Wygrane i przegrane żeńskiego Australian Open 2024

Kobiecy tenis ma to do siebie, że często dochodzi w nim do niespodzianek. Czołowe tenisistki nierzadko odpadają na wczesnej fazie turnieju. Taki stan rzeczy pozwala zaistnieć nowym twarzom, a takich po tegorocznym Australian Open nie brakuje. Które zawodniczki mogą wyjeżdżać z Australii jako wygrane, a które czuć utraconą szansę? Nie uwzględniliśmy tutaj oczywistej kandydatury Aryny Sabelenki, która miała wygrać zawody i… wygrała w świetnym stylu. Białorusinka to absolutnie topowa tenisistka świata, która tym razem udowodniła swoją wyższość nad Igą Świątek. Z kolei Magda Linette przegrała po prostu z urazem.

WYGRANE:

Qinwen Zheng

W Australian Open dotarła do finału, w którym uległa broniącej tytułu Arynie Sabalence. Jednak przegrać z Białorusinką to żaden wstyd. Chinka dzięki temu znakomitemu występowi awansowała na najwyższe miejsce w jej dotychczasowej karierze. Do turnieju przystępowała jako 15. rakieta rankingu. Po australijskiej przygodzie będzie tenisistką z top 10, a dokładniej na 7. miejscu. W najnowszym notowaniu wyprzedziła takie zawodniczki jak: Marketa Vondrousova, Maria Sakkari, Karolina Muchova czy Barbora Krejcikova. Qinwen w końcu pokazała to, na co ją stać. Znakomicie wykorzystała potknięcia czołowych zawodniczek i sprzyjającą drabinkę turnieju. Czas na dobre zadomowić się w top10. A Zheng na to stać.

REKLAMA

Dajana Jastremska

Wcześniej najlepszym występem Ukrainki w turnieju wielkoszlemowym była czwarta runda Wimbledonu w 2019 roku. Do Australian Open przystępowała jako 93. rakieta rankingu WTA. Po turnieju będzie uwaga… 29. Awansowała aż o 64 pozycje. Niesamowity awans, który jasno można określić największym sukcesem 23-letniej Ukrainki. W półfinale musiała uznać wyższość młodszej, ale za to nieco bardziej doświadczonej i ogranej na najwyższym poziomie Chinki — Qinwen Zheng. Czas pójść za ciosem i pokazać, że ten wynik nie był dziełem przypadku. Do starcia półfinałowego ukraińskiej tenisistce na korcie wychodziło niemal wszystko.

Linda Noskova

Czeska tenisistka ma za sobą absolutnie najlepszy występ w swojej karierze tenisowej. Wcześniej w turnieju wielkoszlemowym nie była w stanie przebrnąć drugiej rundy. W tej edycji Australian Open nie dość, że pokonała po drodze liderkę światowego rankingu Igę Świątek, to jeszcze awansowała do ćwierćfinału całej imprezy. A w nim musiała uznać wyższość kolejnej rewelacji — Dejany Jastremskiej. Miała Noskova trochę szczęścia, bo w meczu czwartej rundy po trzech gemach skreczowała Elina Svitolina. Dzięki tej dobrej grze awansowała na 30. miejsce w rankingu WTA.

źródło: Relevant Tennis w serwisie X

Magdalena Fręch

Magdalena osiągnęła swój życiowy sukces. Po raz pierwszy w karierze przebrnęła drugą rundę wielkoszlemowego turnieju. Ba! Zrobiła to nawet z nawiązką, bo udało jej się dotrzeć do czwartej rundy, w której musiała uznać wyższość Coco Gauff. Dzięki temu stała się drugą tenisistką w Polsce. Awansowała na 51. miejsce w najnowszym rankingu WTA. Dodatkowo potrafiła pokonać po raz pierwszy w karierze zawodniczkę z top20 – Carolinę Garcia. Znakomite granie Magdalenjy. Nic tylko czekać na więcej. Najważniejsze, żeby takie wyniki powtarzać regularnie. Fręch pokazała, że stać ją na takie sukcesy. Przede wszystkim na ten moment będzie systematyczność w osiąganiu solidnych wyników w poszczególnych turniejach. Przykład Magdy Linette z zeszłego roku pokazuje, że nie jest to łatwe zadanie. Pozostaje liczyć, że 26-latka pójdzie inną drogą.

źródło: Magdalena Frech w serwisie X

PRZEGRANE:

Iga Świątek

Niestety nie był to turniej Polki. Iga od samego początku musiała się zmagać z ciężką drabinką turnieju. W pierwszej rundzie pokonała Sofię Kenin. Następnie udało jej się po bardzo ciężkim boju wygrać z Danielle Collins. Iga w spotkaniu z Amerykanką już niemal odpadała z turnieju. Wtedy dostaliśmy sygnał alarmowy, że nie będzie to turniej usłany różami.

źródło: Dawid Żbik w serwisie X

Aż wreszcie przyszła porażka z Lindą Noskovą w trzeciej rundzie. Czeszka zagrała fenomenalny tenis. Jednak w tym wszystkim Iga nie była sobą. Miała momenty, lecz jej gra była daleka od ideału. Za mało było w tym wszystkim stabilizacji i pewności siebie, z jakiej 22-latka jest już znana. Polka po turnieju dalej będzie liderką rankingu WTA, lecz trzecia runda australijskiego turnieju to zdecydowanie za mało jeśli chodzi o wyniwynik, jakik jaki udało się Idze osiągnąć. Australia musi poczekać. Czas łapać formę na kolejny wielkoszlemowy turniej. Zdecydowanie French Open bardziej Idze leży.

Elena Rybakina

Elena Rybakina była jedną z głównych faworytek całego turnieju. Jednak musiała uznać wyższość Anny Blinowej w drugiej rundzie. Kazaszka przegrała super tie-breaka trzeciego seta do 20. Niespotykane jak bardzo zaciekłą batalię stoczyły obie tenisistki. Grały niemal na wyniszczenie. Trzecia rakieta kobiecego tenisa niestety dla niej pożegnała się na tak wczesnym etapie imprezy. Australian Open to z pewnością był jeden z turniejów, w których Elena Rybakina chciała powalczyć o coś więcej. Bardzo szybko wypisała się z gry. Zapłaciła za to utratą dwóch pozycji w najnowszym rankingu WTA. Musiała uznać wyższość Jessici Peguli i Coco Gauff.

Caroline Garcia

Porażka z tak nisko rozstawioną rywalką, jaką jest Magdalena Fręch to dość spory powód do wstydu dla Caroliny Garcii. Francuzka jeszcze całkiem niedawno była zawodniczką pierwszej dziesiątki. Teraz jest 20 i zdecydowanie obniżyła loty. Po raz kolejny pokazuje, że nie potrafi odnaleźć się w największych turniejach. Jest słabą wersją samej siebie i nie potrafi wrócić na właściwe tory. Coś ewidentnie nie gra i zaraz będziemy mówić o Carolinie jako o tenisistce, która zmarnowała potencjał, jaki w niej drzemał. A tego chyba nikt nie chce.

Jessica Pegula

Jessica ma za sobą kapitalny sezon 2023. Wygrywała niemal wszystko i była bardzo konkurencyjną zawodniczką. Jednak od lat jest porównywana do męskiej wersji Andrieja Rublowa. Sześć razy w swojej karierze docierała do ćwierćfinału turnieju wielkoszlemowego. W tej edycji Australian Open odpadła już w drugiej rundzie w meczu z 51. w rankingu WTA – Clarą Burel. Ewidentnie widać przemęczenie poprzednim sezonem. Jessica gra falami i potrzebuje odpoczynku. Miejmy nadzieję, że z upływem czasu wróci dobra gra w jej wykonaniu. Mimo tak szybkiego odpadnięcia i tak zdołała awansować na 4. miejsce w najnowszym rankingu WTA. W tym momencie jest czwarta, a to wszystko dzięki spadkowi Eleny Rybakiny.

źródło: OptaAce w serwisie X

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,723FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ