Jagiellonia gra najlepiej. 5 wniosków po 14. kolejce Ekstraklasy

O ile w poprzedniej kolejce czołówka Ekstraklasy solidarnie potraciła punkty, tak w 14. serii gier wszyscy zgarnęli po trzy punkty. W podsumowaniu minionego weekendu bierzemy na tapet znakomitą dyspozycję Jagi, formę strzelecką Koulourisa, pomysły Daniela Myśliwca na Widzew, mizerną ofensywę Cracovii oraz marazm w Zagłębiu. Zapraszamy do lektury!

REKLAMA

Jagiellonia to najlepiej grająca drużyna Ekstraklasy

W ostatnim czasie bardzo często chwalimy tutaj Jagiellonię, ale innej opcji po prostu nie ma. Po wygranej z Zagłębiem (3:0) pisaliśmy, że to najpoważniejszy kandydat, aby rozbić zeszłoroczne TOP 4, a teraz idziemy o krok dalej – Jagiellonia to drużyna, która na ten moment gra najlepiej w całej lidze. W piątek odnieśli siódme zwycięstwo z rzędu na własnym stadionie pokonując 4:0 Stal Mielec, mimo że Romanczuk pauzował za kartki, a Imaz i Pululu tylko weszli z ławki. Białostoczanie podwyższyli liczbę goli na własnym stadionie do 22 w tym sezonie (w 7 meczach).

Zespół Adriana Siemieńca wygrywa i robi to w swoim, przekonującym i widowiskowym stylu. Przeciwko Stali bardzo cierpliwie rozgrywali piłkę, a w odpowiednich momentach przyspieszali tempo szukając podań za linię obrony. Jaga ma wypracowany schemat rozegrania, w którym czwórka obrońców oraz defensywni pomocnicy są ustawieni dość blisko siebie i krótkimi podaniami wychodzą spod pressingu. Trener stworzył na tyle dobrą strukturę, iż można odnieść wrażenie, że piłkarze Jagiellonii zawsze mają opcję zagrania do niepilnowanego zawodnika. Legia i Raków są zmęczone pucharami, Lech nie przekonuje, a Pogoń jest nierówna. To Jagiellonię ogląda się najlepiej w ostatnich tygodniach.

Jagiellonia 4:0 Stal

Koulouris to napastnik jakiego brakowało Pogoni

Efthymios Kouloris miał znakomite wejście do Pogoni Szczecin. Grecki napastnik w każdym z czterech pierwszych meczów w nowych barwach trafiał do siatki i już wtedy kibice i eksperci zdążyli wydać pozytywny werdykt tego transferu. Niemniej jednak, później Kouloris się zaciął. W Ekstraklasie czekał na trafienie prawie dwa miesiące, a od Greka trzeba wymagać, ponieważ władze Pogoni wyłożyły na niego aż 900 tys. euro. 27-latek nie błyszczał też w innych piłkarskich aspetkach, a cały zespół wówczas przegrywał mecz za meczem.

Canal+ Sport w serwisie X

Niemniej jednak, gdy Pogoń wróciła na dobre tory to i Efthymios Kolouris znów zaczął dokładać liczby. Po wrześniowej przerwie reprezentacyjnej w 8 meczach strzelił 4 gole i dołożył asystę. W tym momencie Grek ma już tyle samo bramek, co Luka Zahovic w całym poprzednim sezonie. Rok temu Portowcom zabrakło lepszej defensywy oraz bardziej skutecznego napastnika, aby walczyć o (wice)mistrzostwo (bo Raków i tak raczej byłby poza zasięgiem). Koulouris jest gwarancją jeszcze większej liczby bramek, ale niezbędna jest dobra dyspozycja zespołu, który będzie także na niego pracował.

Puszcza 0:2 Pogoń

Daniel Myśliwiec ma pomysł na Widzew

W minionej kolejce Daniel Myśliwiec przegrał swoje drugie spotkanie jako szkoleniowiec Widzewa, aczkolwiek po meczu z Wartą (0:1) jego zespół można ganić tylko za jedną rzecz – nieskuteczność. A na to trener nie ma żadnego wpływu. Przeciwko Warcie łodzianie oddali aż 26 strzałów, a rywal tylko trzy, a mimo to zespół Dawida Szulczka wyszedł z tej batalii zwycięsko.

Gra Widzewa może się jednak podobać. Zespół nie boi się prowadzić gry i potrafi tworzyć sobie sytuacje strzeleckie. Trener w zależności od przeciwnika ustala plan na spotkanie i dobiera do tego personalia. W meczu z Wartą przykładowo postawił na dwóch napastników i Widzew często szukał dograń w pole karne z bocznych sektorów boiska. Po objęciu sterów w klubie przez Daniela Myśliwca zespół trochę odżył i notuje wyniki, a gra sugeruje, że nie jest to tylko efekt nowej miotły. W grze Widzewa widać pomysł nowego trenera.

Widzew 0:1 Warta

REKLAMA

W Zagłębiu – mimo starań – bez zmian

W trakcie letniego okienka transferowego w Lubinie pokazali spore ambicje. Zagłębie wzmocniło się sprowadzając m.in. jednego z najlepszych pomocników ligi – Damiana Dąbrowskiego, zawodnika mistrza Polski – Mateusza Wdowiaka, Dawida Kurminowskiego oraz Mikkela Kirkeskova. Zagłębie przez wielu było typowane na czarnego konia tego sezonu Ekstraklasy i początkowo rzeczywiście punktowali nieźle, ale styl gry sugerował, że wcale tak kolorowo nie jest. Analizując po kolei mecze Zagłębia ciężko wskazać nawet jeden, który był w ich wykonaniu dobry. To nadal był zespół grający mocno przeciętnie.

W ostatnich tygodniach przyszła zapaść formy. Ostatnie cztery mecze we wszystkich rozgrywkach to komplet porażek (lubinianie odpadli z Pucharu Polski) i bilans bramek 2:12. W minionej kolejce przegrali z Rakowem aż 0:5 w jednym z najbardziej jednostronnych spotkań tego sezonu. Zagłębie chciało zerwać z łatką klubu bez ambicji, ale nie zrobiło tego. To ciągle zespół ciepłej wody w kranie, gdzie teoretycznie mają wszystko, aby zrobić krok do przodu, ale zawodnicy regularnie grają poniżej oczekiwań. I na razie nie zmieniła tego ani ofensywa transferowa, ani Waldemar Fornalik.

Raków 5:0 Zagłębie

Cracovia nie ma mocy w ofensywie

Zespół Jacka Zielińskiego dobrze rozpoczął ten sezon, przez długi czas był niepokonany, ale – podobnie jak wcześniej opisywane Zagłębie Lubin – w ostatnich tygodniach klub popadł w kłopoty. Z ostatnich 10 ligowych meczów wygrali tylko jeden – z zamykającym tabelę ŁKS-em. Problemem jest przede wszystkim ofensywa. Początkowo współpraca duetu Patryk Makuch & Benjamin Kallman wyglądała całkiem nieźle, dobrze za ich plecami wyglądał także Michał Rakoczy, ale Jacek Zieliński odszedł od tego pomysłu po trzech meczach bez strzelonej bramki.

Do tego czasu nie znalazł jednak optymalnego układu ofensywnego, a sporą część bramek strzelają po stałych fragmentach gry. W ostatnich spotkaniach Pasy grają czwórką obrońców, coraz częściej szanse dostaje Kacper Śmiglewski, w ostatnim meczu z Górnikiem pierwszy raz w wyjściowym składzie po kontuzji znalazł się Jakub Myszor, ale Cracovia w całym meczu oddała tylko 1 celny strzał. – Naszym problemem jest to, że nie stwarzamy sobie od dłuższego czasu klarownych sytuacji – podsumował po meczu z Górnikiem trener. W całym sezonie gorszy współczynnik goli oczekiwanych ma tylko 5 zespołów. Poszukiwania idealnego układu ofensywnego w Cracovii trwają zdecydowanie za długo.

Górnik 1:0 Cracovia

Co jeszcze wydarzyło się w 14. kolejce Ekstraklasy?

  • Zaczynamy już od stałego punktu w podsumowaniu kolejki Ekstraklasy, czyli odnotowania kolejnego remisu Piasta (0:0 z Koroną). Zespół Vukovicia po 14 meczach ma 2 zwycięstwa, 2 porażki i 10 remisów.
  • Po siedmiu meczach w Ekstraklasie ze straconą bramką Lech wreszcie zachował czyste konto i pokonał Ruch Chorzów 2:0. Gola i asystę w tym meczu zaliczył Mikael Ishak potwierdzając, że wraca do formy.
  • Śląsk dopisal sobie kolejne 3 punkty do ligowej tabeli rzutem na taśmę wygrywając z ŁKS-em (2:1 po golu w doliczonym czasie gry). Dwa ostatnie mecze z beniaminkami nie były jednak dobre w wykonaniu zespołu Jacka Magiery.
  • Na osobny podpunkt zasłużył sobie Bartłomiej Wdowik. Lewy obrońca Jagiellonii w meczu ze Stalą strzelił dwa gole – z rzutu karnego oraz wolnego. 23-latek ma już 8 goli w tym sezonie Ekstraklasy: 4 z karnych, 3 z wolnych i jednego bezpośrednio z rzutu rożnego.
  • W czwartek w Pucharze Polski dzięki pokonaniu GKS Tychy 3:0 Legia przerwała serię 13 meczów bez czystego konta we wszystkich rozgrywkach, natomiast w tej kolejce wygrywając z Radomiakiem (1:0) zachowali zagrali po raz pierwszy na zero z tyłu w Ekstraklasie od 20 sierpnia.
SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,609FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ