Nie raz słyszymy, że zespół powinno budować się od obrony, a trofea zdobywa się właśnie defensywą, a nie ofensywą. Klasowy bramkarz jest jednym z najważniejszych punktów zespołu, chociaż często bywa niedoceniany i schodzi na dalszy plan. Ostatnimi czasy Thibaut Courtois dzięki niesamowitej formie wyrasta na jedną z najważniejszych postaci Realu Madryt, chociaż nie przez wszystkich jest doceniany.
Ranking FourFourTwo
W ostatnich dniach FourFourTwo opublikował ranking najlepszych, ich zdaniem, bramkarzy. To on skłonił mnie do przyjrzenia się bliżej statystykom Courtois, bo być może przeceniałem jego dokonania. Zanim jednak o liczbach, to o samym rankingu. Jakim cudem znalazł się w nim Jan Oblak, który uważany jest obecnie za jednego z najgorszych bramkarzy w Hiszpanii? Zakrawa to o sytuacje ze Złotej Piłki, gdzie oceniana jest popularność, a nie rzeczywiste umiejętności. To samo można napisać o pojawieniu się w tym zestawieniu takich bramkarzy jak Jose Sa, Aaron Ramsdale, czy Davida De Gei na drugim (!) miejscu. Nie mam zamiaru deprecjonować ich umiejętności, ale ten ranking pokazuje tylko, że media z Wysp Brytyjskich mają klapki na oczach.
Thibaut Courtois nie jest jedynym bramkarzem, którego brakuje mi w tym rankingu. Zauważmy na przykład, że nie ma tu żadnego nazwiska z ligi włoskiej. Osobiście imponuje mi bardzo w tym sezonie Mike Maignan, ale pochodzi on z Francji, więc pewnie tylko przypadkowo został pominięty. Poza tym z ligi hiszpańskiej wyróżniony został Unai Simon. Bramkarz Athletic Bilbao ma nie wiele gorszy procent obronionych strzałów od Belga (77.6% Courtois przy 75% Simona), ale też mniej ich musiał bronić (85 do 76). To tylko przykład, dlaczego tak ciężko jest brać na poważnie tak stworzony ranking.
Liczby Courtois’a
Wróćmy jednak do samego Courtois’a. Belg w 27 spotkaniach LaLiga 11 razy zanotował czyste konto. Do tego należy dodać 4 mecze bez straconej bramki w Lidze Mistrzów. To też w tych rozgrywkach notuje znakomite statystyki obron. Na 36 strzałów obronił aż 31, co daje 86.1% udanych interwencji. To liczby, które pokazują, jak pewny w bramce jest Belg. Taka postawa to jednak coś znacznie więcej niż same statystyki. To, że bramkarz jak Courtois, grający w jednym z topowych zespołów, będzie tracił mało bramek, można uznać za pewnik. W końcu wspomagają go znakomici obrońcy, którzy mocno ograniczają liczbę groźnych sytuacji. Przy tym jednak dochodzi aspekt zapewnienia spokoju dla całej drużyny.
Posiadanie bramkarza, który jest w stanie obronić niemal stuprocentowe sytuacje działa korzystnie na drużynę. Obrońcom dużo łatwiej jest bronić ze świadomością, że za swoimi plecami mają jednego z najlepszych golkiperów. Pewny swoich umiejętności bramkarz przekłada to na całą drużynę. Dzięki temu tworzony jest kolektyw dobrze wywiązujący się ze swoich obowiązków. Każdy zawodnik ma swoje zadania, ale wie, że w razie potrzeby może liczyć na kolegę z zespołu. To dodatkowo nakręca i motywuje. Zresztą dobrze obrazuje to statystyka ostatnich 15. spotkań Realu w lidze. W tym czasie stracili tylko 8 bramek, co jest najlepszym wynikiem w Hiszpanii.
Gracz miesiąca
Pod tym aspektem wyjątkowy był luty. Królewscy w 4 spotkaniach ligowych nie stracili ani jednej bramki. Courtois w tym czasie zanotował 12 udanych interwencji, a to wszystko w momencie wzmożonej krytyki na zespół po pierwszym meczu z PSG. Dzięki tak znakomitym występom Belg został doceniony i otrzymał nagrodę gracza miesiąca w LaLiga. To już trzecia taka nagroda dla zawodnika Realu Madryt w tym sezonie. Poprzednio otrzymywali je Karim Benzema za wrzesień i Vinicius Junior za listopad. Tym razem powędrowała ona do bramkarza Los Blancos, co udowadnia bardzo dobre wyważenie w drużynie między ofensywą a defensywą.
Taka dyspozycja bramkarza pomaga patrzeć w przyszłość z podniesioną głową. Courtois nawet w meczu z PSG kilkukrotnie dobrze interweniował, dzięki czemu Real pozostawał w grze o awans. Doskonale wiemy, jak skończyło się tamto starcie i przy innych bohaterach nie wolno zapominać o Belgu. Dobitnie przyczynia się on do wyników osiąganych przez Real Madryt w obecnym sezonie i na pewno jeszcze nie jeden raz będzie na ustach wszystkich.