Jak donosi francuskie L’Equipe, Keylor Navas już wkrótce może opuścić PSG. Decyzję o rezygnacji z usług kostarykańskiego bramkarza podjęli nowy „doradca sportowy” Luis Campos oraz szkoleniowiec Christophe Galtier. Obaj uważają, ze paryski klub musi zakończyć politykę rotacji w bramce i zdecydować się na jednego golkipera. Będzie nim 13 lat młodszy Gianluigi Donnarumma. Navas dostał zgodę na znalezienie nowego pracodawcy, który ma zapłacić… 10 milionów euro. To spora kwota, szczególnie gdy mówimy o 35-letnim zawodniku, którego wycena rynkowa sięga 8 milionów euro. Wygląda więc na to, że PSG postawiło krzyżyk na Navasie a jednocześnie chce jeszcze na nim zarobić.
W ostatnim czasie Navas łączony był m.in. z Napoli
Włoskie media twierdziły wówczas, że Kostarykanin czeka na rozmowę z nowym trenerem PSG, który ma ocenić jego przydatność w kolejnym sezonie. Jeśli francuski portal ma rację w swoich doniesieniach, Galtier jasno zakomunikował Keylorowi, że nie będzie korzystał z jego usług. Navas od dawna unikał rozmów o odejściu z Paryża. Jest mu dobrze w tym klubie i nie czuje się gorszy od Donnarummy. Trener oraz doradca sportowy (Francuzi cały czas stosują takie nazewnictwo roli Camposa) wolą postawić na uczciwy układ i już przed startem współpracy jasno ustalili hierarchię. Keylor albo pogodzi się z rolą rezerwowego, albo będzie musiał zmienić drużynę.
Czy Keylor Navas zgodzi się na odejście z PSG? Jaki klub spełni oczekiwania finansowe Paryżan? Dla kostarykańskiego bramkarza najlepszym rozwiązaniem byłoby znalezienie sobie nowego pracodawcy, który doceni jego umiejętności. Wciąż przecież potrafi grać na wysokim poziomie i trudno nie oceniać zastąpienia go Donnarummą jako zwykłego zabiegu marketingowego. Problemem może być jednak pensja. Navas mimo braku zaufania ze strony osób decyzyjnych, ma bowiem jeszcze 2 lata umowy na mocy której zarabia ok. ćwierć miliona euro… tygodniowo.