Co zrobiliście przez ostatnie dwanaście miesięcy? Bo tak się składa, że reprezentacja Polski prowadzona przez Stefano Lavariniego właśnie w te dwanaście miesięcy dokonała rzeczy niezwykłych! Sprawiła, że w Polsce wróciła moda na siatkówkę w kobiecym wydaniu!
Nieudana Liga Narodów 2022, wspaniały mundial, w którym otarliśmy się o strefę medalową, a teraz… Historyczne zwycięstwo w rundzie zasadniczej Ligi Narodów 2023! To właśnie podopieczne Stefano Lavariniego, jako pierwsza drużyna w Polsce wygrała tę część siatkarskiej Ligi Narodów. Dwanaście meczów i aż dziesięć zwycięstw na koncie biało-czerwonych! I to nie z byle kim, bo przecież w pełni zasłużenie pokonaliśmy m.in. Serbię, Chiny, Turcję czy Włochy — ścisły światowy TOP, do którego właśnie za kadencji Lavariniego tak bardzo chcieliśmy wskoczyć.
Rywal po drugiej stronie siatki nie ma już dla nas żadnego znaczenia
Oczywiście — wpadki nam się jeszcze zdarzają, i to bolesne, bo właśnie takową była porażka w trzech setach z Holandią, ale pozostałe wyniki mówią same za siebie. Lavarini w nieco ponad rok znalazł klucz do głów tych zdolnych zawodniczek. W kilkanaście meczów poradził sobie z problemem, w którym jego poprzednik tkwił i nie umiał nic z tym zrobić, a momentami po prostu pogarszał sytuację… To mówi wiele o pracy Włocha, który mimo problemów — wypadła nam przecież Wołosz, Górecka czy Witkowska — potrafił znaleźć odpowiednie zmienniczki, a nie ma takiego dobrobytu na każdej pozycji, jak można zauważyć u Nikoli Grbicia, w męskiej reprezentacji.
Nasze panie udowodniły, że plan, który zakładał czynny udział w Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu, nie jest pustą obietnicą. Po raz pierwszy od 2011 roku znaleźliśmy się w gronie siedmiu najlepszych drużyn w rankingu FIVB, a tym samym występy na olimpijskiej scenie w Paryżu stały się naprawdę realną i coraz bliższą dla nas perspektywą. Tymczasem? Za kilkanaście dni turniej finałowy w Arlington. I tam pojedziemy z nadzieją na medal, bo jak najbardziej mamy wszystko, by tego dokonać!
Aut. Jakub Balcerzak