Roland Garros: Iga Świątek w drugim tygodniu 

W rozegranym dzisiaj pojedynku trzeciej rundy French Open nasza reprezentantka podejmowała Jaqueline Cristian. Rumunka notowana obecnie na 60. miejscu rankingu WTA nie zagrała najgorszego spotkania, ale to Polka wyszła z niego zwycięsko. Tym samym zameldowała się w czwartej rundzie paryskiej imprezy, a tam czekać ją będzie prawdziwy sprawdzian. 

Mecz z Cristian był naprawdę dobrym występem ze strony Świątek. Generowała ona duże prędkości i nakładała na piłki potężne rotacje, co bardzo utrudniało życie Rumunce. Warto również zaznaczyć, że Polka przez całe spotkanie nie straciła swojego podania, a to wcale nie jest takie oczywiste. Wiemy bowiem, że serwis nie jest najmocniejszym atutem Igi. 

REKLAMA

Jednak cały dzisiejszy pojedynek pokazał, że Polka świetnie czuje się na paryskiej mączce i jest gotowa grać tutaj o najwyższe laury. Trzy pierwsze kroki ma już za sobą, ale to co najtrudniejsze, wciąż przed nią. 

Ostapenko czy Rybakina? 

Jest to obecnie najważniejsze pytanie, które zadają sobie wszyscy fani Igi Świątek. Nasza zawodniczka musi teraz czekać na rezultat tego łotewsko-kazachskiego pojedynku, ponieważ to właśnie ze zwyciężczynią tego spotkania będzie mierzyć się w meczu o ćwierćfinał. 

Chyba każdy kto chociaż trochę śledzi wyniki Polki wie, że Jelena Ostapenko jest tenisistką, z którą Iga nigdy nie wygrała. Ogólnie bilans ich spotkań bezpośrednich wynosi 6:0, a jeśli chodzi o ten rok, jest to 2:0. 

W tych wszystkich tych starciach Świątek zdołała wygrać tylko trzy sety. Zawsze czegoś brakowało i nie miała żadnego sposobu, żeby realnie zagrozić Łotyszce. Ich najbardziej zaciętym meczem jest pojedynek z Dohy sprzed trzech lat, kiedy to rozstrzygnięcie nastąpiło dopiero w decydującym tie-breaku. Jednak w pozostałych przypadkach, nie były to spotkania, w których było “blisko”. 

Z Eleną Rybakiną natomiast idzie Polce o wiele lepiej. Co prawda nie ma z Kazaszką zwycięskiego bilansu bezpośrednich spotkań, ale jest on zdecydowanie lepszy niż z Ostapenko. Wynosi on bowiem 4:4. 

W tym sezonie panie grały ze sobą dwukrotnie i oba te pojedynki wygrywała Iga Świątek. Najpierw na początku roku w United Cup, a później w Dosze. W żadnym z tych dwóch meczów nie straciła seta i prezentowała solidną formę serwisową. Przegrała tylko dwa gemy przy własnym podaniu, a sama przełamywała rywalkę aż sześciokrotnie. 

A zatem, która tenisistka będzie lepszą przeciwniczką dla Polki w czwartej rundzie Rolanda Garrosa? Naturalną odpowiedzią wydaje się Kazaszka, z którą Iga potrafi wygrywać. Jednak czy oznacza to, że jeśli będzie musiała mierzyć się z Łotyszką to jest z góry skazana na porażkę? Oczywiście, że nie. W końcu przecież musi nastąpić jakieś przełamanie ze strony Świątek albo trochę słabszy dzień Ostapenko. A gdzie będzie do tego lepsza okazja niż w ulubionym turnieju Polki? 

Jak powiedział kiedyś Vitas Gerulaitis, gdy po szesnastu porażkach z rzędu z Jimmym Connorsem w końcu udało mu się odnieść pierwsze zwycięstwo: “Nikt nie wygrywa z Vitasem Gerulaitisem 17 razy z rzędu.” 

REKLAMA

Oby podobne słowa mogła wypowiedzieć Iga, jeśli w niedzielę przyjdzie jej się mierzyć jednak z Łotyszką. 

Iga Świątek – Jaqueline Cristian – 6:2, 7:5 

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    109,008FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ