Real Madryt nabiera rozpędu. Królewscy wygrywają na San Mames

Mecz z Athletikiem na San Mames w Bilbao był dla Realu Madryt kolejnym „finałem” i egzaminem dojrzałości. Ancelotti postawił w nim na zawodników, którzy pomogli odwrócić losy meczu w starciu z Villarrealem w Pucharze Króla w środku tygodnia. Królewscy wygrali 2:0 i powoli, ale nabierają rozpędu przed kluczowymi miesiącami.

Trudno wskazywać na jednoznaczną przewagę którejś ze stron

Athletic grał bardzo ambitnie i zwłaszcza na początku często przebywał pod polem karnym Realu Madryt. Los Leones potrafili długo utrzymywać się przy piłce, ale wszystko wyglądało dobrze aż do ostatnich metrów. Athletic miał nie tylko problem ze znalezieniem miejsca do oddania strzału, ale nawet jak już się to udało, to same uderzenia pozostawiały wiele do życzenia. Królewscy natomiast konstruowali swoje akcje wolniej od rywali. Nie udawało im się znajdować zbyt wielu wolnych przestrzeni, przez co kolejny raz błyszczeć nie mógł Vinicius. Swój moment miał natomiast Karim Benzema. Francuz w 25. minucie najlepiej odnalazł się w polu karnym przy jednym z dośrodkowań i wyprowadził Real na prowadzenie. To utrzymało się do końca pierwszej połowy.

REKLAMA

Athletic miał przewagę, ale nadal tylko Real zdobywał bramki

Im dalej w mecz, tym mocniej swoją przewagę zaznaczali piłkarze Ernesto Valverde. Początkowo brakowało jednak nie tyle samych uderzeń, co podań do nich prowadzących. Los Leones grali dobrze, ale brakowało im kreatywności przy finalizowaniu swoich akcji. Real Madryt polegał na momentach, których jednak było coraz mniej. Często natomiast przydarzały się drobne błędy techniczne i kiksy, które znacząco wpływały na przebieg prowadzonych akcji. Gra Królewskich była zbyt spokojna jak na tylko jednobramkowe prowadzenie. Obrona Realu nie jest obecnie przykładem specjalnie szczelnej, przez co tym bardziej dziwi zbyt duża pewność siebie. Gdyby Athletic był skuteczniejszy w ofensywie, to drużyna Carlo Ancelottiego mogłaby być w dużych opałach w końcówce. Zamiast wyrównania oglądaliśmy jednak podwyższenie prowadzenia przez Real. W 90. minucie wynik spotkania na 2:0 ustalił Toni Kroos. Real Madryt długimi momentami męczył się, broniąc się przed kolejnymi atakami Los Leones, ale finalnie wraca do Madrytu z trzema punktami.

SPRAWDŹ TAKŻE
Więcej
    REKLAMA
    108,719FaniLubię

    MOŻE ZACIEKAWI CIĘ