Jak donosi Mario Cortegana z „marca.com”, Real Madryt szykuje się do sprowadzenia niejakiego Jesusa Fortea. Transfer budzi spore emocje, mimo, że mowa o… piętnastolatku. Wiek gracza oraz jego rzeczywista przydatność dla ekipy „Królewskich” nie są jednak w tym momencie najważniejsze. Kluczowe – Real kusząc Jesusa zrywa swoisty „pakt o nieagresji” nieformalnie zawarty z Atletico Madryt. Przez ostatnie 15 lat włodarze obu klubów nie interesowali się zawodnikami z akademii lokalnego rywala. Dziś – są gotowi wycofać się z wcześniejszych ustaleń.
Real idzie na „wojnę”
Dziennikarz zauważa, że Fortea – chociaż nazywany jednym z największych talentów Atletico, to jedynie symbol pewnej zmiany polityki Realu. Dotychczas piłkarzy akademii „Materacy” traktowano jako świętość, unikając nazwijmy to „wrogich przejęć”. Dwa tygodnie temu, przedstawiciele Jesusa mieli spotkać się z przedstawicielami „Królewskich”, którzy złożyli konkretną propozycję, jednocześnie jasno przedstawiając sytuację. Real posiada lepszą akademię i Atletico nie ma szans konkurowania pod względem rozwoju młodych graczy. Rozmowa najprawdopodobniej przyniosła skutek, bowiem w zeszły weekend przedstawiciele Jesusa oznajmili włodarzom Atletico chęć odejścia z klubu.
Możemy się domyślać, że ci byli podwójnie wściekli – po pierwsze tracą perspektywicznego piłkarza, po drugie – Real zrywa wcześniejszą „ugodę”. Co więcej, Cortegana sugeruje, że to dopiero początek – „Królewscy” zdają sobie sprawę, że są mocniejszym klubem i mają więcej atutów w negocjacjach. Niewielu graczy z akademii Realu zdecyduje się na odejście do akademii Atletico. Przeciwna droga jest jednak możliwa.