Dożyliśmy takich czasów, że przerzucenie się z oglądania reprezentacji Polski na Ekstraklasę brzmi jak dobry deal. Za nami 8. kolejka Ekstraklasy. Komu pomogła przerwa reprezentacyjna? Który klub może być dumny z letniego okienka transferowego? W czym powinien jeszcze poprawić się lider tabeli? Jak wypadły nasi pucharowicze przed rozpoczęciem zmagań w fazie grupowej? Zapraszamy do subiektywnego podsumowania minionej serii gier, w którym wzięliśmy na tapet 5 tematów.
Śląsk musi poprawić grę w ataku pozycyjnym
Na otwarcie 8. kolejki Ekstraklasy Śląsk Wrocław pokonał Puszczę Niepołomice (3:1) odnosząc piąte zwycięstwo z rzędu. Dzięki stracie punktów Legii zespół Jacka Magiery wskoczył na fotel lidera. My pójdziemy jednak pod prąd i zwrócimy uwagę na aspekt, który w meczu z Puszczą nie do końca działał – chodzi o atak pozycyjny.
Puszcza po szybkim wyjściu na prowadzenie oddała inicjatywę Śląskowi, który przez długi czas bił głową w mur. Śląsk, ustawiony z dwoma wysokimi napastnikami, często szukał dalekich podań, ale dla rywali była to gra, która im pasowała. W przerwie Jacek Magiera dorzucił środkowego pomocnika (Rzuchowski) kosztem „9-tki” (Zohore), aby z większą łatwością utrzymywać się przy piłce. Przez długi czas Śląsk nie potrafił stworzyć sobie dogodnych okazji, a Puszcza dobrze wyłączyła z gry Erika Exposito. Wtedy pomocną dłoń do wrocławian wyciągnęli jednak przeciwnicy darując im dwa rzuty karne (choć trzeba oddać Śląskowi, że gola na 2:1 strzelili po składnej akcji).
Pogoń potrzebowała przerwy reprezentacyjnej
Pogoń Szczecin spędzała przerwę reprezentacyjną z serią czterech porażek bez zdobytego gola. Zwracaliśmy uwagę, że zespół kreuje sytuacje, ale cierpi też z powodu spadku formy Grosickiego oraz odejść Łęgowskiego, Kowalczyka i Dąbrowskiego. Działacze Portowców wytrzymali ciśnienie zostawiając Jensa Gustafssona i w ten weekend odpowiedzieli wygrywając z Koroną (3:1) w bardzo dobrym stylu.
Pogoń zagrała bardzo dobre spotkanie przede wszystkim pod kątem ofensywy. Oddała aż 25 strzałów, z czego 9 w światło bramki. Choć może martwić, że Koulouris zaliczył tylko asystę (po zgraniu z SFG), a Grosicki znów zakończył mecz bez żadnego punktu w klasyfikacji kanadyjskiej, to z drugiej strony – Jens Gustafsson może być zadowolony, że zespół kreował okazje bez swoich liderów. Spory wkład w ofensywę mieli boczni obrońcy (Koutris i Wahlqvist), świetny mecz zagrał także Bichakchyan oraz Gorgon. Akcja bramkowa na 2:1 była na poziomie, który rzadko możemy oglądać na boiskach Ekstraklasy. Pogoń zaczyna chyba wracać na dobre tory.
Raków dostał ostrzeżenie
Choć zespół Dawida Szwargi przed rozpoczęciem zmagań w fazie grupowej Ligi Europy wygrał z ŁKS-em (1:0) to ten mecz był dla nich ostrzeżeniem, że w celu obronienia mistrzowskiego tytułu muszą podejść do każdego spotkania z pełną koncentracją. W sobotę teoretycznie mieli jeden z najłatwiejszych meczów w sezonie. Na ich stadion przyjechał beniaminek, który w tym sezonie przegrał wszystkie starcia na wyjeździe. Łodzianie, z Kayem Tejanem na czele, napędzili piłkarzom Rakowa stracha.
Zespół Kazimierza Moskala po odbiorze piłki był naprawdę groźny i Vladan Kovacevic kilkukrotnie musiał ratować swoją ekipę. Kiepski dzień miał za to Adnan Kovacevic, który tylko potwierdził jak ważny dla Rakowa jest Zoran Arsenic. Zespół Dawida Szwargi oddał w tym meczu tylko 1 celny strzał, co oznacza, że zwycięstwo było naprawdę szczęśliwe. Choć postawę Rakowa można usprawiedliwiać lekkimi rotacjami, których dokonał trener, tak trudno nie odnieść wrażenia, że piłkarze myślami byli już przy czwartkowym starciu z Atalantą. Aby jednak w przyszłym sezonie powtórzyć ten sukces to mistrzowie Polski będą musieli podchodzić do meczów ligowych z taką samą motywacją.
Jagiellonia przeprowadziła bardzo dobre transfery
Jeszcze przed końcem poprzedniego sezonu Legia Warszawa potwierdziła, że podpisze kontrakt z Markiem Gualem. Jagiellonia stanęła przed karkołomnym zadaniem, aby zastąpić króla strzelców. Jak bardzo trudne to było niech świadczą przedsezonowe typowania ekspertów, którzy w zespole Adriana Siemieńca widzieli potencjalnego kandydata do walki o utrzymanie. Jagiellonia z tym zadaniem poradziła sobie znakomicie – obecnie znajdują się na 2. miejscu w tabeli i żaden zespół nie zdobył od nich więcej goli (Legia Warszawa tyle samo).
Nowe nabytki już zaczynają się spłacać. Afimico Pululu, mimo że najczęściej pełni rolę rezerwowego, ma już na koncie 3 gole i asystę. Jose Naranjo, inny nabytek do ofensywy dwukrotnie trafił do siatki i zaliczył jedno ostatnie podanie. Sprowadzony za darmo ze Stali Rzeszów 19-letni Dominik Marczuk w niedzielnym spotkaniu z Radomiakiem (3:2) zanotował trzy asysty. Środkowy obrońca Adrian Dieguez zagrał komplet minut w tym sezonie i zbiera dobre recenzje. Ważną rolę w Jagiellonii odgrywa także Jarosław Kubicki. Na pochwały za te ruchy zasługuje dyrektor sportowy klubu, Łukasz Masłowski, a także trener Adrian Siemieniec, który potrafił szybko i sprawnie wprowadzić tych zawodników do zespołu.
Kluby Ekstraklasy powinny mieć na oku Macieja Domańskiego
2 gole i 4 asysty – takim dorobkiem po 8. kolejce Ekstraklasy może pochwalić się Maciej Domański. Pomocnik Stali Mielec w poniedziałkowym starciu z Zagłębiem Lubin (4:2) strzelił bramkę i zaliczył dwie asysty znacznie pomagając zespołowi odnieść zwycięstwo i tym samym przedłużyć serię bez porażki na własnym obiekcie do 11 spotkań.
Patrząc na rewolucje kadrowe, jakie dokonują się w Mielcu co letnie okienko transferowe utrzymywanie w zespole Macieja Domańskiego trzeba rozpatrywać w kategoriach małego cudu. To bez wątpienia najlepszy piłkarz mielczan odkąd pojawili się w Ekstraklasie. Dowozi liczbowo, ma dobre uderzenie z dystansu, skutecznie egzekwuje stałe fragmenty i potrafi kreować sytuacje z gry. Obecnie razem z Kokim Hinokio czy Michałem Trąbką podnosi poziom techniczny zespołu, dzięki czemu Stal nie jest jednowymiarowa. Choć to już zawodnik 33-letni to pozostałe kluby Ekstraklasy powinny mieć go pod lupą. Tak kreatywny pomocnik posiadający także smykałkę do zdobywania ładnych bramek byłby wartością dodaną dla większości klubów w lidze.
Co jeszcze działo się w 8. kolejce Ekstraklasy?
- W Wielkich Derbach Śląska lepszy okazał się Górnik Zabrze, który po golu Lukasa Podolskiego pokonał Ruch Chorzów 1:0. Zabrzanie dzięki zwycięstwu opuścili strefę spadkową.
- Legia przed rozpoczęciem przygody z Ligą Konferencji tylko zremisowała z Piastem w Gliwicach (1:1). Najwięcej kontrowersji przyniosła jednak czerwona kartka Josue. Portugalczyk drugie „żółtko” otrzymał za starcie, w którym to on był wyraźnie faulowany.
- Legia została jedynym niepokonanym zespołem w tym sezonie Ekstraklasy. W tej kolejce pierwszą porażkę poniosła Cracovia (0:2 z Widzewem na wyjeździe).
- Udany debiut w roli trenera Widzewa przed własną publicznością zaliczył właśnie Daniel Myśliwiec. Nowy szkoleniowiec nieco uprościł grę i przyniosło to zamierzone efekty.
- Przerwa reprezentacyjna dobrze zrobiła także Lechowi. Zespół Johna van den Broma w derbach Poznania pokonał 2:0 Wartę rozgrywając dość przekonujący mecz.