Wraca Puchar Polski. Avia – Ruch bez niespodzianki

Pora na dobre zacząć 1/16 finału Pucharu Polski! Co prawda pierwszy mecz tej rundy odbył się ponad 2 tygodnie temu – Wisła Kraków wygrała z Siarką w Tarnobrzegu – jednak pozostałe 15 spotkań tej fazy zostanie rozegranych od dzisiaj do czwartku. Na początek Avia Świdnik – Ruch Chorzów, czyli rywalizacja 3-ligowca z 1-ligowcem. Świdniczanie obecnie plasują się na 8. miejscu w 3 Lidze Grupie 4. Warto jednak nadmienić, że wygrali ostatnie 3 mecze z bilansem bramkowym 11:0. Goście z Chorzowa w swojej lidze również zajmują 8. miejsce oraz wygrali ostatnie 3 mecze ligowe. Bilans bramkowy gorszy, bo „tylko” 5:1. Obie drużyny dzielą 2 poziomy rozgrywkowe, ale patrząc na ich ostatnią formę można było oczekiwać dobrego spotkania. Z drugiej strony godzina meczu – 12:00 we wtorek – sprzyjała meczom dla piłkarskich koneserów.

Raczej dla koneserów

To gospodarze jako pierwsi mieli swoją sytuację bramkową. W 6. minucie, po kontrze, strzał zza pola karnego oddał Uliczny. Bramkarz Ruchu z problemami, ale odbił piłkę do boku. Można powiedzieć, że Avia postraszyła gości po raz drugi – pierwszy raz ujawniając swój skład z Patrykiem Małeckim i Adrianem Paluchowskim w ataku. Co prawda ci zawodnicy mają 36 i 37 lat, więc jak na piłkarzy niemało, jednak takie nazwiska w 3. Lidze robią wrażenie. Pierwsze minuty na murawie to, poza wcześniej opisanym strzałem celnym, klasyczne piłkarskie szachy. Zdecydowanie lepiej prezentowały się trybuny stadionu w Świdniku.

REKLAMA

Mimo spokojnego początku Ruch zdołał łatwo wyjść na prowadzenie w 15. minucie. Akcja lewą stroną boiska, Łaski podał fałszem do środka, a tam stopę do piłki idealnie przyłożył Daniel Szczepan. Napastnik nie był zbytnio atakowany w polu karnym i zrobił swoją robotę perfekcyjnie – futbolówka wleciała do siatki.

Po bramce, goście zaczęli coraz pewniej czuć się na boisku. Przykładem podanie Góry, środkowego obrońcy chorzowian, do swojego bramkarza. Będąc na linii środka boiska, podał do swojego golkipera wolejem, a ten – stojąc około 30 metrów od swojej bramki – przyjął piłkę klatką piersiową. Tak, to było jedno z ciekawszych zagrań w pierwszych 30. minutach. Nie można jednak powiedzieć, że Avia była tłem dla Ruchu. Co jakiś czas próbowali szybkich ataków. Nie były one jednak zbyt groźne dla gości, co zresztą można powiedzieć też o atakach niebieskich.

Avia walczy

No w końcu! Szybka akcja Avii z 33. minuty prawie przyniosła im gola. Małecki, stojąc daleko od bramki, zagrał długie podanie za linię defensywy do Paluchowskiego. Ten idealnie wyszedł do piłki i stanął sam na sam z Szymańskim. Bramkarz Ruchu zdołał obronić jego strzał i piłka wyszła na rzut rożny. Po tej akcji Avia przycisnęła rywali, nie udało im się jednak strzelić wyrównującej bramki. Ruch trochę się pogubił i stracił panowanie nad meczem. Jednoznaczne były uspokajające gesty Lukicia po tym, jak bramkarz Ruchu po raz kolejny wybił piłkę w aut.

W 1. połowie byliśmy świadkami prawdziwego meczu dla koneserów. Z drugiej strony było to wyrównane starcie. Chyba to nawet Avia częściej atakowała, jednak oddała bramkę za darmo i przez to schodziła do szatni z 0:1. W 2. połowie jeszcze wszystko było możliwe.

Mecz się rozkręcił

2. połowa świetnie się zaczęła dla gospodarzy. Nie minęło 10 minut, a oni już dostali rzut karny! Głupie zachowanie Góry, który kopnął rywala w polu karnym i sędzia po analizie VAR przyznał jedenastkę. Do piłki ustawionej na wapnie podszedł Uliczny, wziął krótki rozbieg i pewnie umieścił futbolówkę w siatce. Bramkarz go wyczuł, ale strzał – w prawą stronę strzelca – był na tyle mocny i celny, że nie miał szans. Mamy remis w 56. minucie.

Co jednak z tego, skoro w 57. minucie Ruch szybko wrócił na prowadzenie. Znowu podanie – tym razem Monety – z lewej strony, po ziemi w pole karne. Tam najszybciej przy piłce pojawił się Myszor. Wszedł wślizgiem w futbolówkę, która przeleciała obok golkipera i znalazła się bramce. Mocne dwie minuty.

Ruch mógł podwyższyć prowadzenie w 68. minucie, kiedy to strzałem z dystansu bramkarza gospodarzy postraszył Szymon Szymański. Sunącą po ziemi piłkę, na rzut rożny wybił Sobieszczyk. W 75. minucie natomiast szansę na wyrównanie miała Avia. Bramkarz Ruchu niepotrzebnie wyszedł z bramki, kiedy piłkę z autu na boku boiska dostał Maj. Zawodnik gospodarzy szybko uderzył na bramkę, ale futbolówkę obronił bramkarz gości.

Ruch chyba zamyka mecz w 77. minucie. Obrońca Avii wybił piłkę po ziemi ze swojego pola karnego. Tam dobiegł do niej Ventura i ładnym, podkręconym strzałem zmieścił futbolówkę w bramce Sobieszczyka. Sytuacja Avii stała się naprawdę trudna.

REKLAMA

Do końca meczu już nic się nie wydarzyło. Patrząc na różnicę poziomów rozgrywkowych – 3-ligowiec grał z 1-ligowcem – gospodarze długo utrzymywali się w walce o 1/8 finału Pucharu Polski. Mimo wyniku mecz był w miarę wyrównany i prawie do końca dobrze się go oglądało. Avia Świdnik kolejny mecz zagra z KSZO w Ostrowcu (2 listopada 18:00), a Ruch Chorzów pojedzie do Łodzi na ligowe zmagania z ŁKS-em (3 listopada 14:30). Losowanie 1/8 finału Pucharu Polski odbędzie się 4 listopada o 16:00.

Avia Świdnik – Ruch Chorzów 1:3 (Uliczny 56′ – Szczepan 15′, Myszor 57′, Ventura 77′)

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,787FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ