W poprzednim sezonie Śląsk Wrocław bardzo boleśnie przekonał się na własnej skórze, jakim wyzwaniem jest gra na dwóch frontach. W zasadzie to chyba nikt wróżył Śląskowi tak przykrego scenariusza. Spadek z elity wicemistrza to niemal niespotykana sytuacja. Tuż po degradacji jasne się stało, że we Wrocławiu dojdzie do ogromnej rewolucji kadrowej. Jak zakładano, tak też się stało. Niemniej jednak – w obecnej sytuacji – to najrozsądniejszy wybór. Śląsk marzy o rychłym powrocie do elity, a przebudowa zespołu ma być tego fundamentem.
Skala zmian jest gigantyczna. Na ten moment, klub opuściło aż siedemnastu zawodników. W ramach transferów gotówkowych z zespołem pożegnali się Jose Pozo, Assad Al-Hamlawi, Simeon Petrov, Sylvester Jasper, Rafał Leszczyński czy Patryk Klimala. Sześciu piłkarzy opuściło WKS ze względu na wygaśnięcie kontraktu – Peter Pokorny, Aleksander Paluszek, Tomasz Loska, Burak Ince, Jakub Świerczok oraz Tudor Baluta. Ponadto za obopólnym porozumieniem rozwiązano umowę z Sebastianem Musiolikiem, Marcinem Cebulą i Filipem Rejczykiem. Listę zamykają Patryk Szwedzik – przenosiny do Chrobrego Głogów – i Henrik Udahl, który po okresie wypożyczenia wraca do Norwegii. Wielce prawdopodobne jest, że to nie koniec ruchów wychodzących. Jednym z kandydatów do odejścia jest choćby Aleks Petkov, bowiem nie znalazł się on w kadrze meczowej na ostatni sparing.
Poprzednie letnie okienko transferowe Śląska Wrocław jest jednym z najgorszych w historii Ekstraklasy. Na trzynastu zawodników sprowadzonych do pierwszego zespołu:
— Bartosz Wieczorek (@Bart_Wieczorek) July 3, 2025
❌9 oficjalnie poza Śląskiem: Eyamba, Rejczyk, Loska, Musiolik, Cebula, Bartolewski, Baluta, Basse, Świerczok.… pic.twitter.com/tWjnCgpNcS
Jeśli chodzi o nabytki Śląska, sprawa wygląda nieco łagodniej. Klub wzmocniło w obecnej chwili dziewięciu zawodników, z czego zaledwie dwóch to transakcje gotówkowe:
- Jorge Yriarte – przenosiny z SD Eibar
- Luka Marjanac – transfer z ND Gorica.
Umową ze Śląskiem Wrocław związali się również Mariusz Malec, Marko Dijakovic, Damian Warchoł, Besar Halimi, Patryk Sokołowski. Do Wrocławia po epizodzie w Zabrzu powrócił Michał Szromnik, na dodatek z Lecha Poznań wypożyczono Maksymiliana Dziubę. Warto dodać, że wrocławianie posiadają możliwość wykupu 20-latka.
Przyjemny obóz przygotowawczy
Problemów Śląska Wrocław w poprzednim sezonie było na kopy. Bolesny w skutkach okazał się zwłaszcza brak napastnika gwarantującego odpowiednią liczbę bramek, rzecz jasna, to wyrwa po odejściu Erika Exposito. Prędko okazało się również, że i w defensywie pojawiają się pewne szczeliny. Kłopoty wrocławian z minionego sezonu perfekcyjnie piętnuje statystyka miejsca w tabeli na przestrzeni czasu. Odkąd WKS znalazł się w strefie spadkowej – po czwartej kolejce – nie zdołał się z niej wykaraskać na choćby jedną kolejkę. W ten oto sposób, po siedemnastu latach, Wrocław pożegnał się z Ekstraklasą.
Na zbliżający się wielkimi krokami sezon w Betclic 1 Lidze wszyscy związani ze Śląskiem Wrocław stawiają klarowny cel – awans do Ekstraklasy. Okres przygotowawczy okazał się dla Śląska bardzo pozytywny, choć zwieńczony porażką. Na początek doszło do okolicznościowego spotkania z Baryczą Milicz, A-klasowym zespołem, który przyjął od WKS-u siedemnaście bramek. Następnie przyszły zwycięstwa w sparingach z FC Kosice, Chrobrym Głogów i FK Pardubice. W ostatecznym sprawdzianie Śląsk Wrocław uległ 1:2 Hradec Kralove. Oczywiście, wyniki sparingów mają nijaki wpływ na zmagania w trakcie sezonu. Jednak rzucają pewną optykę na formę i profil poszczególnych graczy czy sposób gry drużyny.
Z pewnością śmiało można powiedzieć, że Marko Dijakovic okazał się jakościowym wzmocnieniem. Austriak nie miał absolutnie żadnych kłopotów z aklimatyzacją w zespole, wręcz przeciwnie, prędko odnalazł się w nowym otoczeniu. W grze Dijakovicia uwagę zwraca swobodne, a czasem wręcz brawurowe, wyprowadzenie piłki. Bez ani grama kompleksów włącza się w ofensywne akcje drużyny, gdy tylko nadarzy się taka okazja. Przyjemnie oglądało się również poczynania Damiana Warchoła czy Besara Halimiego. Główna weryfikacja nastąpi jednak na polu ligowym.
Przygotowania do sezonu powoli dobiegają końca 🔚
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) July 14, 2025
W piątek podczas #ŚLĄWIE liczą się tylko 3⃣ punkty! 🇮🇹
🎫 𝗕𝗜𝗟𝗘𝗧𝗬 𝗜 𝗞𝗔𝗥𝗡𝗘𝗧𝗬: https://t.co/6Ud231bfxp pic.twitter.com/udQ2IhHYcL
Doszczętna rewolucja to recepta na powrót do elity?
Bez cienia wątpliwości – liczne ruchy Śląska Wrocław w trwającym okienku były nieuniknione. Tym sposobem pozbyto się zawodników, których przyjścia okazały się kompletnym nieporozumieniem, czy spektakularnie nietrafionym zabiegiem. Z oczyszczoną kadrą, odświeżonym zespołem, wierzącym w powrót do Ekstraklasy w trymiga, Ante Simundza otrzymuje odpowiednie narzędzia do pracy. Pierwsze efekty widoczne są już w tym momencie, gdyż praca Słowaka zbiera owoce. Śląsk Wrocław gra naprawdę przyjemną dla oka piłkę, jest zespołem energicznym, z wypracowanymi automatyzmami. Tym samym Simundza jawi się jako odpowiedni człowiek na odpowiednim stanowisku. Wiele razy porusza się kwestię specjalizacji szkoleniowca w WKS-u w wymagającym wyzwaniach. Niewątpliwie utrzymanie w Ekstraklasie takim było, lecz zakończyło się niepowodzeniem. Teraz przed Słoweńcem stoi kolejne zadanie – wprowadzić Śląsk Wrocław do elity.
Mimo licznych transferów nadal pozostają pewne luki, który warto byłoby uzupełnić. Na obecną chwilę w Śląsku nie dał o sobie znać pomocnik z wyraźnymi predyspozycjami do spełniania roli szóstki. Choć taką funkcję mogą poniekąd pełnić Patryk Sokołowski czy Jorge Yriarte, czasu do rozpoczęcia ligi pozostało jak na lekarstwo, a żaden z nich nie został sprawdzony w tej roli w dłuższym wymiarze czasowym. Na dodatek marna konkurencja pozostaje na pozycji napastnika. Przy ewentualnej niedyspozycji Damiana Warchoła, jedynym nominalnym napastnikiem w kadrze pozostaje Michał Milewski.
Oczekiwania równe realizacji
Trzeba być naprawdę uszczypliwym, by w związku z poczynioną pracą przez działaczy Śląska Wrocław skierować w ich stronę zarzuty odnośnie do jej wykonania. Dariusz Sztylka powrócił do Wrocławia na stanowisko dyrektora sportowego i dokonał pożądanego porządku. Należy także wyróżnić Rafała Grodzickiego – nie tylko za udane ruchy zimą, ale także za minione okienko. To właśnie Grodzicki wytropił na poziomie drugiej ligi szwedzkiej Assada Al-Halmawiego, który przyniósł klubowi spory zastrzyk finansowy. Po pojawieniu się Sztylki został on natomiast dyrektorem skautingu, regularnie stawia się na meczach WKS-u i sufluje pewnych piłkarzy.
Jako trafne posunięcie należy interpretować eleganckie rozwiązanie kontraktu z Sebastianem Musiolikiem, Marcinem Cebulą czy Filipem Rejczykiem. Żaden z powyższych graczy nie spełnił choćby częściowo oczekiwań, które stawiał przed nimi klub – ciekawie na początku sezonu zapowiadał się Cebula, lecz zerwane więzadła krzyżowe prędko wykluczyły go z gry. Na pochwałę zasługuje przede wszystkim reakcja na nieprzystające do miana piłkarza zachowanie Al-Hamlawiego. Błyskawicznie zostało ono potępione, a Śląsk wyciągnął względem Palestyńczyka najwyższe możliwe konsekwencje finansowe.
🆕 Rafał Grodzicki dyrektorem skautingu 🇮🇹
— Śląsk Wrocław (@SlaskWroclawPl) June 6, 2025
Dotychczasowy dyrektor sportowy klubu obejmuje nową funkcję i będzie ściśle współpracował z Dariuszem Sztylką.
Pracujemy dalej! 🤝
Na ten moment Śląsk jawi się jako jeden z głównych kandydatów do awansu. Biorąc pod lupę obecną sytuację, śmiało stawiam tezę – Śląsk Wrocław awansuje do Ekstraklasy w najbliższym sezonie.