Raphinha jest jednym z bohaterów początku sezonu na hiszpańskich boiskach Brazylijczyk szybko stał się kluczowym zawodnikiem drużyny Hansiego Flicka, a w ostatnim czasie udzielił wywiadu EL PAÍS, w którym odniósł się do różnic między grą pod wodzą niemieckiego szkoleniowca oraz Xaviego. Nie zabrakło także pytań o Viniciusa Jr.
Raphinha budzi zaufanie Flicka
To nie jest krytyka pod jego adresem, ale w przypadku Xaviego już przed meczem wiedziałem, że zejdę z boiska w 60. minucie. Próbowałem zrobić wszystko przez ten czas, ale nie wychodziło. Innym razem, gdy wszystko mi się udawało, i tak byłem zdejmowany — przyznał Raphinha. 27-latek z 87 spotkań pod wodzą Xaviego, przez pełne 90 minut zagrał… 8 razy. Dla porównania, z 14 występów u Flicka, aż 11 było meczami od pierwszej do ostatniej minuty. Brazylijczyk najwyraźniej jest jednym z tych graczy, którzy potrzebują zaufania. Niemiecki szkoleniowiec konsekwentnie stawia na Raphinhę, który odpłaca się znakomitą grą.
27-latek przyznał, że treningi pod wodzą byłego opiekuna Bayernu Monachium są ciężkie, jednak szkoleniowiec pomaga poradzić sobie w sytuacjach, gdy wyniki i gra nie układają się zgodnie z oczekiwaniami. Przypomnijmy, że FC Barcelona obok wielu świetnych zwycięstwa zaliczyła ostatnio także porażki przeciwko AS Monaco oraz Osasunie.
Najlepsza reakcja na rasizm? Skupienie się na futbolu
Brazylijczyk nie uniknął także pytań o rasistowskie zaczepki wobec Yamine Lamala podczas meczu z Realem Madryt. Jego współrozmówca sugerował nawet, że Barcelona mogła zejść z boiska, gdy z trybun pojawiły się gorszące okrzyki. Słyszeliśmy, że wołają do nas różne rzeczy, ale nie rozumieliśmy dokładnie, o co im chodzi. Ale Ansu [Fati] zrozumiał i był smutny. Po meczu obejrzeliśmy filmy i wtedy zrozumieliśmy, co nam powiedzieli. Każdy jest inny. Wiemy, że fani przeciwnej drużyny mogą próbować zrobić wszystko, aby sprawy potoczyły się źle dla ciebie i że musimy być skoncentrowani.
Raphinha tak opisał swoje podejście do tego typu sytuacji. Jego zdaniem to, co można zrobić po meczu, należy zrobić po meczu. Innymi słowy — przerywanie spotkań i wsłuchiwanie się w rasistowskie komentarze nie daje efektów. W trakcie meczu Raphinha woli skupić się na samej grze i próbuje odciąć od zachowania trybun. Nie oznacza to jednak, że 27-latek krytykuje Viniciusa Jr., który od dawna toczy boje z „kibicami”, atakującymi go na tle koloru skóry.
Rozumiem go. Oczywiście nie wiemy, co wydarzyło się w jego dzieciństwie. Nie znamy rzeczy, które słyszał jako dziecko. Te rzeczy popychają ludzi do granic możliwości. Vinicius jest bardzo uśmiechniętym chłopcem, zawsze żartuje. Jedyną kwestią, która mu przeszkadza, to właśnie ta z rasizmem. Rozumiem jego złość. Ale nie jestem w jego sytuacji, więc nie mogę mu powiedzieć, co zrobiłbym na jego miejscu — zakończył Raphinha, odnosząc się do sugestii, czy sam przerwałby grę, słysząc rasistowskie komentarze z trybun. Wygląda więc na to, że o ile piłkarz FC Barcelony ma odmienne podejście niż jego rodak z Realu Madryt, o tyle zwraca uwagę na to, że każdy piłkarz inaczej odczuwa rasizm. Składają się na to chociażby przeżycia z młodości.