast Włosi nadal remisowali bezbramkowo z Irlandią Północną. Helweci chcieli, żeby oba mecze jak najszybciej się zakończyły, aby móc świętować awans na Mundial. Włosi odwrotnie, pragnęli przedłużenia spotkań i nadziei na odzyskanie pierwszego miejsca. Im bliżej końca, tym Włosi byli bardziej sparaliżowani. Bliżej im było straty bramki aniżeli jej zdobycia. Szwajcarzy w swoim pojedynku całkiem odwrotnie, kontrolowali spotkanie, wystrzegali się błędów. Nawet więcej, oni cały czas próbowali zdobywać kolejne bramki! W 1. minucie czasu doliczonego zdobyli czwartą, czym przypieczętowali swój wyjazd na Mundial.
Będąc całkowicie szczerym, Szwajcarzy zasłużyli na ten awans. Mało kto zakładał taki scenariusz, jednak oni ponownie zadziwili piłkarski świat. Wylali mnóstwo potu, aby znaleźć się w tym miejscu. Teraz mają pełne prawo świętować. Włosi? Są sami sobie winni. Mieli wszystko w swoich rękach i zaprzepaścili swoją szansę. Trafili w grupie na rywala, któremu nie miękły nogi na wieść o starciach z Mistrzami Europy. Byli zbyt pewni siebie i dzisiaj za to zapłacili. Oczywiście, nadal mają szanse w barażach. To jednak dodatkowe mecze, których można było uniknąć. Też nie jest powiedziane, że tam nie trafią na drużynę, która zdoła ich pokonać.
Grupa F
Szkocja 2-0 Dania
W tej grupie wszystko wiedzieliśmy już przed dzisiejszymi spotkaniami. Pierwsze miejsce zajęli Duńczycy, którzy dopiero w ostatnim meczu z Wyspami Owczymi stracili pierwszą bramkę w tych Eliminacjach. Chociaż dzisiaj przegrali ze Szkocją, to zmieniło to jedynie ich bilans bramkowy. Ten i tak jest niesamowity, a wynosi 30. bramek strzelonych i tylko 3. stracone w 10. spotkaniach. Drugie miejsce premiowane grą w barażach zajęli Szkoci, którzy dzisiejszym zwycięstwem zapewnili sobie rozstawienie w barażach.
Warto nadmienić, że Austriacy również zagrają w barażach, chociaż w grupie zajęli odległe, 4. miejsce. Jest to zasługą nowych zasad i połączenia Ligi Narodów z Eliminacjami. Dwa miejsca w owych barażach zajmą drużyny, które wygrały swoje grupy w Lidze Narodów, a nie udało im się zająć 1. lub 2. miejsca w swojej grupie Eliminacyjnej.
Grupa I
Polska 1-2 Węgry
W „naszej” grupie też już wszystko było jasne. Chyba że ktoś zakładał porażkę Anglików z drużyną San Marino. Spotkanie Polaków z Węgrami mogło się wydawać więc meczem o pietruszkę. Oczywiście, baraże mieliśmy zagwarantowane już po ostatnim zwycięstwie z Andorą. Jedyne co pozostało, to ewentualna walka o rozstawienie w nich. To też jest ważne. Przy ewentualnym rozstawieniu w pierwszej rundzie już na pewno ominęlibyśmy takie drużyny jak Portugalia, Szwecja czy Rosja.
Wyszliśmy rezerwowym składem, bez największych gwiazd i to było widać w grze. Wynik też jest jak najbardziej zasłużony. Więcej o samym meczu znajdziecie tutaj. Co to oznacza kontekście baraży? Szkoci, wygrywając z Danią, wyprzedzili nas w tabeli drugich miejsc, czym jak już pisałem, zapewnili sobie rozstawienie. Po dzisiejszych meczach zajmujemy w tej tabeli 6. pozycję, ostatnią dającą rozstawienie. Jeżeli jutro Turcja wygra z Czarnogórą, to wyprzedzi nas w tej tabeli. Oznacza to dla nas, że już w pierwszym spotkaniu trafimy na jedną z tych drużyn: Portugalia, Włochy, Szwecja, Rosja, Szkocja lub Turcja. Nie brzmi to dobrze, a należy pamiętać, że w barażach rozgrywany jest tylko jeden mecz, a nie dwa. Dodatkowo w pierwszej fazie na boisku drużyny rozstawionej. Sami skomplikowaliśmy sobie drogę na Mundial.
Jutro poznamy ostatnie rozstrzygnięcia w grupach D, E i G. Już teraz gorąco zapraszamy do jutrzejszego podsumowania.