Po bardzo trudnym spotkaniu i bramce samobójczej, FC Barcelona zdobywa cenne 3 punkty przeciwko Leganes. Duży wkład w tym zwycięstwie miał Wojtek Szczęsny. Polak wybronił jedyny celny strzał gospodarzy oraz wzorowo zachowywał się na przedpolu. Gospodarze dali z siebie wszystko, ale dziś to nie wystarczyło to zwycięstwo.
Leganes w tym sezonie nie leży Barcelonie
Barcelona od początku, w swoim stylu, próbowała narzucić mordercze tempo rywalowi. Ze sporą swobodą grał Robert Lewandowski, który już w 4. minucie założył rywalowi „siatkę”. Mimo wyraźnej przewagi Barcelony już w 12. minucie Wojciech Szczęsny musiał ratować swój zespół. Goście mogli zdobyć pierwszą bramkę w 22. minucie, ale sprytny strzał Koundé świetnie obronił Mitrović.
Leganés znów mocno uprzykrzało życie Barcelonie, przez co kataloński zespół często bił głową w mur. Barcelona – jak nie ona – popełniała wiele błędów w rozegraniu i raziła niedokładnością. Kłopoty gospodarzy się nawarstwiały, a w 41. minucie, przy interwencji w defensywie, kontuzji nabawił się Alejandro Baldé. W pierwszej połowie zespół Leganés był bardzo groźny w kontratakach – każdy kontakt w polu karnym Barcy pachniał golem.
W pierwszej mimo 73% posiadania piłki Barcelona oddała 6 strzałów, z których żaden nie był. Najbliżej bramki był Jules Kounde, którego strzał, mimo że nie był celny, odbił się od obrońcy i zmusił bramkarza gospodarzy do interwencji. Robert Lewandowski był całkowicie bez serwisu. Leganes znów pokazuje, że jest bardzo niewygodne dla czołówki Ligi.
Inigo Martinez z kluczową interwencją w końcówce
Barcelona nie zdobyła bramki z gry, ale z pomocą rywala. Gerard Martin złapał przeciwnika na wykroku, przejął piłkę i podał do Raphinhi, który zagrał mocne dośrodkowanie w pole karne. Piłkę do własnej bramki skierował zawodnik Leganés. Gdyby nie jego interwencja, gola zdobyłby Robert Lewandowski. Po wejściu Frenkiego de Jonga Barcelona wróciła do „ustawień fabrycznych” i zaczęła lepiej kontrolować mecz.
Katalońscy kibice mogą szczególnie żałować niewykorzystanej sytuacji Fermína Lópeza przy stanie 1:0 dla Blaugrany. Po godzinie gry swoją okazję miał także Robert Lewandowski, ale jego strzał głową minimalnie minął słupek. To była jego ostatnia akcja w tym meczu. Leganés nie odpuszczało i walczyło do końca. Jednak tym razem to szczęście było po stronie Barcelony. Zmarnowana stuprocentowa okazja Diego Garcii oraz kapitalna i heroiczna interwencja Inigo Martineza tylko to potwierdzają.
Barcelona cały mecz cierpiała, ale ostatecznie wyjeżdża z 3 punktami i czystym kontem z Madrytu.