Jeśli tegoroczne WTA Finals miało pokazać, czy dominacja Igi Świątek chociaż na chwilę zmalała, już po trzech starciach dostaliśmy klarowną odpowiedź. Polka w swojej grupie trafiła na Coco Gauff (rozstawioną z nr 4), Caroline Garcia (6) oraz Darię Kasatkinę (8). Na tle mocnych przeciwniczek wyglądała jak zawodniczka innej klasy. Nie tylko nie straciła seta, ale oddała ledwie 13 gemów.
Jak podaje serwis OptaAce, to drugi najlepszy wynik w historii
W 2007 roku Justine Henin straciła ledwie 11 gemów w fazie grupowej WTA Finals (wówczas pod nazwą WTA Tour Championships). Warto jednak zaznaczyć, że w tamtym turnieju Serena Williams wycofała się z rywalizacji, a jej miejsce zajęła Marion Bartoli. Francuzka oddała mecz z Henin, przegrywając 0:6, 0:6. Henin finalnie bez problemu zwyciężyła zawody, pokonując w decydującym meczu Marię Szarapową. Dziś wszystko wskazuje na kolejny sukces Igi Świątek. Co ciekawe, z turniejem pożegnały się już zawodniczki z miejsc 2-4.
Iga Świątek w półfinale zmierzy się z Aryną Sabalenką
Starcie Garcii z Sakkari wyłoni drugą finalistkę. Tej nocy Polka zdemolowała Coco Gauff, wygrywając 6:3, 6:0. Starcie trwało ledwie 70 minut, a Amerykanka przegrała z naszą rodaczką po raz czwarty w 2022 roku. Dodajmy, że w żadnym z tych spotkań nie udało jej się wygrać seta. Kolejna rywalka Igi — Aryna Sabalenka również przegrała czterokrotnie ze Świątek. Może jednak pochwalić się jednym wygranym setem podczas wrześniowego US Open.
Iga ma w tym momencie serię 15 kolejnych zwycięstw przeciwko zawodniczkom Top 10. Identyczny rekord osiągnęła w przeszłości Venus Williams, a lepsze wyniki miały jedynie Justin Henin (17), Steffi Graf (18), Serena Williams (19) oraz Martina Navratilova (21). Polkę wymieniamy w gronie absolutnych legend tego sportu, a przecież wciąż jest w grze i ma szansę poprawić osiągnięcia starszych koleżanek. Tak, przypomnijmy, że Iga Świątek ma ledwie 21 lat, a już śrubuje tak znakomite wyniki.