Wrocław szczęśliwy dla Ukrainy. Cenny remis z Anglią

Ukraina, drogę na Euro 2024 mają usłaną różami. Problem w tym, że droga ta jest mocno zarośnięta, a kolce duże. Na papierze niebiesko-żółci wypadają nieźle, lecz na tle Anglii i Włoch, czyli grupowych rywali w eliminacjach — już niekoniecznie. W takiej grupie bezpośredni awans dla podopiecznych Serhija Rebrowa byłby ogromnym sukcesem. Aby to się udało, trzeba urywać punkty silniejszym. Dzisiaj była ku temu szansa — mierzyli się z reprezentantami Anglii. Podopieczni Garetha Southgate’a po 4 meczach mieli 12 punktów i byli liderem grupy C — do kwalifikacji Anglikom brakuje już niewiele. Choć faworytem zdecydowanie byli Synowie Albionu, to mimo wszystko na wrocławskiej Tarczyński Arena zapowiadało się fantastyczne widowisko.

REKLAMA

Ukraińcy tanio skóry sprzedać nie chcieli

Anglicy nie mieli zamiaru dawać rywalowi taryfy ulgowej i od razu zaatakowali. Skutecznie udało im się zepchnąć Ukraińców do defensywy, jednak defensywa naszych wschodnich sąsiadów dobrze się spisywała i radziła sobie z natarciami przyjezdnych. Ukraina miała sporo problemów z wyjściem z własnej połowy, Anglicy z kolei cierpliwie budowali swoje akcje. Jednak podopieczni Serhija Rebrowa nie mieli zamiaru wyłącznie się i bronić i udało się zagrozić bramce Jordana Pickforda po 20 minutach gry — skończyło się tylko na zagrożeniu. Po tej akcji Ukraińcy rozkręcili się na dobre, i to oni się utrzymywali przy piłce.

W 26. minucie Ukraińcy zaatakowali jeszcze raz. Akcja została rozegrana idealnie i w tempo. Wiktor Cyhankow podał do rozpędzonego Juchyma Konoplii, który wycofał piłkę. Adresatem był Ołeksandr Zinczenko, który pewnym strzałem ograł golkipera i dał Ukrainie prowadzenie.

Podopieczni Garetha Southgate’a wyglądali na podrażnionych stratą gola. Ruszyli do ataku i napierali na ukraińską bramkę. Swego dopięli w 41. minucie. Powoli swoją akcję skonstruowali Synowie Albionu. Harry Kane podał do Kyle’a Walkera, ten minął zdezorientowaną obronę i strzelił wyrównującego gola. Pierwsza połowa zakończyła się remisem — na tablicy świetlnej widniała jedynka po obu stronach.

Bezbramkowa druga połowa

Początek drugiej połowy wyglądał podobnie do startu pierwszej części spotkania. Ukraina została zmuszona do gry w defensywie, a szansy na objęcie prowadzenia skrupulatnie szukali Anglicy. W 59. minucie Synowie Albionu byli od tego o włos. Miejsce w okolicach 16. metra zrobił sobie Bukayo Saka. Anglik oddał groźny strzał, lecz minimalnie niecelny — zawodnik Arsenalu trafił w słupek.

Mecz ten był wyrównany. Podobnie jak w pierwszej połowie, w środku drugiej części Ukraińcy ponownie się obudzili i również zaczęli grać w ofensywie. Na nic to się jednak nie zdało. Druga połowa nie była już na tyle ciekawa, co pierwsza. Brakowało trochę akcji, które dałyby gola i miały na to spory potencjał. Pod koniec meczu Ukraińcy już byli zmęczeni i grali na obronę remisu. Końcowy gwizdek sędziego okazał się być szybszy od Anglików.

To był nie najgorszy występ Ukraińców. Postawili o wiele większy opór Anglikom niż w marcowym meczu eliminacyjnym lub ćwierćfinale Euro 2020. Jednakże to goście z Wysp Brytyjskich byli bliżej zwycięstwa — ich akcje ofensywne były groźniejsze niż te autorstwa „gospodarzy”. Zaangażowania i woli walki Ukrainie odmówić jednak nie można — tego od naszych wschodnich sąsiadów mogą uczyć się nasi reprezentanci.

Ukraina — Anglia 1:1 (26′ Zinczenko – 41′ Walker)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    107,604FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ