W idealnym świecie, każdy klub piłkarskie dokonując sprzedaży jednej ze swoich gwiazd, powinien z miejsca część zarobionych środków inwestować w sprowadzanie kolejnego talentu do oszlifowania. O tym, że Kacper Kozłowski opuści Pogoń Szczecin wiedzieliśmy od wielu tygodni, więc działacze Pomorskiego klubu spokojnie mogli przeanalizować jak wykorzystać pozyskane pieniądze. Efektem ich poszukiwań stał się Vahan Bichakhchyan, 22-letni ormiański pomocnik, który na papierze wygląda na wielkie wzmocnienie. Czy potwierdzi to na boiskach Ekstraklasy?
Vahan już na starcie ma jedną niezwyle intrygującą cechę
Nie przychodzi do Polski na obudowanie. Nie jest podstarzałym zawodnikiem, który chce odcinać kupony od zamierzchłych czasów. W trwającym sezonie ligi słowackiej strzelił 6 goli i zaliczył 7 asyst, co pokazuje, że „jest w gazie”. Potrafi kreować grę, w sieci można znaleźć sporo nagrań z jego uderzeniami z dystansu – również ze stałych fragmentów gry.
Bichakhchyan mimo młodego wieku, ma już spore doświadczenie. Po udanych występach dla Shiraka Gyumri, z którym w 2016 roku toczył boje w kwalifikacjach do Ligi Europy, dotychczasową karierę związał ze Słowacją. Najpierw budował swoją pozycję w zespole rezerw, a od sezonu 2020/21 coraz częściej występował w barwach pierwszej drużyny. O ile jego statystyki osobiste robią spore wrażenie, o tyle jeszcze w sezonie 2020/21 często wchodził z ławki rezerwowych. Dopiero w obecnych rozgrywkach stał się niezastąpiony w podstawowej jedenastce.
Czy Ormianin podbije Ekstraklasę?
No cóż, przeskok pomiędzy ligą słowacką a polską będzie sporym wyzwaniem, a około miliona euro – deklarowane przez władze Pogoni Szczecin to spore pieniądze. Z jednej strony mówimy bowiem o bardzo ciekawym piłkarzu, z drugiej – nie można mieć żadnej pewności, że formę ze Słowacji potwierdzi w naszym kraju. Oczywiście, klasyk powiada, „kto nie ryzykuje, ten szampana nie pije” i tutaj wypada chwalić Pogoń za odwagę. Jeśli Vahan „wypali”, ma szansę w szybkim tempie stać się czołowym zawodnikiem Ekstraklasy. Gdy transfer nie spełni oczekiwań – no cóż. Trzeba będzie próbować dalej. To tylko i aż milion euro.