Choć Phil Foden został wybrany najlepszym zawodnikiem poprzedniego sezonu Premier League to większość kibiców uważała, że najważniejszym piłkarzem mistrzów Anglii był Rodri. Hiszpan w poprzednim sezonie opuścił cztery mecze przez zawieszenie za kartki i Obywatele przegrali wszystkie z nich (trzy w lidze, jeden w Pucharze Anglii). Pod koniec sezonu udało się wygrać bez Rodriego w składzie, ale Guardiola starannie wyselekcjonował mecz, dając odpocząć defensywnemu pomocnikowi w domowym starciu przeciwko zmierzającemu do Championship Luton.
Przedłużenie okresu przygotowawczego
Kiedy pojawiły się informacje, że Rodri nie będzie gotowy do gry od samego początku sezonu można było więc mieć obawy, czy Manchester City nie rozpocznie nowych rozgrywek od falstartu. Pep Guardiola zapowiadał, że nie zdążą przygotować się w 100% na start sezonu. Trener Manchesteru City pozwolił na dłuższe wakacje zawodnikom, którzy grali na Mistrzostwach Europy, a Rodri, zdobywca złotego medalu na tej imprezie z reprezentacją Hiszpanii, ponadto musiał leczyć uraz, którego doznał w meczu finałowym z Anglią. Dopiero w ostatnim spotkaniu ligowym z West Hamem usiadł na ławce rezerwowych, ale w tym sezonie nie zagrał jeszcze ani minuty.
– Dziś skończył się okres przygotowawczy. Oficjalnie się skończył. Prawdziwy sezon zaczyna się po przerwie reprezentacyjnej – mówił Guardiola po zwycięstwie z West Hamem (3:1). Trener The Citizens pierwsze trzy mecze Premier League potraktował jak przedłużenie okresu przygotowawczego, ponadto nie miał w nich do dyspozycji najważniejszego piłkarza poprzedniego sezonu, a mimo to zespół komfortowo wygrał wszystkie spotkania. Jak Guardiola poradził sobie z nieobecnością Rodriego?
Rodri zastąpiony przez Mateo Kovacicia
Manchester City w tym okienku wzmocnił środek pola i tym samym pozycję defensywnego pomocnika sprowadzając Ilkaya Gundogana, ale Niemiec na razie ciągle czeka na ponowny debiut od 1. minuty. Na „6-tce” wszystkie trzy spotkania rozpoczął Mateo Kovacic, który obecnie znacznie lepiej funkcjonuje w systemie Manchesteru City niż na początku poprzedniego sezonu, tuż po transferze, gdy też musiał wchodzić w buty Rodriego. Chorwat jest bardzo odpowiedzialny za piłkę, świetnie radzi sobie pod pressingiem przeciwnika i pozwala zespołowi utrzymywać kontrolę nad meczem. Ponadto potrafi przyspieszyć atak i wykorzystać wolną przestrzeń wprowadzając piłkę wyżej (atut, którego Rodri akurat nie posiada).
Mateo Kovacic też miał jednak problemy zdrowotne i w 50. minucie meczu z Ipswich musiał opuścić boisko. W jego miejsce wszedł John Stones. Oczywiście, odbyło się już to przy wyniku 3:1, komfortowym prowadzeniu Manchesteru City, natomiast Anglik jako defensywny pomocnik również zebrał dobre recenzje.
Pomoc od Bernardo Silvy i Rico Lewisa
Kluczową różnicą w porównaniu do meczów bez Rodriego w poprzednim sezonie nie była naszym zdaniem sama dyspozycja gracza grającego na pozycji Hiszpana, ale pomoc, jaką otrzymywał on od pozostałych graczy drugiej linii. W poprzednim sezonie jako jedna z „10-tek” grał Julian Alvarez, który o wiele rzadziej cofał się po piłkę niż robią to jego koledzy. Obecnie miejsce obok Kovacicia w rozegraniu bardzo często zajmuje Bernardo Silva. Portugalczyk schodzi głęboko po piłkę z pozycji nr 10 i tym samym tworzy miejsce między liniami dla Rico Lewisa, który schodzi do środka z prawej strony. Atuty Portugalczyka również pozwalają Manchesterowi City na utrzymanie piłki, minięcie pressingu przeciwnika i unikanie niepotrzebnych strat piłki. W obecnym sezonie Premier League tylko Declan Rice ma wyższy procent celności podań od Mateo Kovacicia i Bernardo Silvy.
Ustawienie Rico Lewisa kosztem Kyle’a Walkera na prawej stronie wydaje się też lepiej współgrać z tym, czego obecnie Pep Guardiola wymaga od prawego obrońcy. 19-latek tworzy przewagę w środku pola i ma naturalny dar do znajdowania wolnych przestrzeni między liniami. Często daje kolegom opcje do podania progresywnego i jest kolejnym zawodnikiem, który łączy pierwszą fazę rozegrania z ostatnią tercją boiska. To coś, czego nie potrafi Kyle Walker.
Więcej jakości w tercji ataku
Rodri w poprzednim sezonie był dla Manchesteru City kimś więcej niż tylko defensywnym pomocnikiem. We wszystkich rozgrywkach miał łącznie udział przy 23 golach (9 goli i 14 asyst). Znacząco wpływał na działania zespołu w tercji ataku. Bez niego Manchester City w trzech meczach nie potrafił strzelić bramki. Szybka zmiana ciężaru z jednego skrzydła na drugie rzucając podanie za plecy linii obrony była firmowym zagraniem Rodriego. Bardzo często korzystał z tego Kyle Walker, który bez Hiszpana w składzie był bezproduktywny w ofensywie, a grał bardzo wysoko, ponieważ to on zapewniał szerokość po prawej stronie boiska.
Teraz role zawodników na poszczególnych pozycjach są inne. Obecność schodzącego do środka Rico Lewisa pozwala na ustawienie skrzydłowych przy liniach bocznych, a oni są w stanie wygrywać pojedynki z obrońcami i dogrywać podania w pole karne. Kolejną znaczącą różnicą jest obecność Kevina De Bruyne, który w pierwszej części poprzedniego sezonu – a wtedy odbywały się pauzy Rodriego – był kontuzjowany. Wszyscy wiemy, jaką regularność gwarantuje Belg w kreowaniu sytuacji i jaką jakość daje pod polem karnym przeciwnika. Z nim w składzie, aby tworzyć podbramkowe okazje nie musisz polegać na zawodnikach grających głębiej.
Rodri nie jest już niezastąpiony
Pep Guardiola to trener dążący do perfekcji. Analizując na chłodno poprzedni sezon musiał zatrzymać się na postaci Rodriego, rzetelnie ocenić jak wiele znaczył dla zespołu i znaleźć rozwiązania na jego ewentualną nieobecność. Choć Hiszpan przez ostatnie lata był okazem zdrowia to w czerwcu skończył 28 lat, od kilku sezonów jest jednym z piłkarzy, którzy spędzili na boisku najwięcej minut w całej Europie, więc trzeba rozsądnie zarządzać jego siłami, aby był w stanie zagrać cały sezon na najwyższym poziomie. Pep Guardiola uznał, że nie warto przyspieszać powrotu Hiszpana po kontuzji na samym początku sezonu i warto przetestować jak zespół poradzi sobie bez swojego kluczowego zawodnika. Występami w pierwszych trzech kolejkach Manchester City skreślił już jeden argument na swoją niekorzyść w walce o kolejny tytuł mistrza Anglii. Rodri nie jest już niezastąpiony.
***
Po więcej informacji o Premier League zapraszamy na grupę Kick & Rush – wszystko o lidze angielskiej