Zmiana na lewym skrzydle. Czy Harvey Barnes sprawdzi się w Newcastle?

Wzmocnień Newcastle w ramach przygotowań do rywalizacji w Lidze Mistrzów ciąg dalszy. Po sprowadzeniu Sandro Tonaliego Sroki postanowiły wzmocnić lewe skrzydło, a piłkarzem, który ma to zrobić jest Harvey Barnes. Newcastle zapłaciło Leicester za ten transfer 38-39 mln euro. Sprowadzenie gracza na tą pozycję to efekt odejścia Saint-Maximina, który ma zostać zawodnikiem Al-Ahli, a klub zarobi na sprzedaży Francuza około 30 mln euro. Czy piłkarz, który w poprzednim sezonie spadł z Premier League będzie w stanie zastąpić jednego z najlepszych dryblerów tej ligi?

Co dla Newcastle oznacza odejście Saint-Maximina?

Na początek zastanówmy się czy Saint-Maximina powinniśmy traktować w kategorii piłkarzy trudnych do zastąpienia. Z pewnością jest to skrzydłowy unikatowy – jeden z najlepszych dryblerów na całym świecie. Na 90 minut gry spośród zawodników, którzy zagrali co najmniej 900 minut (czyli 10 pełnych meczów) w poprzednim sezonie Premier League nie ma sobie równych w liczbie udanych pojedynków. Aby to tak dobrze brzmiało musieliśmy jednak zastosować przeliczenie na rozegrane minuty, ponieważ Francuz wcale za wiele nie grał. W minionych rozgrywkach ligowych spędził na boisku niecałą 1/3 możliwego czasu. Spory wpływ miała na to kontuzja na początku sezonu, ponieważ w tym czasie Newcastle wskoczyło akurat na bardzo wysokie obroty. Na lewym skrzydle bardzo dobrze spisywał się Joelinton, który złapał świetne połączenie z Willockiem, a ponadto harował za dwóch w defensywie. Później szansę dostawał tam Alexander Isak, czasem też Anthony Gordon i Saint-Maximin najczęściej musiał godzić się z rolą rezerwowego.

REKLAMA

Mimo dużych umiejętności indywidualnych, które nieraz potrafiły przesądzać o losach meczów odejście Francuza nie jest więc wielkim ciosem dla Eddiego Howe’a. Saint-Maximin był gościem, który może odmienić mecz po wejściu z ławki, ale chyba sam zawodnik nie widział siebie w roli superrezerwowego. Skoro jednak Sroki bardzo dobrze radziły sobie z obsadą lewego skrzydła w poprzednim sezonie to dlaczego zdecydowali się na transfer kolejnego zawodnika?

Harvey Barnes to inny typ skrzydłowego

Prawdopodobnie chodzi o charakterystykę piłkarza. Saint-Maximin był dryblerem, natomiast Harvey Barnes, choć jest piłkarzem dynamicznym i przebojowym nie bazuje na umiejętności gry jeden na jednego. Mało tego – on nawet tego nie umie. W poprzednim sezonie w przeliczeniu na 90 minut podejmował średnio nieznacznie ponad 3 próby dryblingów na mecz, z czego średnio ponad dwie kończyły się fiaskiem (ASM średnio 8 prób i 4,6 udanych). Przy lepiej funkcjonującym Leicester Barnes wprawdzie częściej decydował się na dryblingi, ale skuteczność też była na niskim poziomie. W ostatnich czterech sezonach wyglądało to następująco:

  • 2019/20 – 21% pomocników miało niższą skuteczność dryblingów
  • 2020/21 – 11% ofensywnych pomocników/skrzydłowych miało gorszą skuteczność dryblingów
  • 2021/22 – 10% ofensywnych pomocników/skrzydłowych miało gorszą skuteczność dryblingów
  • 2022/23 – już tylko 6% ofensywnych pomocników/skrzydłowych miało gorszą skuteczność dryblingów

Harvey Barnes ani nie drybluje często, ani nie jest w tym dobry, a mimo to sezon w sezon wykręca bardzo przyzwoite liczby. Oto statystyki Anglika w minionych sezonach biorąc pod uwagę wszystkie rozgrywki:

  • 2019/20 – 7 goli i 9 asyst
  • 2020/21 – 13 goli i 4 asysty
  • 2021/22 – 11 goli i 14 asyst
  • 2022/23 – 13 goli i 3 asysty

Odkąd Harvey Barnes zaczął grać w seniorskim futbolu w klasyfikacji kanadyjskiej nie schodzi poniżej 15 „oczek”. Od 2019 roku notuje średnio 0,52 udziału przy bramce na 90 minut, co plasuje go na 10. miejscu wśród skrzydłowych Premier League, którzy zagrali minimum 1 800 minut w tym okresie. Jaki sekret kryje się więc za tak efektywną grą 25-latka?

„Daję-idę”

Kibice Premier League dobrze znają klasycznego gola Harveya Barnesa. Rozpoczyna się on prowadzenia piłki do środka z lewego skrzydła, następnie zagranie „klepki” z kolegą z zespołu, wbiegnięcie w pole karne i zakończenie akcji strzałem po dalszym słupku. 25-latek uczynił zagranie „daję-idę” swoją wizytówką. Pod koniec lutego portal „The Athletic” wyliczył, że skrzydłowy Leicester przy czterech z ośmiu swoich goli zaliczał także asystę drugiego stopnia (czyli bezpośrednie podanie do asystenta). Od sezonu 2018/19 strzelił w ten sposób najwięcej goli ex aequo z Raulem Jimenezem. Więcej strzałów w ten sposób oddali natomiast tylko Kevin De Bruyne, James Maddison, Mohamed Salah i Sadio Mane.

Eddie Howe stoi więc przed zadaniem, aby zmaksymalizować ten atut Harveya Barnesa i wydaje się, że ma na to pomysł. Zapewne cały zespół będzie świadomy tego, jak należy grać mając na lewym skrzydle tego zawodnika, ale kluczowy powinien być Bruno Guimaraes. W poprzednim sezonie jednym ze schematów Newcastle na rozbicie nisko ustawionej defensywy rywala była kombinacja pomiędzy Miguelem Almironem, a Bruno. Paragwajczyk z prawego skrzydła zagrywał do Brazylijczyka i ścinał do środka, a Bruno szukał podania mijającego linię pomocy i obrony. Teraz podobny wariant Sroki mogą próbować odtworzyć po lewej stronie boiska. Bruno Guimaraes jako „6-tka” gra bardzo moblinie często schodząc w półprzestrzenie, a jego wizja i dokładność podań są kluczowe dla zespołu Eddiego Howe’a podczas ataków pozycyjnych. Newcastle jako zespół, który do większości spotkań przystępuje w roli faworytów będzie musiał radzić sobie w momentach, gdy rywal wycofa 11 zawodników za linię piłki i Harvey Barnes ma w tym pomóc.

Harvey Barnes – piłkarz jednowymiarowy?

Po przeczytaniu dotychczasowej części tekstu możecie odnieść wrażenie, że Barnes to piłkarz jednowymiarowy. Część osób się z tym zgodzi, część pewnie nie, w każdym razie – Anglika można pochwalić także za inne elementy gry. Zaznaczaliśmy, że 25-latek nie jest dobrym dryblerem i rzadko pokonuje swojego przeciwnika mając 1v1. Niemniej jednak, Harvey Barnes jest szybki z piłką przy nodze, krótko ją prowadzi i utrzymuje wówczas głowę w górze, a to sprawia, że jest efektywny w ostatniej tercji boiska. Były skrzydłowy Leicester wiele razy dawał przykład, że nie trzeba okiwać przeciwnika, aby wykreować sobie przestrzeń do uderzenia lub dogrania do partnera. Ponadto jest on zdolny do szybkiego i skutecznego podejmowania decyzji pod bramką rywala. O ile wydaje się, że w Newcastle rzadziej będzie miał miejsce, aby się rozpędzić z piłką, o tyle grając bliżej bramki rywala zespół teoretycznie powinien częściej korzystać na jego produktywności, kiedy znajduje się już blisko pola karnego.

Przez produktywność rozumiemy asysty i gole, a Barnes liczbami się broni. W dużej mierze wynika to z jego skuteczności i dobrego strzału. W debiutanckim sezonie miał z tym problem, ale od trzech lat strzela więcej niż wskazuje model goli oczekiwanych (w Premier League strzelił 29 bramek z ~22 xG). Ma dobre uderzenie oraz dośrodkowanie zarówno prawą, jak i lewą stopą (blisko 20% strzałów wyłączając próby głową oddawał gorszą nogą i strzela w ten sposób średnio co czwartego gola). Harvey Barnes może nie jest jeszcze „produktem” gotowym do gry w Lidze Mistrzów, ale niewiele mu brakuje, więc z pomocą Eddiego Howe’a wkrótce powinien się stać skrzydłowym bardziej kompletnym.

REKLAMA

***

Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,741FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ