US Open: Carlos Alcaraz bez litości dla rywala. Hiszpan z łatwym awansem 

“Przepraszam Was, ale muszę robić swoją robotę” – te słowa skierował wicelider światowego rankingu: Carlos Alcaraz do kibiców po meczu z Mattią Beluccim. Hiszpan zagrał jedno z najlepszych spotkań w ostatnim czasie i bardzo pewnie awansował do trzej rundy US Open. Przeciwnik nie mógł zdziałać nic, na tak grającego Carlitosa i po 98. minutach zszedł z kortu Arthura Ashe’a pokonany. 

Alcaraz grał dzisiaj fenomenalnie. Każda zagrana piłka lądowała w korcie, a wcale nie było widać, żeby grał na swoje sto procent. Włoch wręcz przeciwnie, walczył z całych sił, przebijał wszystko co tylko mógł. Ale i tak było to za mało na tak świetnie dysponowanego Hiszpana. 

REKLAMA

W grze Carlosa funkcjonowało dosłownie wszystko, był dziś nie do przełamania, a nawet nie musiał bronić ani jednego break-pointa. Sam natomiast aż siedmiokrotnie odbierał podanie rywalowi. Do tego dobrze radził sobie w akcjach przy siatce, notując 78% skuteczności w tym elemencie. 

No był to po prostu mecz – marzenie w wykonaniu wicelidera rankingu ATP. Dał on też sygnał Jannikowi Sinnerowi: ja też umiem łatwo wygrywać swoje spotkania. Podobnie jak obrońca tytułu w pierwszej rundzie, Alcaraz stracił w swoim meczu tylko cztery gemy. To wszystko pokazuje tylko, jak bardzo Hiszpan z Włochem odjechali reszcie stawki i nie ma na nich obecnie mocnych. 

Grają oni na poziomie nieosiągalnym dla reszty, a najlepszym tego dowodem są właśnie takie pojedynki jak dziś. W sumie jest to dla Hiszpana 32. zwycięstwo od majowego turnieju ATP Masters 1000 w Rzymie. A przez cały ten okres zanotował zaledwie jedną porażkę. Z kim? Z Jannikiem Sinnerem w finale tegorocznego Wmbledonu. 

Pokonał Włocha i zagra z… Włochem 

Kolejnym rywalem dla Carlosa Alcaraza będzie natomiast inny włoski tenisista: Luciano Dardeli. W swoich dwóch poprzednich występach pokonał on Rinky’ego Hijikatę oraz Eliota Spizzirri’ego. Stracił w oby tych spotkaniach tylko jednego seta i pokazał się z naprawdę dobrej strony. 

Nie tak dawno, bo w lipcu, miał on wymarzony okres gry, ponieważ w przeciągu dwóch tygodni zgarnął dwa tytuły rangi ATP. Najpierw sięgnął po koronę w szwedzkim Bastad, a kilka dni później królował w chorwackim Umagu. W sumie ma on na swoim koncie cztery turniejowe triumfy, ale wszystkie na kortach ziemnych. 

Czy zatem poradzi sobie z Carlosem Alcarazem, który prezentuje obecnie wybitną formę i to bez względu na nawierzchnię, na której gra. Panowie nigdy ze sobą nie rywalizowali, dlatego ich piątkowe spotkanie może być naprawdę interesujące. 

Moim zdaniem wszystko zależy tutaj od Hiszpana. Bo jeżeli zagrałby na takim poziomie jak dzisiaj, Dardeli nie będzie miał czego zbierać. Ale jeśli już od początku Włoch przycisnąłby Alcraza i nie dałby mu dobrze wejść w mecz, to możemy mieć ciekawe widowisko. Murowanym faworytem będzie jednak Carlitos, który celuje tutaj w drugi tytuł, który zapewniłby mu też powrót na fotel lidera światowego rankingu po ponad rocznej przerwie. 

Carlos Alcaraz – Mattia Belucci 6:1, 6:0, 6:3

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    112,058FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ